Debiut w kadrze
Przemysław Żołnierewicz rozgrywa swój najlepszy sezon w karierze i bez dwóch zdań zasłużył na powołanie do reprezentacji Polski. Debiut w kadrze późny (Przemek skończy w tym roku 28 lat), ale pozwalający myśleć o nim jako o kolejnym istotnym punkcie, budowanej na Eurobasket 2025, drużyny. Żołnierewicz wygląda jak gracz skrojony pod filozofię gry w koszykówkę Igora Milicicia: wszechstronny, fizyczny obrońca, świetny w tranzycji, a do tego trafiający z dystansu – posiada wszystkie najważniejsze cechy nowoczesnego skrzydłowego.
W meczach z Austrią i Szwajcarią Przemysław zagrał przynajmniej nieźle – odpowiednio 7 punktów i 4 zbiórki oraz 10 punktów i 2 zbiórki. Co ważniejsze dla niego, trener dał mu sporo zaufania i Przemek był na parkiecie w naprawdę istotnych momentach (ze Szwajcarią wręcz to on rozpoczął odrabianie strat, dwie ważne trójki) – zagrał 15 i 13 minut, to więcej niż Jakub Garbacz, który był przecież w rotacji reprezentacji na Eurobaskecie.
Po śladach Sokołowskiego
Szukaliśmy porównania dla Przemysława Żołnierewicza i dość szybko pojawiła się kandydatura Michała Sokołowskiego. Podobieństw naszym zdaniem jest wiele – obaj zaczynali grę w PLK z łatką dobrego obrońcy, atlety, zawodnika bardzo dynamicznego, ale o słabym rzucie z dystansu. Z czasem jeden i drugi poprawiali swoje umiejętności w ataku dokładając rzut i kreowanie gry. Żołnierewicz jest młodszy o 3 lata, więc zdecydowaliśmy się sprawdzić, jak wygląda jego obecny sezon na tle Michała Sokołowskiego z rozgrywek 18/19 (Zastal) i 19/20 (Anwil).
Wiadomo, że obecny Zastal, a Zastal 18/19 i Anwil 19/20 to drużyny grające o inne cele, więc tutaj poprawkę też trzeba pewną wziąć. Niemniej jednak wpływ na grę zespołu Żołnierewicza jest nieporównywalnie większy niż ten Sokołowskiego. Obecny Zastal jest lepszy od rywali o 7,2 punktu na 100 posiadań, kiedy Przemek jest na parkiecie i zarazem gorszy o 10,7 punktu na 100 posiadań od swoich przeciwników, kiedy „Żołnierz” siedzi na ławce (różnica wynosi więc 17,9 punktu na 100 posiadań). W przypadku „Sokoła” zespoły także były lepsze z nim na parkiecie niż bez niego, ale ta różnica nie była większa niż 7 punktów na 100 posiadań.
Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!
Grzegorz Szybieniecki, Jacek Mazurek