Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Zakończyła się epoka Znicza Basket na zapleczu ekstraklasy. Klub z Pruszkowa od roku 2005 – jako drugi po Sokole Łańcut – najdłużej i nieprzerwanie grał na jednym poziomie rozgrywek. Pruszkowianie w tym sezonie wygrali tylko 8 z 32 meczów i zajęli ostatnią pozycję w tabeli Suzuki 1LM, spadając do drugiej ligi.
Już przed sezonem 2021/22 pojawiły się głosy, że drużyna kontynuująca wielkie tradycje może zniknąć z męskiej, ligowej koszykarskiej mapy Polski. Przedstawiciele pruszkowskiego klubu nie wiedzieli bowiem, czy uda im się w ogóle wystartować.
Dotychczas, mimo relatywnie niskiego, a dokładniej najniższego budżetu w lidze – bo ten, ze środków publicznych oscylował w granicach 700 tys. PLN – udawało się podtrzymać płomień Znicza, a nawet świetną postawą sprawić niejedną niespodziankę, nie bez powodu aż pięciokrotnie otrzymując wyróżnienie in plus. Choć finalnie Znicz przystąpił do rozgrywek, wiadome było, że już przygasa.
Na lodzie
Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!