Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Aleksandra Samborska: Jesteś najlepszym strzelcem zespołu, który ma najlepszy atak w lidze. Co szczególnego jest w grze Trefla?
Yannick Franke: Od pierwszego treningu w Sopocie wiem, że potencjał w ataku mamy ogromny, więc nie jest to jakaś specjalna niespodzianka – tak została zbudowana ta drużyna. Zdobycze punktowe na pewno cieszą, ale nie jesteśmy nawet na półmetku rozgrywek, a poza tym naszą grę trzeba jeszcze odpowiednio zrównoważyć.
Nie to, że gramy koszykówkę w stylu run and gun, ale kiedy zdobywanie punktów przychodzi nam łatwo i wszystko idzie zbyt szybko, to zapominamy o dyscyplinie po drugiej stronie boiska, a konsekwencją tego są końcówki, takie jak w Kijowie czy Ostrowie.
Na równie dobrą dyspozycję Yannicka Franke liczyli w zeszłym sezonie kibice w Lublinie. Skąd wzięła się tam szybka obniżka formy i przedwczesne pożegnanie po, zapowiadającym świetny sezon, spektakularnym debiucie we Włocławku?
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!