Wojciech Bychawski: Czasem trzeba tupnąć!

Wojciech Bychawski: Czasem trzeba tupnąć!

“Jak na Dzikim Zachodzie - najpierw strzelam, a potem pytam. Jakbym się przeniósł w tamte czasy, byłbym znanym rewolwerowcem” - o swojej filozofii trenowania i podejściu do koszykówki opowiada Wojciech Bychawski, szkoleniowiec drugoligowego AZS AGH Kraków i reprezentacji Polski U15.
Wojciech Bychawski / fot. Karolina Glanowska (Glan Art)

 

Chcesz czytać całe tekst i grać w Fantasy Ligę? Dołącz do Premium! >>

Pamela Wrona: Czy w koszykówce coś jeszcze pana zaskoczy?
Wojciech Bychawski: Dotychczas myślałem, że nie. Ale po wydarzeniach sprzed wakacji i po różnych rozstrzygnięciach dochodzę do wniosku, że chyba trzeba być cały czas czujnym. Myślę, że wiele się może jeszcze wydarzyć.

Mówi pan o końcowej klasyfikacji 2. ligi i braku awansu AZS AGH Kraków?
W moim mniemaniu, zostaliśmy lekko potrząśnięci i co tu więcej mówić. Nie generuję pretensji. Zdaję sobie sprawę z tego, że to co miało miejsce, nie było do przewidzenia. Wydawało mi się jednak, że pewne rzeczy są raczej oczywiste, a okazało się, że nie. Trzeba dodać, że nie było szansy na to, by podjąć taką decyzję, która by nikogo nie skrzywdziła. Nawet teraz, ciężko o jakiekolwiek regulacje. 

Należy postępować tak jak w wojsku, stosując metodę rozpoznania ogniem. Na to co się dzieje możemy odpowiadać jedynie działaniem i patrzeć co się wydarzy, modyfikując plany, bo przecież nie mamy wpływu na to co się dzieje.

Odpowiadając bezpośrednio, jestem czujny i pełen obaw, bo sytuacja wciąż jest nieobliczalna i trudno jest mówić o sporcie. Liczę tylko, że łatwiej lub ciężej, ale uda się rozegrać ten sezon.

Słyszę w pana głosie rozczarowanie?
Jestem rozczarowany. Mówiłem, że widziałem już wszystko, a okazało się, że są wciąż rzeczy, które nie mieszczą się w mojej głowie. Nie chcę powiedzieć, że komuś się coś nie należy, a mnie tak. Wiem co przegrałem na parkiecie. Natomiast czuję to rozczarowanie, bo kończąc ligę z dwoma porażkami, mając przed wszystkimi weryfikacjami najlepszy bilans, stało się jak się stało.

Pracowaliśmy ciężko, by być teraz w innym miejscu, ale się nie udało. Jesteśmy w innych realiach i w nich musimy się teraz odnaleźć. Ten etap rozczarowania i rozpamiętywania mamy już za sobą. Musimy myśleć o tym co będzie. Należy spojrzeć z tej strony, że ludzie, którzy leżą w szpitalach mają dopiero prawdziwe problemy. Przy tym to, kto jest wyżej w tabeli i w jakiej jest lidze, nie ma większego znaczenia. Trzeba przestać się mazać.

Często mówi pan o pokorze – jej pokładów nie ma pan już zbyt wiele?

Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!

Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!

POLECANE

23 września 2023 roku rozpocznie się sezon koszykarskiej Pekao S.A. I ligi. Prezentujemy pierwszą część przewodnika po zapleczu ekstraklasy.

tagi

– Gdy coś nie wychodzi raz, drugi, trzeci, to nie spuszczam głowy, nie poddaję się, realizuję swoje cele, aby niektórym trochę miny zrzedły, gdy okaże się, że gość z wężem na głowie jednak daje radę – przyznaje Mateusz Szczypiński, koszykarz Domelo Sokoła Łańcut. O koszykarskiej dojrzałości, wizerunku oraz hejcie rozmawia z nim Pamela Wrona.
8 / 11 / 2023 16:24
Jak dobrze znasz I ligę? Na rozgrzewkę przygotowaliśmy kilka pytań w formie zabawy. Zanotuj prawidłowe odpowiedzi i zamieść je w komentarzu na niniejszej stronie lub w komentarzu pod postem na naszym profilu na Facebooku, gdzie udostępnimy quiz. Poprawne wyniki zamieścimy niebawem. Powodzenia!
21 / 11 / 2023 15:51
Górnik Zamek Książ Wałbrzych z bilansem ośmiu zwycięstw i dwóch przegranych znajduje się w czołówce ligowej tabeli. O odczuciach po pierwszych kolejkach, a także o późnym zbudowaniu składu mówi trener Andrzej Adamek.
18 / 11 / 2023 16:35
23 września 2023 roku rozpocznie się sezon koszykarskiej Pekao S.A. I ligi. Prezentujemy pierwszą część przewodnika po zapleczu ekstraklasy.
(…) Zresztą sama słyszysz, że w tym momencie się rozklejam i trudno jest mi na ten temat rozmawiać. Nadal jest to dla mnie ciężkie – mówi z trudem Robert Skibniewski, który otworzył się na temat nowotworu, chcąc uświadomić, jak ważne są rutynowe badania.