
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Celtics na powrót do finałów czekają od 2010 roku. W ostatnich latach byli blisko, ale nigdy nie włączyli się do bezpośredniej walki o mistrzostwo. Nic więc dziwnego, że głównym zadaniem nowego menadżera – a więc Brada Stevensa – jest zbudowanie takiego składu, który w bliższej perspektywie będzie mógł się o tytuł bić.
Już teraz z wypowiedzi m.in. właściciela klubu Wyca Grousbecka można więc wnioskować, że będzie to pracowite lato dla Stevensa i całego bostońskiego zarządu. Jakie rzeczy znajdują się na jego liście priorytetów?
DRAFT
Stevens miał okazję po raz pierwszy w tym roku sprawdzić się w drafcie, ale wybór Celtów w pierwszej rundzie oddał razem z Kembą Walkerem do Oklahomy. Tym samym Bostończycy zostali tylko z wyborem w drugiej rundzie tegorocznego draftu, choć m.in. podczas corocznego draft combine w Chicago rozmawiali także z zawodnikami, którzy typowani są do wyboru w topowej 14-tce. To jednak częsta praktyka zespołów NBA – nawet jeśli nie masz szansy na wybór danego zawodnika, to warto już na początku kariery zbudować z nim choćby przelotną relację, co może pomóc w przyszłości, gdy będziesz chciał po niego sięgnąć w transferze czy podpisać z nim kontrakt.
Z tym wyborem w drugiej rundzie Celtics postawili w czwartek na 18-letniego Juhanna Begarina z Gwadelupy, który najprawdopodobniej zostanie jeszcze na jeden rok w Europie. Młody obrońca zachwyca przede wszystkim atletyzmem i eksplozywnością, choć potrzebuje jeszcze oszlifowania, by w NBA móc odgrywać jakąkolwiek rolę.
Na umowę typu two-way w Bostonie zgodził się za to niewybrany w drafcie Sam Hauser z uniwersytetu Virginia, czyli jeden z najlepszych strzelców dystansowych w tegorocznej klasie. 23-latek ma jednak spore braki w obronie, ale Celtowie liczą, że ze swoim rzutem w NBA się odnajdzie.
[ihc-hide-content ihc_mb_type=”show” ihc_mb_who=”2,3,4″ ihc_mb_template=”1″ ]
.
W pewien sposób jako wybór w drafcie można traktować Yama Madara, którego Celtics wybrali w drugiej rundzie naboru przed rokiem. Izraelczyk został jednak w ojczyźnie na jeszcze jeden sezon, a w tym czasie nie tylko znacząco poprawił rzut za trzy, ale też dał się poznać nieco szerszej publiczności za sprawą dobrych występów w dorosłej reprezentacji Izraelu (także przeciwko Polsce) w ramach kwalifikacji do Eurobasketu 2022.
Wszystko wskazuje na to, że Celtowie będą mogli sprawdzić 20-latka podczas tegorocznej ligi letniej, a całkiem prawdopodobne jest, że zechcą go mieć w składzie na przyszły sezon.
WOLNI AGENCI
Kilku bostońskich zawodników wejdzie już za kilka dni na rynek wolnych agentów. Takie nazwiska jak Semi Ojeleye czy Luke Kornet większego wrażenia jednak nie robią i wiele wskazuje na to, że oni akurat mogą już pakować swoje walizki. Co innego Evan Fournier, którego Celtics sprowadzili przecież w trakcie ubiegłego sezonu i na pewno nie chcieliby, aby Francuz opuścił klub po ledwie kilku miesiącach. Tym bardziej że zdążył pokazać się z dobrej strony, a jego celne rzuty zza łuku pomogły Celtom otworzyć nieco więcej przestrzeni w ataku. 28-latek na liście Stevensa powinien być więc wysoko.
Fournier wysoką formę potwierdza zresztą na igrzyskach w Tokio, gdzie jest jednym z najlepszych zawodników nie tylko Francji, ale ogólnie całego turnieju.
.
Nic więc dziwnego, że jest nim spore zainteresowanie. Celtowie prowadzą z nim rozmowy, ale w tej chwili konkretów żadnych nie ma. Na dodatek w piątek Stevens poczynił kilka ruchów, które mogą wyglądać jak polisa ubezpieczeniowa na wypadek odejścia Fourniera, gdyby jakiś klub zaproponował mu duże pieniądze.
Najpierw w trójstronnej wymianie z Sacramento Kings i Atlanta Hawks udało się Celtom oddać Tristana Thompsona, przyjmując w zamian Krisa Dunna i Bruno Fernando z Atlanty. Dzięki temu zaoszczędzili dodatkowe trzy miliony dolarów – a może nawet nieco więcej, bo w tej chwili tak Dunn, jak i Fernando mogą zostać oddani gdzie indziej.
Niedługo później Stevens porozumiał się także z Dallas Mavericks w sprawie pozyskania Josha Richardsona. W tym celu Celtics wykorzystali resztę wyjątku TPE powstałego po transferze Gordona Haywarda, dzięki czemu mogli przyjąć Richardsona bez konieczności wysyłania w drugą stronę jakiegokolwiek zawodnika.
Łącznie pozyskali więc w piątek trzech zawodników (gwarantowane kontrakt na przyszły sezon ma więc łącznie już 13 graczy), a oddali tylko jednego, dlatego pewne jest, że nastąpią kolejne ruchy. Wiele zależy od tego, co dalej stanie się z Fournierem, natomiast w tym momencie trudno sobie wyobrazić, by Celtowie rozpoczęli sezon, mając w składzie Fourniera, Richardsona i Smarta.
Taki scenariusz oznaczałby bowiem, że Bostończycy wejdą mocno w luxury tax, a więc będą musieli płacić podatek od luksusu, a tego raczej chcą jeszcze uniknąć. Ciekawą opcją mógłby być transfer po Lonzo Balla – z którym łączy się Celtów – w ramach transakcji sign-and-trade, choć wtedy Stevens musiałby najprawdopodobniej oddać w zamian Richardsona lub Smarta. Można by też spróbować podwójnego sign-and-trade z Ballem i Fournierem, którzy zamieniliby się po prostu miejscami, ale takie rozwiązanie „włączy” bostońskiej drużynie hard cap (limit płac, którego nie będą mogli przekroczyć), a to najpewniej będzie równoznaczne z koniecznością pozbycia się np. wspomnianego Smarta.
TRANSFERY
Pierwsze ruchy Stevens już wykonał, ale to na pewno nie koniec. Na razie były to mniejsze wymiany – w których na dodatek rozsądnie udało się wykorzystać przydatne wyjątki TPE – ale Celtowie mogą też próbować wejść na rynek po większą gwiazdę. To może być atak na przykład po Bradleya Beala, który łączony jest z Bostonem (choćby ze względu na przyjaźń z Jaysonem Tatumem), choć Washington Wizards liczą, że uda im się przekonać swojego najlepszego zawodnika do pozostania. W tym celu rozstali się w noc draftu z Russellem Westbrookiem, uwalniając pieniądze na ewentualne inne wzmocnienia.
Mimo wszystko nadal muszą rozważyć transfer Beala, bo ten za rok może ze stolicy USA odejść za darmo. Bostońskim fanom wizja 28-letniego obrońcy w barwach Celtics się z reguły podoba, choć nie wszystkim – tym bardziej jeśli Boston miałby w zamian oddać m.in. Jaylena Browna.
Być może nie będzie to jednak konieczne, a ostatnie ruchy Stevensa są po prostu preludium pod transfer Beala – paczka od Celtics oparta na wyborach w drafcie, młodych zawodnikach i spadających umowach może okazać się dla Wizards całkiem kusząca, szczególnie gdyby Beal zażądał ostatecznie transferu.
.
Warto bowiem zwrócić uwagę na to, że wszyscy trzej pozyskani przez Celtów w piątek zawodnicy mają kontrakty tylko do końca sezonu 2021/22. To z jednej strony może być dodatkowa wartość w ewentualnym transferze, ale z drugiej strony sygnał, że Bostończycy nie chcą w tym momencie brać do siebie dłuższych kontraktów, a zamiast tego możliwie jak najbardziej wyczyścić sobie salary cap, by latem 2022 roku móc wejść na rynek wolnych agentów. Wtedy możliwe byłoby zgarnięcie Beala bez konieczności oddawania wyborów w drafcie czy perspektywicznych zawodników.
Pytanie jednak, jak to się ma do ewentualnego przedłużenia umowy z Fournierem lub transakcji sign-and-trade po Balla.
WYJĄTEK MID-LEVEL
Tego lata Bostończycy o głośne nazwiska z rynku wolnych agentów nie będą więc w stanie powalczyć, choć tych naprawdę głośnych nazwisk nie zostało już wcale dużo. To efekt decyzji m.in. LeBrona Jamesa, Paula George’a czy Giannisa Antetokounmpo – wszyscy trzej postanowili przedłużyć umowy ze swoimi zespołami jeszcze przed rozpoczęciem sezonu 2020/21, przez co zdjęli swoje nazwiska z rynku. Celtics tak czy siak w grze o nich by nie mogli być, gdyż nie mieliby wystarczająco dużo przestrzeni finansowej. W związku z tym muszą zadowolić się nieco chudszymi rybami.
Jeżeli wejdą nad próg luxury tax, wtedy do wykorzystania będą mieli mniejszy wyjątek mid-level wart około sześciu milionów dolarów. Jeżeli natomiast nie będą chcieli płacić podatku, to będą mogli skorzystać z tego większego wyjątku mid-level o wartości około 10 milionów. Część wyjątku może posłużyć np. do podpisania kontraktu ze wspomnianym Madarem, ale zdecydowana większość powinna umożliwić Celtom walkę o ciekawych graczy zadaniowych, którzy uzupełnią skład. Już teraz wśród nich wymienia się m.in. Patty’ego Millsa, a ogółem na liście Bostończyków ma znajdować się 7-8 nazwisk.
Hearing that the Celtics have a list of "seven or eight" free agent targets, including Spurs point guard Patty Mills. … Discussions between team and Evan Fournier are ongoing, but not close to resolution.
— Mark Murphy (@Murf56) July 30, 2021
Dodatkowym wabikiem może być dla niektórych – w tym właśnie dla Millsa – osoba trenera Udoki, który z wieloma zawodnikami w lidze zdążył rozwinąć dobre relacje. Bostończycy muszą na to liczyć, tym bardziej że duża część innych zespołów będzie miała do dyspozycji większy wyjątek mid-level o wartości około 10 milionów dolarów, a więc też będzie w stanie kusić innych graczy. Chodzi tutaj przede wszystkim o te drużyny, które nie przekroczą podatku od luksusu – a na ten moment nie wiadomo, czy i Celtics w tym gronie się znajdą.
Do wykorzystania Stevens będzie miał jeszcze tzw. wyjątek dwuroczny, choć jest on wart dużo mniej niż wyjątek mid-level. Można też próbować nieco mniejszych ruchów z wykorzystaniem trade exceptions, tak jak Stevens zrobił to w piątek. W tym momencie Bostończycy mają jeszcze kilka takich wyjątków, a w ostatnim czasie pokazali, że potrafią je sprawnie wykorzystać – w ten sposób udało im się przecież ściągnąć Fourniera czy Richardsona, a w wymianie z Hawks pozyskano kolejny tego typu wyjątek wart niecałe 10 milionów dolarów (równowartość kontraktu Thompsona).
Sporo więc w Bostonie tego lata dzieje, a jeszcze sporo może się zadziać. Kibice Celtics mogą być zresztą pewni, że przed pierwszym meczem nowego sezonu zobaczą zupełnie inny skład niż w chwili obecnej. Kolejne ruchy są nieuniknione, ale przed Stevensem sporo decyzji do podjęcia – to one wpłyną na ostateczny wygląd Celtów i to, czy w przyszłym sezonie Brown z Tatumem będą lepiej “obudowani”, a co za tym idzie czy będą mieli większą szansę na sukces. Na to z pewnością wszyscy w Beantown liczą i jest w tym gronie także Brad Stevens, który jak widać nie ma zamiaru siedzieć bezczynnie.
T9mek Kordylewski
[/ihc-hide-content]