
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Transfery, nazwiska, składy – sezon 2021/22 w PLK – wszystko jest TUTAJ >>
Ofensywa transferowa w Ostrowie
Ostrowianie nie spieszyli się z kontraktowaniem zawodników i chyba słusznie wyczekiwali na okazje. W tym tygodniu mieliśmy wysyp transferów, a dwa z nich z miejsca wyglądają, jak materiał na gwiazdy całej ligi. Zacznijmy jednak od Igora Wadowskiego, który jest kolejnym elementem polskiej rotacji Stali.
Wadowskiego bardzo dobrze zna trener Igor Milicić i pod tym względem ten transfer wygląda bezpiecznie. Trochę mniej korzystnie to wygląda dla samego Wadowskiego, przed którym jest widmo przesiedzenia sezonu na ławce – tak jak to było w Anwilu.
Ciekawą postacią jest James Palmer Jr. To kolejny obok Terry’ego Larriera wysoki gracz obwodowy, który w ataku potrafi naprawdę wiele. Od dawna wiemy, że trener Milicić zwraca uwagę na wzrost obwodowych i rozpiętość ramion u wyszukiwanych zawodników i tym razem także to kryterium jest bardzo mocno widoczne.
[ihc-hide-content ihc_mb_type=”show” ihc_mb_who=”2,3,4″ ihc_mb_template=”1″ ]
Palmer to materiał na MVP ligi – to w skrócie. Poważnego konkurenta będzie miał jednak w swoim własnym zespole, bo tak chyba należy traktować Michaela Younga, podkoszowego po grze w bardzo dobrych klubach i wciąż przed szczytem swojej kariery (27 lat).
Young i we Francji i w Izraelu zdobywał średnio ponad 10 punktów na mecz (w ostatnim sezonie 15,6 w lidze izraelskiej), więc to nie byle jaka rekomendacja. Amerykanin głównie pewnie będzie grał jako środkowy, ale jest na tyle sprawny i potrafi tak wiele, że żadnej roli nie powinien się przestraszyć.
Igor Milicić tak zbudował strefę podkoszową, że jest ona różnorodna, ale i każdy z graczy potrafi rzucać z dystansu, co będzie ważne z perspektywy gry przez obwodowych takich jak Palmer, którzy będą potrzebowali miejsca na swoje wjazdy. Na ten moment transfery Stalówki, te na papierze rzecz jasna, wypadają zdecydowanie najciekawiej.
Spójnia z kompletem na obwodzie
W poprzednim tygodniu klub ze Stargardu ogłosił podpisanie kontraktu z Jake’iem O’Brienem, a w tym przedstawił dwóch obwodowych, którzy zamknęli rotację na pozycjach 1-3 – Erica Neala i Jacobiego Boykinsa.
Od tych dwóch graczy będzie zależało bardzo wiele – Neal ma zastąpić Jaya Threatta, który w końcówce sezonu świetnie dyrygował zespołem. Boykins z kolei zapewne szykowany jest to roli podstawowej opcji w ataku – talent strzelecki ma, teraz trzeba będzie tylko to pokazać.
Więcej o składzie PGE Spójni, plusa i potencjalnych zagrożeniach, pisałem TUTAJ>>.
Czarni z gwiazdą
Póki co wszystkie transfery graczy zagranicznych w Słupsku wyglądają naprawdę ciekawie. Po Marku Klassenie i Beau Beechu do Czarnych trafia Billy Garrett, czyli wszechstronny gracz z pozycji 2/3, który też jest ostrożnym kandydatem do tego by zostać gwiazdą ligi, a na pewno liderem drużyny prowadzonej przez Mantasa Cesnauskisa.
Garrett zadebiutował w NBA i choć był to tylko epizod, to jest to w pewnym sensie świadectwo klasy tego gracza. Amerykanin grał też już w Europie – w lidze greckiej i francuskiej, więc trafił znacznie wyżej niż PLK (w Grecji zdobywał średnio 12,6 punktu, we Francji 7,5).
Jeśli wierzyć zakulisowym wieściom, Billy jeszcze 2 lata temu operował na znacznie wyższej półce finansowej, zapewne nieosiągalnej dla beniaminka PLK. Teraz jednak trafiła się okazja i nawet jeśli ostatnio Garrett jest w dołku formy, chyba warto spróbować zaryzykować – potencjał na pewno jest.
Atleta w Toruniu
James Eads III to pierwszy zawodnik zagraniczny w zespole z Torunia. Na Amerykanina czekają naprawdę spore minuty, bo patrząc na klubowe zapowiedzi, skład będzie krótki, a zawodników z doświadczeniem na wyższym poziomie będzie niewielu.
Eads to gracz obwodowy, którego ciężko przypisać do jednej konkretnej pozycji. Jest atletyczny i dynamiczny, lubi kończyć akcje z góry i jest sporym wsparcie dla zespołu na zbiórce. Rzutowo w Rumunii też nie było najgorzej – 39,4% za 3 punkty to bardzo dobry wynik.
W Toruniu zapewne wszyscy w klubie liczą, że Eads rozkwitnie w Twardych Piernikach podobnie jak Donovan Jackson czy KeyShawn Woods w poprzednim sezonie. Pytanie tylko, czy to wystarczy, by torunianie w zbliżających się rozgrywkach zagrali o coś więcej niż utrzymanie w lidze (mi się nie wydaję).
Grzegorz Szybieniecki
[/ihc-hide-content]