
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Z 25 meczów aż 10 słupszczanie kończyli różnicą nie większą niż 5 punktów. Ekipa Mantasa Cesnauskisa wygrała 8 z 10 takich spotkań. Czarni są pierwszą drużyna od 2003 roku, która w sezonie zasadniczym miała 10 meczów zakończonych różnicą nie większą niż 5 punktów i wygrała 80 proc. z nich.
Nadspodziewana duża część wygranych po zaciętych końcówkach w przypadku beniaminka to bardzo rzadki przypadek, któremu warto się przyjrzeć.
Drugie połowy
[ihc-hide-content ihc_mb_type=”show” ihc_mb_who=”2,3,4″ ihc_mb_template=”1″ ]
Wszystkie zespoły zaliczają gorsze momenty, gdy zacina się atak lub zawodnicy ze zmęczenia popełniają błędy. Falowania w grze drużyn koszykarskich nie da się wyeliminować. W przypadku Czarnych powtarzającym się schematem niestabilności gry, który widać jako trend na przestrzeni całego sezonu, to dwie zupełnie inne połowy.
Zanim przyjrzymy się końcówkom i temu, jak zespół ze Słupska się w nich sprawuje, warto spojrzeć na pierwsze i następne 20 minut gry. W pierwszych dwóch kwartach Czarni zdobyli 988 punktów, a stracili 1001, czyli rzucili 13 punktów mniej niż rywale.
Sytuacja diametralnie zmienia się w drugiej połowie, gdzie różnica w efektywnościach rośnie aż do 17.5 punktów na 100 posiadań, z -1.3 w pierwszej. Łapanie rytmu i ogromna przewaga w drugich połowach pozwalała Czarnym odrabiać bardzo duże straty punktowe i to od samego początku sezonu.
Superatak
Czarni Słupsk nie są najlepszym zespołem w sezonie 2021/22, jeśli chodzi o efektywność w ataku. Zdobywają 110 punktów na 100 posiadań i zajmują 7. miejsc w PLK. Lepszy atak od nich mają, między innymi, walczące o playoffy, King czy Astoria. Powiedzmy sobie wprost – ofensywa słupszczan jest przeciętna na tle całej ligi.
Natomiast sytuacja zmienia się w crunch time, kiedy atak dosłownie eksploduje. Słupszczanie zdobywają aż 127.6 punktów na 100 posiadań w ostatnich 5 minutach meczu, przy różnicy wynoszącej nie więcej niż 5 punktów. W przeliczeniu na 40 minut Czarni rzucają rywalom aż 101.4 punktu w zaciętych końcówkach! To niesamowity wynik.
Tam gdzie zespoły starają się przepchnąć mecze, Czarni łapią wiatr w żagle. Obrona, która jest filarem tej ekipy w końcówkach, staje się jeszcze lepsza i poprawia z 101.6 w całym sezonie do 92.8 punktów na 100 posiadań. Cesnauskis stworzył drużynę, która “mieli” rywali w końcówkach meczów.
Pewność i opanowanie
Liderowanie i dużą pewność w grze zapewnia Billy Garrett. To nie jest jeździec bez głowy, ale gracz, który wnosi spokój. Skuteczność w ważnych momentach ma praktycznie identyczną, jak średnie dla całych meczów. W końcówkach zanotował 8 asyst i 4 straty, zdobywając 40 punktów w 54 minuty.
Lider Czarnych rozegrał wszystkie możliwe minut w crunch time i co najważniejsze dla słupskiego zespołu przewodzi zespołowi w najważniejszych momentach. To cenna rzecz, której czasami brakuje czołowym zawodnikom w PLK.
Spokój i pewność w grze przynosi także Marek Klassen, który rozdał 10 asyst i popełnił tylko 3 straty.
Ci dwaj zawodnicy sprawiają, że końcówkach Czarnych jest niewiele “heroball”. Ciągle jest sporo zespołowej gry, czy ucieczek za plecy, które widzimy zazwyczaj w normalnych minutach gry. Wystarczy przypomnieć sobie zwycięskie punkty ze Startem Lewisa czy jedno z ostatnich posiadań przeciwko Zastalowi, gdzie Beach zdobył łatwe punkty po ścięciu pod kosz.
W końcówkach koszykarze Cesnauskisa nie wychodzą ze swoich ról. Generalnie najlepsi zawodnicy kończą mecze i grają więcej, co widać także w Czarnych, ale trudno dostrzec duże zaburzenienia w oddawaniu rzutów czy punktowaniu. Liderzy, jak Garrett czy Lewis, przejmują nieco bardziej odpowiedzialność za zdobywanie punktów, czasami nawet całe końcówki jak w przypadku Lewisa, ale nie ma to znamion desperacji.
Nie da się ukryć, że ważna postacią w ostatnich 5 minutach spotkań jest własnie Marcus Lewis., którego transfer dał Czarnym więcej wszechstronności. Świetnie dostaje się pod kosz, gdzie rywale często nie są wstanie go zatrzymać. Potwierdza przydatność w ważnych momentach oraz umiejętność przejmowania meczów. Przekonaliśmy się o tym w czwartej kwarcie z Anwilem, w trakcie której zdobył 17 punktów.
Efektywne rozwiązania
W kluczowych momentach zmienia się struktura ataku Czarnych. W przeliczeniu na 40 minut drastycznie rośnie liczba wymuszonych fauli oraz rzutów wolnych. Gracze ze Słupska oddają wtedy aż 35.3 rzutu wolnego. Jest to wynik przeciętnie wyższy o ponad 14 rzutów wolnych w odniesieniu do całego sezonu.
Po części wiąże się to z faktem, że rywale taktycznie faulują w końcówkach, gdy przegrywają, a na zegarze jest niewiele czasu. Przede wszystkim jednak, w zaciętych momentach meczów Czarni posiadają umiejętność dostawania się na linię – czy to po penetracjach Lewisa czy mądrych zagraniach Garretta. Billy aż 20 razy stawał na linii rzutów wolnych, na przestrzeni 54 minut crunch time.
W momentach decydujących o wyniku meczu Czarni oddają zdecydowanie więcej rzutów spod kosza. Po uśrednieniu statystyk widać, że punkty w pomalowanym są kluczowe w końcówkach. Czarni zdobywają przeciętnie 48.5 punktu spod kosza w decydujących momentach meczów i 35.9 w 25 spotkaniach sezonu.
Wszystkie statystyki dotyczące skuteczności w końcówkach rosną, a te dotyczące pomalowanego najwięcej, bo aż o 6.7 punktu procentowego. W crunch time słupszczanie jeszcze chętniej korzystają z kontr i generalnie przyspieszają tempo gry. Większa liczba posiadań trochę wynika z gry po szybkim ataku oraz lepszym kreowaniu okazji rzutowych, ale także skracaniu posiadań przez błyskawiczne faule rywali.
Czarni wygrywając końcówki świetnym atakiem, spokojem w grze. Słupszczanie potrafią dobrze przechodzić do zespołowej gry do znajdowania zawodników, którzy są w gazie i zdobędą ważne punkty. Trafiają oddając rzuty z najkorzystniejszych miejsc na boisku według analitycznego punktu widzenia. To wszystko sprawia, że wygrali tak dużo meczów w końcówkach. W kontekście playffów jest to dla nich świetna wiadomość.
Jacek Mazurek
[/ihc-hide-content]