Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Wojciech Kamiński w PLK to firma, która gwarantuje pewny, solidny poziom jeśli chodzi o grę zespołu i to niezależnie od budżetu. Wystarczy sobie przypomnieć co udawało mu się stworzyć w Radomiu, ale i cofnąć się do poprzedniego sezonu, który jest idealnym przykładem potwierdzającym właśnie tę tezę. Do tego jakie mamy wpadki transferowe Kamińskiego – kojarzycie coś w ogóle?
Z uznanych graczy w zeszłorocznej Legii mieliśmy Wykę, Karolaka i Bibbinsa, no i potem oczywiście złapanego na chwilę w okazji Sokołowskiego. Kiedy trzeba było łatać dziury, warszawiacy sięgali po graczy niechcianych w innych klubach, klubach które ostatecznie uplasowały się dużo niżej w tabeli niż Legia. No i wreszcie – strata Sokołowskiego i Bibbinsa nie zachwiała zespołem tak jak można było przypuszczać, co jest kolejnym potwierdzeniem, że przede wszystkim liczy się pomysł na grę.
W koszykówce jest jednak tak, że jakość graczy ma znaczenie i pewnie tej jakości trochę legionistom zabrakło, by zdobyć medal w poprzednim sezonie. Słusznie więc klub z Warszawy z trenerem Kamińskim na czele wychodzi z założenia, że zespół należy spróbować zbudować podobnie jak ten zeszłoroczny, ale sięgając po lepszych wykonawców.
Level up!
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!