
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Kalka?
Poprzedni sezon należy uznać za udany w wykonaniu PGE Spójni. Dobry występ w Pucharze Polski i potem skuteczne ratowanie sezonu zmianami personalnymi i awans do play off, to wypełnienie celu z nawiązką (patrząc już na chłodno) . Można nawet powiedzieć, że gdyby stargardzianie trafili na innego rywala niż Zastal (ale też Stal), mieliby spore szanse na awans do półfinału.
Nic dziwnego więc, że trener Marek Łukomski chce tego lata nieco odtworzyć to, co miał przed rokiem. Oczywiste jest, że tacy gracze jak Jay Threatt czy Baylee Steele wypadli poza widełki finansowe Spójni, więc trzeba było rozpocząć poszukiwania następców.
I tak do Stargardu trafił Eric Neal, który przejmie w szatni szafkę po Threatt’cie. Amerykanin też jest filigranowym zawodnikiem, choć chyba bardziej skupionym na zdobywaniu punktów aniżeli Jay, który był typowym rozgrywającym. W miejsce Matczaka sprowadzono Szymkiewicza – wszechstronnego obwodowego, dobrego obrońcę, z nadal dość słabym rzutem.
[ihc-hide-content ihc_mb_type=”show” ihc_mb_who=”2,3,4″ ihc_mb_template=”1″ ]
Za Raya Cowelsa i trochę Nicka Fausta podpisano Jacobiego Boykinsa, czyli także seryjnego strzelca, który ma być najpoważniejszym zagrożeniem z dystansu w zespole. Za Kostrzewskiego i trochę Fausta jest z kolei Gray, czyli atleta na pozycji 3, który może nawet grać jako czwórka. Minuty „Kostka” przejmie także O’Brien, który będzie biegał po parkiecie przede wszystkim jako silny skrzydłowy.
Sytuacja z Polakami wymusiła nieco podpis Piotra Niedźwiedzkiego, któremu odpowiednika w poprzednim składzie już nie znajdziemy. Jedno się jednak nie zmieni – Spójnia nadal będzie miała klasycznego środkowego, który obok drugiej piątki grać nie powinien, ale za to będzie groził rzutem z dalszej odległości (podobnie było ze Steelem).
Fizyczność
W wywiadzie na klubowych mediów trener Marek Łukomski powiedział, że chciałby zbudować zespół jeszcze bardziej fizyczny niż ten z poprzedniego sezonu. Wniosek jest słuszny – to właśnie centymetry i kilogramy sprawiły, że Spójnia była w stanie podjąć walkę z Zastalem, nawet pomimo różnicy w koszykarskiej jakości.
Patrząc jednak na zakontraktowanych zawodników, mam trochę wątpliwości, czy aby na pewno ta koncepcja jest realizowana. Amerykanie, oprócz Justina Graya, na atletów nie wyglądają, a wręcz przeciwnie – Neal, Boykins i O’Brien to raczej chuderlaki, którzy w fizycznej walce niekoniecznie będą się dobrze odnajdywać. Śnieg, Gray i Szymkiewicz to trochę mało, by skład nazwać fizycznym i wyróżnić tę cechę jako jego atut. Przed rokiem byli atletyczni środkowi, Kostrzewski, Cowels, Faust, Matczak – no jednak więcej.
Największe obawy mam w stosunku do strefy podkoszowej. Kacper Młynarski i Jake O’Brien to raczej gracze, którzy będą biegać po obwodzie. Z kolei Piotr Niedźwiedzki ze swoimi warunkami fizycznymi dominował w 1. Lidze, ale już w PLK tak łatwo nie będzie. „Niedźwiedź” to ani skoczek, ani sprinter i gra z nim będzie się na pewno różniła w stosunku do tego, jak to wyglądało w poprzednim sezonie w Stargardzie.
Atuty i zagrożenia
Jako broń obosieczną trzeba traktować Neala oraz Boykinsa. Z jednej strony obaj potrafią zapalić w meczu na 20 i więcej punktów, z drugiej strony mogą też seryjnie nie trafiać, czy też nie do końca starać się w obronie. Właśnie ta defensywa z Nealem na boisku to będzie coś, czemu trzeba będzie się przyglądać bardzo uważnie.
Amerykanina z racji warunków fizycznych trzeba będzie wspierać, czy to na zasłonach, czy to w izolacjach. Na teraz nie widzę wśród wysokich gracza, który mógłby załatać dziurę czy uratować posiadanie dobrą pomocą na czas.
Sprawą do rozwiązania będzie także gra razem Śniega i Szymkiewicza. Każdy bardzo dobrze zdaje sobie sprawę, że w obecnej koszykówce stworzenie spacingu, rozciągnięcie parkietu w ataku, jest kluczowe do tego, żeby prowadzić skuteczną ofensywę. Im więcej minut tego duetu razem, tym potencjalnie większe problemy w ataku pozycyjnym.
Jeszcze z dobrych rzeczy – ten zespół może biegać i będzie chciał biegać. Punkty z szybkiego przejścia z obrony do ataku powinny dawać Spójni tlen w wielu spotkaniach. Wyobrażam sobie, że nawet pojawią się ustawienia bez obu środkowych, w których Spójnia będzie jeszcze bardziej przyspieszać.
Koniec końcu, przyglądając się poszczególnym zawodnikom i potem całej kompozycji, jestem bardziej pełen wątpliwości niż dobrego nastawienia jeśli chodzi o to, czy ten skład wypali. Na teraz stawiałbym, że znów będzie jakieś większe przemeblowanie w trakcie sezonu.
Braki
We wspomnianym wywiadzie trener Łukomski deklarował, że planuje na start sezonu rotację 9-osobową i pięciu obcokrajowców w składzie. Na ten moment brakuje więc już tylko środkowego do pary z Niedźwiedzkim. Pewne jest to, że Spójnia musi poszukać gracza bardziej mobilnego od Polaka, atletycznego, który byłby w stanie walczyć z rywalami nad koszami (bloki), ale i kończyć akcje z góry (loby od jedynek).
Przy nierzucającym za 3 Śniegu i miewającym problemy w tym względzie Szymkiewiczu idealnie byłoby dołożyć do całej układanki środkowego z rzutem, jednak kombinacja tych wszystkich umiejętności może trochę kosztować. Próbując znaleźć analogię, idealnie byłoby odszukać drugiego Steele’a, ale i taki gracz jak DeAndre Davis, którego ostatnio pozyskał Trefl Sopot, bardzo pasowałby do drużyny ze Stargardu.
Skład tylko na PLK złożony z 9 zawodników absolutnie wystarcza, choć jest to pewne ryzyko – w przypadku kontuzji Spójnia nie będzie miała pola manewru, bo limit obcokrajowców będzie wyczerpany. Brak dłuższej ławki może być swego rodzaju problemem, ale z drugiej strony może to też być okazja dla Szymona Szmita na poważniejsze granie, a miał już przecież kilka sensownych wejść w minionym sezonie.
Grzegorz Szybieniecki, @gszyb
[/ihc-hide-content]