
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Mistrzowie powrotów
W historii PLK (od momentu prowadzenia szczegółowych statystyk) nie było zespołu, który w trzech kolejnych meczach dał radę odrobić tak duże straty – w sumie aż 50 punktów. Czarni z HydroTruckiem przegrywali już -18, z Polskim Cukrem Pszczółką Startem -13, a z Eneą Zastalem -19. Wszystkie mecze wygrali.
Top3 drużyn od 2012/13, które odrobiły najwięcej punktów w 3 meczach z rzędu i wygrały kazdy z nich:
1. Czarni 2021/22 (odrobione 50 punktów)
-18 Hydrotruck
-13 Start
-19 Zastal
2. Hydrotruck 2019/20 (43)
-15
-8
-20
3. Zastal 2014/15 (43)
-13
-13
-17— Jacek (@k44wy3p52) September 18, 2021
Jedno jest więc pewne, charakteru tej drużynie odmówić nie można. Trener Mantas Cesnauskis także pokazał tym samym, że panuje nad zespołem i potrafi zmotywować swoich zawodników do grania do końca, a umówmy się, przy -19 z Zastalem na wyjeździe, niejeden spuściłby głowę w dół ze zrezygnowania.
Obrona do podszlifowania
[ihc-hide-content ihc_mb_type=”show” ihc_mb_who=”2,3,4″ ihc_mb_template=”1″ ]
Mimo wszystko nie ma co liczyć na to, że uda się wrócić do meczu za każdym razem – Czarni chcąc już teraz grać o play off muszą wyzbywać się przestojów w grze. Do poprawy jest przede wszystkim atak, bo w obronie jest dobrze – tak sugeruje program Synergy.
Słupszczanie jednak mają nad czym pracować w defensywie w przypadku najpopularniejszych akcji rozgrywanych przez rywali, czyli pick and roll czy spot up (około 40% akcji rywali) – tam Czarni tracą odpowiednio 0,91 i 1,14 punktu na posiadanie, co jest gorszym wynikiem od około 80% ligowych rywali.
Bardzo dobrze z kolei jest w obronie jeśli chodzi izolacje (0,76) czy akcje typu post up (0,8), co możemy przełożyć na dobrą pracę podkoszowych. Czarni są czwartą najlepiej zbierającą ekipą w PLK i to spora zasługa bijących się pod koszem Mikołaja Witlińskiego i Kalifa Younga. Bez tych dwóch graczy nie byłoby na pewno tych trzech zwycięstw, a jeśli chodzi o Witlińskiego, to być może nawet będziemy mieli okazję w końcu obejrzeć jego przełomowy sezon, kiedy wskoczy w rolę jednego z liderów zespołu PLK.
Świetny Garrett
William Garrett w trzech spotkaniach zdobył 71 punktów (średnio 23,7) przy skuteczności 52,2% z gry. Zwłaszcza o ten drugi parametr, skuteczność, można było się trochę przed sezonem martwić. Amerykanin w sparingach czasem podejmował złe decyzje, a jego selekcja rzutów nie była optymalna.
W sezonie jednak Garrett gra jak profesor. Na parkiecie jest opanowany, bije od niego spokój i praktycznie zawsze wie, jak rozwiązać daną sytuację i jak dojść do pozycji rzutowej. Oczywistym minusem jest jego rzut z dystansu i tutaj musi się podciągnąć (skuteczność 27%), ale w grze z piłką w rękach, w izolacjach, po przekazaniach krycia, jest na ten moment graczem niezwykle efektywnym.
Co za eurostep 👀👀👀 #plkpl pic.twitter.com/ntSgKzVeVC
— 🏀 Trust_the_process! 🏀 (@Ef_Dablju) September 17, 2021
Garrett to lider z krwi i kości i już pierwsze spotkania to pokazały. W trudnych momentach brał ciężar gry na siebie i zdobywał punkty, ale także walczył w obronie i na deskach (śr. 6 zbiórek), co w przypadku tak utalentowanych graczy w ataku nie zawsze jest regułą. Takiej postawy właśnie oczekujesz od najlepiej opłacanego zawodnika w zespole. Gwiazda.
Trójki
Jeśli ktoś przed sezonem powiedziałbym mi, że zespół, który będzie miał po 3 kolejkach 25% skuteczności w rzutach z dystansu i wygrał przy tym wszystkie spotkania, to bym się popukał po czole. A tu proszę, Czarni w trzech spotkaniach trafili 21 trójek na 83 próby, przy czym dopiero mecz w Zielonej Górze mocno ten bilans podreperowali (12/32) i mają bilans 3-0.
Dodatkowo, 8 z tych 21 trójek jest autorstwa Lewisa Beecha, dla którego nie ma chyba takiego pojęcia, jak zła pozycja do rzutu. Amerykanin jak ma tylko przestrzał między rękoma rywala z widokiem na kosz i choć trochę miejsca żeby wyskoczyć do góry, to ładuje armatę i pali w kierunku kosza.
Nie ma się jednak co dziwić – Beech to strzelec, podobnie jak Marek Klassen czy Maciej Kucharek i jeśli oni nie będą rzucać, to nie za bardzo jest komu to robić. Trójki to coraz ważniejszy element w koszykówce i choć pierwsze dwa mecze tego nie potwierdziły, tak na dłuższą metę nie da się bez nich regularnie wygrywać.
Beech i Klassen są więc kluczem do ataku całego zespołu – inaczej pozostaje liczyć, że Garrett coś wymyśli z niczego. Jeśli ci dwaj złożą się na 5-6 trójek w meczu, to inni będą mieli więcej okazji na punkty, a cały zespół automatycznie stanie się bardzo groźny dla każdego, o czym boleśnie przekonał się Zastal.
Tylko Musiał
W przedsezonowym tekście o Czarnych (i podcaście też), zastanawiałem się, jak będą wyglądać na parkietach ekstraklasy zawodnicy, którzy wywalczyli wiosną awans z 1. Ligi. Historia nauczyła, żeby do takiego przeskoku podchodzić bardzo ostrożnie, choć nadzieje były rzeczywiście duże, zwłaszcza wobec debiutu Adriana Kordalskiego czy młodego Błażeja Kulikowskiego.
Pierwsze 3 kolejki pokazały, że trener Mantas Cesnauskis póki co w swoim zespole widzi rolę jedynie dla Jakuba Musiała, który swoim sprytem w ataku i nieustępliwością w obronie nadrabia braki fizyczne i jest w stanie grać w regularnej rotacji Czarnych. Kordalski z Kulikowski zagrali w sumie za to 24 minuty w 3 meczach.. Dawid Słupiński też raczej nie przekonał Cesnauskisa do stawiania na niego – 18 minut w 3 meczach.
Szkoleniowiec Czarnych woli grać 30 i więcej minut graczami z pierwszej piątki, niż dać szansę zawodnikom ostatnio grającym w 1. Lidze, a przecież ich zna, więc w teorii powinien mieć mniej więcej plan na ich wykorzystanie. Ta sytuacja może być w pewien sposób traktowana jako kolejny dowód na gigantyczny przeskok między poziomem ekstraklasy i 1. Ligi i chyba też kolejny argument za tym, by zaplecze PLK jakoś zmodyfikować (pozwolić na obcokrajowców?).
Słupszczanie mają jeszcze w składzie miejsce na jeden transfer zagraniczny i chyba można się spodziewać, że przy tak ograniczonych minutach rezerwowych, trener Cesnauskis będzie szukał poszerzenia rotacji poprzez wzmocnienie, choć kto wie, być może teraz, kiedy presja będzie już nieco mniejsza, więcej z gry dostaną Kordalski, Kulikowski oraz Słupiński.
Grzegorz Szybieniecki
[/ihc-hide-content]