Nick Neal / fot. M. Bodziachowski, legiakosz.com
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty i graj w Fantasy Lidze! >>
Na kompleksowe porównanie Legii z Justinem Bibbinsem i Legii z nowymi rozgrywającymi jeszcze przyjdzie czas, gdy zobaczymy więcej meczów z jej nowymi kreatorami gry przeciwko lepszym przeciwnikom. Jest natomiast jedna rzecz, nad którą możemy się pochylić już teraz, a która – może nie jutro, ani pojutrze, ale w playoffach – może mieć kolosalne znaczenie a są to rzuty w ostatnich sekundach akcji.
W zależności od taktyki, zespoły w PLK są nastawione na szybką grę i kończenie posiadań w pierwszych sekundach (jak GTK Gliwice) lub stawiają na atak pozycyjny, dokładną koszykówkę i rzadziej biegają do szybkiego ataku jak chociażby Śląsk Wrocław trenera Olivera Vidina. Serb mówił o precyzyjnym baskecie w dużym wywiadzie dla naszego portalu.
Są również takie zespoły, które chcą grać szybko, a jednocześnie w ataku pozycyjnym oddają bardzo dużo prób w ostatnich 4 sekundach posiadania, jak Stal. Ciężko odnaleźć tu sens, bo efektywne punkty zdobędziesz szybko kończąc akcje, a poświęcasz sporą części posiadań na nieefektywne rzuty pod presją czasu.
Duża liczba prób w samych końcówkach posiadań, a przy tym niska efektywność, może skłaniać ku refleksji, że z atakiem pozycyjnym takiej drużyny nie wszystko jest w porządku i/lub nie ma graczy, którzy mogą oddawać rzuty w takich sytuacjach.
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!