
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty i graj w Fantasy Lidze! >>
„Rok 2020 w polskiej koszykówce” – podsumowanie Grzegorza Szybienieckiego jest TUTAJ >>
- Cierpliwość
Jak stwierdzi Piotr Szmidt, znany również jako Ten Typ Mes, rok 2020 to opowieść o cierpliwości. Można to również śmiało podpiąć pod koszykówkę. Ponad 5 miesięcy bez basketu, brak playoffów, fatalny superpuchar oraz słaby początek sezonu. Dodatkowo afer, długi i oświadczenia, o których wczoraj pisał Grzesiek Szybieniecki. W 2020 potrzebne były duże pokłady cierpliwości w stosunku do zmieniającej się rzeczywistości, ale również polskiej koszykówki.
- Trójki
Rok 2020 był rekordowy pod względem liczby oddanych trójek. PLK przez ostatnie 4 sezony śrubuje rekordy i pierwszy raz, od kiedy mamy dane, przebił poziom 25 prób na mecz. W 2020 licznik zatrzymał się na 26.3 rzutach za 3 punkty, co jest wynikiem lepszym o 0.5 rzutu w porównaniu z poprzednim rokiem i o 2.5 – z 2018.
- Liga Mistrzów Anwilu
[ihc-hide-content ihc_mb_type=”show” ihc_mb_who=”2,3,4″ ihc_mb_template=”1″ ]
Na początku mijającego roku Anwil odpadł z BCL po fazie grupowej, ale była to porażka, którą można zaakceptować. Po pierwsze, Anwil miał trudną grupę. Po drugie, Igor Milicić podjął duże ryzyko ściągając do drużyny trudne charaktery, ale z dużym talentem, który w optymistycznym scenariuszu mógł zaowocować wynikami zdecydowanie powyżej oczekiwań.
Konwencjonalna budowa składu nie pozwoliłaby wyjść z grupy ze względu na zbyt mały budżet Anwilu w porównaniu do innych drużyn w BCL, a tak zespół z Włocławka dał sobie przynajmniej szansę na sprawienie niespodzianki. W PLK słabsze ekipy szukają swoich przewag często rzucając z dystansu, a Igor Milicić, chcąc zrobić w Europie wynik ponad stan, do trójek dołożył utalentowaną, ale jednocześnie niesforną drużynę.
- Zastal w VTB
Drużyna z Zielonej Góry rok 2020 w lidze VTB skończy z bilansem 10 zwycięstw i 10 porażek. Żan Tabak przez ostanie 12 miesięcy przypomniał światu, jak dobrym jest trenerem oraz że potrafi zbudować dwie konkurencyjne drużyny z rzędu, które w lidze rosyjskiej będą walczyły o playoffy. Bez wątpienia trener 2020 roku w polskiej koszykówce.
- Rozwój
To, co powinniśmy zapamiętać z 2020, to także rozwój dwudziestokilkulatków. Michał Kolenda miał fantastyczną drugą połowę roku, jeśli chodzi o rzuty z dystansu, ale również zanotował całościowy progres w grze. Jakub Garbacz stał się fantastyczną bronią ofensywną i kluczowym graczem Stali. Przemysław Żołnierewicz rozwinął się jako lider zespołu, poprawił rzut i był kandydatem do nagrody MVP.
Aleksander Dziewa, po swoim pierwszym pełnym roku gry w PLK, stał się poważnym kandydatem do reprezentacji, o czym w 2019 raczej wielu nie myślało. Łukasz Frąckiewicz, w swoim drugim sezonie z dużymi minutami, stał się specjalistą od zbiórek w ataku, ale u niego również widać dużo wykonanej pracy, która zaczyna procentować.
- Ofensywa młodych trenerów
2020 to rok młodych trenerów i asystentów wychodzących z cienia. Łukasz Majewski i Łukasz Biela dostali szansę zbudowania swojej autorskiej drużyny. Maciej Raczyński, Marcin Woźniak czy Rafał Frank (w 1. lidze) wyszli z cienia i z bycia asystentem awansowali na stanowisko pierwszego trenera.
Duet żółtodziobów w PLK Robert Skibniewski-Maciej Jamrozik przejął walczącą o utrzymanie Polpharmę. Swoje pięć minut oraz pokazanie się koszykarskiemu światu świetnie wykorzystał Andrzej Urban (więcej tutaj https://premium.polskikosz.pl/andrzej-urban-moj-czas-nadejdzie/), który pokonał Anwil i zaprezentował się jako inteligentny, młody trener.
Przez ostatni rok kluby nie bały się dawać szans niedoświadczonym polskim trenerom.
- Historyczny Zastal
W tym sezonie PLK zdobywa prawie 17 punktów na mecz więcej niż rywale, co nie wydarzyło się w lidze od 2003 roku. W styczniu zdobył historyczne 63 punkty w 20 minut przeciwko bardzo mocnej drużynie z Lublina (powyżej 1683 punktów ELO), czego również nie dokonał nikt, od kiedy PLK zbiera dane. A rok 2020 w naszej ekstraklasie trener Tabak i jego zespół kończą ze świetnym bilansem 22 zwycięstw w 25 meczach.
- Powrót przewagi parkietu
Ostatnie 12 miesięcy stało również pod znakiem przewagi własnego parkietu. W 2020 roku 65 proc. meczów wygrały drużyny grające we własnej hali, mimo sporej części sezonu rozegranej bez kibiców na trybunach oraz bez playoffów, które zazwyczaj ten wynik poprawiały.
Ostatni raz tak dobry rezultat w PLK widziano, gdy Łukasz Koszarek grał w Anwilu a Filip Dylewicz był młodym, perspektywicznym zawodnikiem, czyli w 2007 roku.
- Bloki Wrotena
Na początku roku mogliśmy oglądać popisy Tony’ego Wrotena – wsady, asysty bez patrzenia, ale również bloki. Amerykański rozgrywający popisał się fantastycznym blokiem na Perce i prawdopodobnie już 5 stycznia zaliczył blok roku. Wyskakując praktycznie z miejsca zablokował polskiego podkoszowego przy samej obręczy niczym typowy center. Niesamowity pokaz atletyzmu.
.
Pokaż mi drugiego rozgrywającego z PLK, który zrobił to co najmniej dwa razy.
.
- Ricky Ledo
Jeśli będziemy próbowali przypomnieć sobie co pozytywnego działo się w 2020 roku, to na myśl powinien nam przyjść Ricky Ledo w Anwilu i jego gorąca ręka.
.
.
- Rok obrony strefowej
W Synergy jest podział tylko na poszczególne sezon, a nie na lata, ale śmiało można stwierdzić, że 2020 był rokiem obrony strefowej. W ostatnich dwóch sezonach ponad 7 proc. wszystkich posiadań było bronione właśnie w ten sposób. Wśród 15. najczęściej używających strefy drużyn, aż 5 jest z tego lub poprzedniego sezonu.
Hej @rafjuc, postanowiłem sprawdzić Twoją tezę z transmisji o zwiększeniu udziału posiadań z obroną strefową w #plkpl od momentu, gdy do ligi wszedł @mili44igor
Niestety, niepotwierdzona. Jutro ogarnę najwięcej broniące strefą drużyny w układzie sezon-team. pic.twitter.com/m44PvVuvpo
— Karol Bruski (@KarolBruski) December 27, 2020
Jacek Mazurek, @PulsBasketu
[/ihc-hide-content]