Ranking płatników PLK – od Kinga do Zastalu

Ranking płatników PLK – od Kinga do Zastalu

Zasłużenie najlepszą reputację w lidze potwierdza King Szczecin. Na ostatnim miejscu umieściliśmy Enea Zastal Zielona Góra. Mimo kryzysu i epidemii trzeba podkreślić generalne zjawisko - z terminowym płaceniem pensji jest w tych rozgrywkach lepiej niż w poprzednich sezonach.
Łukasz Koszarek / fot. A. Romański, plk.pl

 

Dołącz do Premium – czytaj całe teksty i wygrywaj nagrody w Fantasy Lidze! >>

Niedawne zamieszanie związane z odejściem Ivana Almeidy z Anwilu Włocławek po raz kolejny postawiło na świeczniku kwestię regularności i terminowości w wypłacaniu pensji przez polskie kluby. Związane z tym kwestie należą do najbardziej ukrywanych, dlatego też tak naprawdę nigdy nie dowiemy się ze stuprocentową pewnością, jak było naprawdę. Czy to włocławski zespół przekonał swoją największą gwiazdę do pozostania w zespole i w ekspresowym tempie uregulował zaległości, czy też sam Almeida nie miał prawnych podstaw do rozwiązania kontraktu z winy klubu? Nawet jeżeli na początku twierdził, że było inaczej.

Zapisy w poszczególnych umowach potrafią być w kwestiach finansowych bardzo zróżnicowane. Kluby mają swoje wersje kontraktów, które stosują od lat, ale takie mają również zawodnicy. 

Zespoły mają także przyjęte założenia dotyczące „bufora” pozwalającego im spóźnić się z wypłatami, ale takie mają również gracze. Na końcu tak naprawdę wszystko jest przedmiotem negocjacji i siły argumentów obu stron.

Wspomniane „bufory”, które zapewniają bezpieczeństwo klubowi, nawet jeżeli nie płaci na czas, można podzielić na 3 stopnie:

[ihc-hide-content ihc_mb_type=”show” ihc_mb_who=”2,3,4″ ihc_mb_template=”1″ ]

– 7-dniowy lub 14-dniowy okres, po którym zawodnik może odmówić uczestnictwa w treningach.

– 30-dniowy okres zaległości, po którym zawodnik ma prawo wystawić pismo wzywające klub do uregulowania zaległości w ciągu 7 dni.

– Dopiero wtedy, po tych 7 dniach, jeżeli zaległości nie zostały uregulowane, to koszykarz ma prawo rozwiązać kontrakt z winy klubu.

Opisany powyżej wariant to moim zdaniem najczęściej spotykana sytuacja. Jednak jak wspomniałem wcześniej – im mocniejsza pozycja negocjacyjna zawodnika, tym zapisy w umowie mogą być dla niego korzystniejsze, a terminy krótsze. Słyszeliśmy też o rzadkich przypadkach kontraktów, w których nie ma zapisu o 7 dniach na spłacenie zaległości i w teorii zawodnik od razu po 30 dniach (czy innym terminie) może wnioskować o rozwiązanie umowy.

Najczęściej tego typu sytuacja pojawiała się właśnie w zakulisowych rozmowach o Anwilu Włocławek i niewykluczone, że właśnie jej ewentualny brak w kontrakcie Ivana Almeidy mógł spowodować całe zamieszanie.

Potentaci na dużym ryzyku

W ciągu ostatnich lat dwoma najpotężniejszymi klubami w Polsce są niewątpliwie ekipy z Zielonej Góry i Włocławka. O obu można też najczęściej usłyszeć w kontekście zaległości wobec graczy, chociaż są między nimi znaczące różnice.

Anwil Włocławek, czasami później, czasami wcześniej, wszystkie zaległości reguluje. Od czasu Kevina Bristola byli zawodnicy tego klubu nie składają spraw do BAT (Trybunał Arbitrażowy przy FIBA) czy STA (Trybunał Arbitrażowy przy PZKosz), chociaż w tym drugim przypadku nie można być do końca pewnym — zarówno sprawy, jak i wyroki w nich są niestety utajnione.

Ogólnie jednak, zawodnicy po rozwodzie z Włocławkiem w najgorszym przypadku po kilkumiesięcznym oczekiwaniu otrzymują zaległe pieniądze. Podczas przygotowywaniu tego tekstu usłyszeliśmy o przykładzie byłego gracza Anwilu, który wciąż czeka na rozliczenie sezonu 2019/2020, lecz nikt nie miał też wątpliwości, że zostanie to uregulowane.

W ostatnich sezonach inaczej postępował Zastal. Tam zaległości doszły do takiego momentu, że sprawy w BAT czy SAT były na porządku dziennym. Dopiero po niekorzystnych w nich wyrokach i zawartych porozumieniach, klub zaczynał spłacać zaległości, których w wielu przypadkach jeszcze nie zakończył, także tych świeższych. Świadczą o tym choćby wpisy na Twitterze byłych zawodników z poprzedniego sezonu – Ludvig Hakanson, Drew Gordon i Jarosław Zyskowski w ostatnich tygodniach sugerowali, że cały czas nie zostali w 100% rozliczeni.

Obu tych potentatów łączy również to, że są w nich zaległości wobec graczy w obecnym sezonie. W przypadku Anwilu Włocławek wspomniał o tym choćby na konferencji prasowej Ivica Radić. W klubach, które nie płacą 100 procent pensji na czas, zaległości mogą zależeć od statusu gracza, jego paszportu (od polskich graczy będzie się wymagać większej wyrozumiałości), a także tego, jak ewentualne opóźnienia w wypłatach wpływają na jego grę.

Doświadczeni prezesi skutecznie identyfikują zawodników, którzy są gotowi użyć maksymy „No Money, No Play” i stawiają sprawę na ostrzu noża.

Kryzys? Nie jest źle

Po anonimowych rozmowach z koszykarzami, agentami i trenerami można jednak uznać, że w obecnym sezonie sytuacja płatnicza wygląda przyzwoicie, przynajmniej gdy porównamy ją do poprzednich sezonów. Większość klubów płaci albo na czas, albo też opóźnienia były epizodyczne i jednorazowo nie przekraczały kilku-kilkunastu dni.

Dopóki w klubach jest dobra komunikacja na linii działacze- drużyna, to takie sytuacje nie są problemem. Gracze albo sami rozumieją niektóre sytuacje, albo też skutecznie tłumaczą im to ich agenci. Na przykład wtedy, gdy pieniądze z Urzędu Miasta czy innych podobnych źródeł pojawią się w klubowej kasie z opóźnieniem.

Jeden z czołowych agentów działających na polskim rynku zwrócił nam uwagę na jeszcze jedną kwestię. W tym sezonie, w związku z utrudnieniami w sprowadzaniu graczy z USA, zespoły bardziej niż kiedykolwiek bronią się przed przekroczeniem terminów płatności, gdyż taki zawodnik momentalnie może znaleźć pracę w innym miejscu w Europie. A ściągnięcie następcy wymaga znacznie więcej pracy niż wcześniej.

Subiektywna tabela płatników

Na podstawie odbytych rozmów wyłoniła się tabela, w której sklasyfikowałem drużyny pod względem regularności w wypłacaniu pensji, a także prowizji agencyjnych, o czym też nie powinno się zapominać. To przecież 10 procent wartości każdego kontraktu.

1. King Szczecin (Krzysztof Król, prezes, sponsor i właściciel w jednym, znany jest z tego, że od lat płaci terminowo, a czasami nawet na kilka-kilkanaście dni przed nim. W tym sezonie jest podobnie, a sponsora szczecińskiej drużyny stać na duże transfery, gdyż nieoficjalnie można usłyszeć, że jego branże gospodarcze w czasach CoVid-19 mają się nawet lepiej niż przed wybuchem pandemii).

2. Asseco Arka Gdynia (niezależnie od tego, czy klub walczy o czołowe miejsca w Energa Basket Lidze, czy tak jak teraz, gra z obniżonym budżetem, to kwestia wypłacalności zawsze wyglądała i wygląda bardzo solidnie).

3. Polpharma Starogard Gdański (w ostatnich latach „Kociewskie Diabły” corocznie mają jeden z najniższych budżetów w lidze, ale zawsze grali za prawdziwe pieniądze, a nie te wirtualne – co im się bardzo chwali).

4-5. Enea Astoria Bydgoszcz & Śląsk Wrocław (To drugi sezon tych drużyn po powrocie do PLK i z tego, co słychać, oba są bardzo solidne).

6. Pszczółka Start Lublin (pojawiają się kilkudniowe opóźnienia, ale słyszeliśmy o dobrej komunikacji z graczami i dotrzymywaniu dodatkowych terminów).

7. GTK Gliwice (przed startem sezonu w kuluarach można było usłyszeć, że kontrakty zawodników – znacznie wyższe niż w poprzednich latach — nie mają pokrycia w zapewnionym budżecie. Na razie jednak nie ma to potwierdzenia w faktach i klub płaci na bieżąco, tak jak było w poprzednich latach).

8. Trefl Sopot (jeszcze kilka sezonów temu sopockiej drużynie daleko było do wzorowego płatnika, od tego czasu jednak dużo się zmieniło i wszystko regulowane jest terminowo. Jeżeli tego typu ranking będziemy kontynuowali w przyszłości, to klub sopocki ma szanse iść wyżej).

9. Legia Warszawa (w tym sezonie wszystko regulowane jest terminowo, ale na przykład jeszcze w ubiegłym można było nieoficjalnie usłyszeć, że zaległości czasem przeskakiwały z rubryki „tygodnie” na „miesiące”).

10. Polski Cukier Toruń (przez lata klub miał reputację bardzo solidnego płatnika, ale po wycofaniu się latem sponsora powstała dziura finansowa o wartości około 2 milionów złotych. Były prezes Maciej Wiśniewski dotrzymuje jednak słowa i zaległości są już bliskie wyzerowania. W obecnych rozgrywkach klub płaci na bieżąco).

11. Arged BMSlam Stal Ostrów (w obecnym sezonie opóźnienia nie przekraczają kilku dni i jest to graczom komunikowane, a potem odpowiednio przestrzegane. Jeszcze niedawno klub przegrywał jednak sprawy w BAT choćby z Christo Nikołowem czy Grzegorzem Surmaczem).

12. Anwil Włocławek (zaległości w obecnym sezonie i pojedyncze niezakończone sprawy za poprzedni. Klub ma jednak na tyle dobrą opinię z poprzednich lat, że zawodnicy do niego wracają, o czym świadczą choćby kontrakty Ivana Almeidy czy Shawna Jonesa).

13. PGE Spójnia Stargard (klub dopiero zamyka sprawy za sezon 2019/2020, do tego miał opóźnienia względem graczy w obecnych rozgrywkach. Problemem okazał się bowiem wcześniejszy start sezonu w sytuacji, gdy umowa z PGE opierała się na starych datach i terminach płatności. Z czasem powinno to się zatem wyrównać).

14. HydroTruck Radom (klub płaci regularnie w bieżącym sezonie, ale cały czas spłaca zaległości z poprzednich lat, które mogą sięgać nawet 2 milionów. Podobno większość z nich udało się uregulować, ale rozmawialiśmy z graczami, którzy narzekali na ciszę w eterze i brak kontaktu ze strony klubu w kwestii należnych im pieniędzy).

15. MKS Dąbrowa Górnicza (kilkutygodniowe zaległości w bieżącym sezonie, ale klub znany jest z tego, że w poprzednich latach mocno nadrabiał je właśnie w styczniu. Dodatkowo albo spłacił zaległości z poprzednich sezonów, albo też oczekuje się, że zrobi to w ciągu najbliższych tygodni).

16. Enea Zastal Zielona Góra (Kilkutygodniowe zaległości wobec graczy w bieżącym sezonie, ale klub dotrzymuje tego, co powie obecnym graczom. Plus mnóstwo spraw z przeszłości, które wciąż nie zostały w 100 procentach zamknięte).

Wojciech Malinowski, @Stingerpicks

[/ihc-hide-content]

POLECANE

Od wielu lat listopad obchodzi się pod hasłem świadomości i profilaktyki występujących u mężczyzn chorób nowotworowych, przede wszystkim raka jąder i raka prostaty. To dobra okazja, by przypomnieć rozmowę z Robertem Skibniewskim i zapisać się na badania.

tagi

Zagłębie Sosnowiec to koszykarski ośrodek, który już w sezonie 2024/25 miał pojawić się na ekstraklasowej mapie Polski. O tym, jak miało do tego dojść opowiedział w połowie maja naszemu portalowi prezes Piotr Laube, choć z początkiem czerwca sytuacja uległa zmianie.
7 / 06 / 2024 22:34
14 zwycięstw i 14 przegranych to dotychczasowy bilans beniaminka Orlen Basket Ligi, który mając do rozegrania jeszcze dwa mecze, zajmuje ósme miejsce w tabeli. Dziki Warszawa swój debiutancki sezon w ekstraklasie sportowo już mogą zaliczyć do udanych. Ale nie tylko w tym aspekcie. – Nasz sufit jest tam, gdzie go sami powiesimy – przekonuje Michał Szolc, prezes i założyciel klubu.
12 / 04 / 2024 18:58
Obecnie media społecznościowe są nieodzownym elementem marketingu sportowego. Własną perspektywą pracy media managera w koszykarskich klubach podzielili się Katarzyna Pijarowska (Enea Astoria Abramczyk Bydgoszcz), Bartek Müller (Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia) oraz Karol Żebrowski (Trefl Sopot).
25 / 03 / 2024 22:15
– Mam argumenty, by zapijać emocje alkoholem. Kontuzje i urazy, zmiany klubów i miast, nowe otoczenie i nowi ludzie – to wszystko przecież buduje niestabilność. Po przegranym meczu moi koledzy z szatni analizują swoje błędy. Ja sięgam po alkohol. Uśmierzam emocje. Chyba nie chcę się z nimi spotkać. Nie wczytuję się w siebie, bo wolę tego uniknąć – wspomina były koszykarz Wiktor Grudziński. 15 kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Trzeźwości. To nie tylko promowanie abstynencji. Jest to dzień, który służyć ma refleksji i ma na celu zwiększenie świadomości społecznej na temat powszechności uzależniania od tej substancji oraz zagrożeń zdrowotnych wynikających z jej nadużywania.
„Stałam w oknie, pomachałam mu, aż straciłam go z pola widzenia. Po chwili jednak zadzwoniłam, aby kupił bułki. Zawsze to robił. Tego dnia zapomniał. Gdy się rozłączyłam, napisał: „Przepraszam, kocham cię”. Wtedy nie wiedziałam, że już nigdy więcej się nie zobaczymy i tego dnia zostanę wdową.” – wspomina Angelina, żona zmarłego koszykarza Dawida Bręka. 23 lutego obchodzimy Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Jest to dzień, w którym przede wszystkim powinniśmy zwrócić uwagę na to, jak ważne jest dbanie o swoje zdrowie psychiczne i korzystanie ze specjalistycznej pomocy.
Jak od kuchni wygląda tworzenie tekstów lub przekazywanie cennych informacji? Co definiuje dobrego dziennikarza i czym tak naprawdę jest dziennikarstwo sportowe oraz jak to jest być po drugiej stronie? Być może w poniższym tekście znajdziesz odpowiedzi na niektóre pytania czytelnika.
6 / 06 / 2024 12:39
Jeden z najlepszych niskopunktowych graczy na świecie wraz z drużyną Hornets Le Cannet Côte d’Azur zdobywa prestiżowy Puchar Francji. To Polak, który także reprezentuje nasz kraj w koszykówce na wózkach.
30 / 01 / 2024 17:38