Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Wojciech Malinowski: „Budowę zaczynamy od zera” – takie słowa słychać w polskich klubach w trakcie przerwy między sezonami. Dlaczego zdarza się to w PLK tak często?
Rafał Juć: Szczególnie w przypadku graczy zagranicznych jest to rzeczywiście widoczne i na pewno ich rotacja jest bardzo wysoka. Robiłem w tym kierunku własne analizy i wyszło mi, że czasami nawet 80 procent obcokrajowców po sezonie wyjeżdża z Polski. Niektórzy później wracają, ale już nie w tych samych klubach, nie w tych samych rolach i nie w tych samych pieniądzach.
To przede wszystkim wynika z sytuacji polskich klubów i postrzegania ich na rynku agentów. Bardzo rzadko gracze, a także ich przedstawiciele patrzą na PLK jako docelowe miejsce, najczęściej są to gracze z Europy Wschodniej, Centralnej, czy też zawodnicy z mniejszych krajów koszykarskich.
Na ten moment, jeżeli chodzi o budżety i finansowanie, to nasze kluby stać zazwyczaj na graczy, którzy są na etapie przejściowym swojej kariery – wracają po kontuzji, po gorszym sezonie, albo są młodszymi zawodnikami, którzy mają doświadczenie ze słabszych lig, jak szwedzka, fińska, czy holenderska. Właśnie w Polsce szukają miejsca, by w koszykarskim łańcuchu pokarmowym przesunąć się trochę wyżej.
To wszystko powoduje następnie sytuację, że zgodnie z powiedzeniem „sukces ma swoją cenę”, cena ich po udanym sezonie wzrasta i trudno jest ich zatrzymać. To nie tyle wina czy kwestia złej filozofii, gdyż jak rozmawiam z prezesami lub trenerami naszych klubów, to oni najczęściej po udanym sezonie, a czasami jeszcze w jego trakcie chcą zatrzymać wyróżniającego się zawodnika i próbują im składać oferty, by to od nich rozpocząć budowę nowego składu. Tacy gracze rzadko chcą jednak w Polsce zostać, gdyż ich celem są topowe ligi, większe pieniądze i występy w europejskich pucharach. Mało mamy zespołów, które spełniają takie wymagania.
Jest taka liga w Europie, która nie jest „topową” i na którą w Polsce patrzy się trochę z góry – mam na myśli ligę belgijską. Nie prowadziłem w tym kierunku żadnych wyliczeń, ale corocznie mam wrażenie, że tam przedłużanie kontraktów z zawodnikami i kontynuacja pracy jest większa niż u nas. Z czego to może wynikać?
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!