Chcesz czytać całe tekst i grać w Fantasy Ligę? Dołącz do Premium! >>
Pierwszą część rozmowy z Rafałem Juciem, pt., „Skauting jest jak matura” znajdziesz TUTAJ>>
Wojciech Malinowski: Proces draftowy — kiedyś było to bardzo proste: obserwacja gracza w sezonie, campy przeddraftowe i prywatne treningi w klubach. A jak to będzie wyglądało teraz, w czasie zagrożenia koronawirusem?
Rafał Juć: Amerykanie o czasach kryzysu, nie tylko obecnego, mówią „albo się adaptujesz, albo umierasz”. Kluczowe jest zatem to, kto najszybciej przystosuje się do nowej sytuacji.
Teraz wiem, gdzie kwestię „adaptacji” podłapał trener Żan Tabak, który bardzo często wspominał o niej w niedawnym wywiadzie z naszym portalem.
Albo od kogo ja się tego nauczyłem (śmiech).
To też możliwe.
W klubie śmiejemy się za to, że tak naprawdę zostaliśmy zdegradowani do roli wideoskautów, gdyż wszystkie materiały oglądamy za pomocą Internetu. Szczególnie ci starsi skauci, którzy mieli utarte schematy, mechanizmy pracy po 30-40 latach, patrzyli na to z pewną niechęcią czy nawet zdenerwowaniem.
Po pewnym czasie zauważa się jednak również plusy takiego rozwiązania. Już w ubiegłym sezonie takie kluby jak Phoenix Suns czy Memphis Grizzlies bardzo mocno ograniczyły fundusze na skauting i mocno poszły w stronę wideo. Za tym moim zdaniem pójdą kolejne, gdyż jest to oszczędność finansowa, czasowa.
Wielu skautów ma bowiem problem z czymś, co określamy jako „efektywność czasowa”. Lecisz gdzieś dwa-trzy dni, by obejrzeć tam jeden mecz. Dla porównania ja teraz w domu oglądam po dwa-trzy spotkania dziennie. Masz też przy tym bardziej chłodną głowę, na wideo możesz również wrócić do momentów, które przegapiłeś, czy wydały ci się interesujące.
Teraz nie ma wymówek, że nie miałeś czasu na obejrzenie jakiegoś gracza. W domu można odpalić Synergy i obejrzeć klipy danego zawodnika w konfiguracji, która najbardziej ci odpowiada.
Ci skauci, którzy wcześniej nie korzystali z materiałów wideo, mają teraz ogromne problemy, by w ten sposób ocenić szybkość, atletyzm, siłę fizyczną zawodnika. Z kolei skauci, którzy zawsze długo czekali z wyjazdem, by obejrzeć konkretnego zawodnika, teraz mogą nie mieć okazji do obserwacji go na własne oczy.
Ja akurat czuję się w tym elemencie dosyć pewnie, gdyż każdego zawodnika widziałem co najmniej po kilka razy. Pokazuje to jednak, że nie ma z tym, co czekać, trzeba również oglądać graczy na początku sezonu.
Inną istotną zmianą przy obecnych restrykcjach jest to, że jeszcze większe znaczenie zyskała twoja siatka kontaktów. W skautingu naszą walutą jest wiedza — im więcej masz kontaktów, tym jesteś bogatszy. Wartość dobrych skautów w tym momencie rośnie, gdyż nie ma przecież możliwości, by polecieć do wybranego college’u na mecz NCAA i obejrzeć na żywo kandydata, który nas interesuje.
Pamiętam, że w swoich wypowiedziach w ostatnim czasie często podkreślałeś rosnące znaczenie profilów psychologicznych i ogólnie analizy charakterów graczy przed draftem. Jak to funkcjonuje w obecnej sytuacji?
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!
Pierwszą część rozmowy z Rafałem Juciem, pt., „Skauting jest jak matura” znajdziesz TUTAJ>>