Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Pamela Wrona: Rok temu, kończąc karierę powiedziałeś, że chcesz być takim koszykarskim Karolem Okrasą, łamiąc konwenanse. Jaki jest przepis na to, by stać się ikoną klubu?
Rafał Glapiński: To trudne pytanie. Zacznę od tego, że teraz teoretycznie mam więcej czasu, który poświęcam rodzinie, żeby to ich pasje były na pierwszym miejscu. Dotychczas wyglądało to inaczej. Zależało mi na tym, abym nie był już w centrum, aby to moi najbliżsi mogli się spełniać – to miałem na myśli, mówiąc, że będę takim Okrasą łamiącym potoczne konwenanse.
Co do ikony klubu, to rzeczy, które mnie zawsze krępowały. Nigdy w ten sposób o sobie nie myślałem, ani się tak nie czułem. Wykonywałem swoją pracę najlepiej, jak potrafiłem.
Nie każdy ma szansę pracować później przy klubie.
To prawda. Moja pozycja polega na tym, że prowadzę jeden rocznik kadetów i pracuję jako trener grup młodzieżowych. Przy seniorach staram się pomagać na tyle, na ile jest to możliwe. Przede wszystkim opiera się to na pozyskiwaniu partnerów. Każdy wie, jak ciężko jest, aby klub funkcjonował na dobrym poziomie. Potrzebni są ludzie dobrej woli, którzy chcą wspomagać klub i uczestniczyć w jego rozwoju. Mamy przygotowane oferty dla takich osób, a moim zdaniem jest podtrzymywanie z nimi odpowiednich relacji.
Uczestnicząc w tym od innej strony, nie ciągnie, by choć jeszcze raz ubrać koszulkę i wyjść na parkiet?
Oczywiście. Skłamałbym, gdybym powiedział, że mnie nie ciągnie. Kawałek życia poświęciłem koszykówce. Natomiast, staram się nie rozpatrywać tego w tych kategoriach, bo człowiek popadłby w depresję. Albo trzeba odciąć coś chirurgicznie, albo będzie to siedzieć w człowieku i się za nim ciągnąć, wywołując skrajne emocje.
Dwa sezony temu, gdy zawieszono rozgrywki, miałem ostatni raz kontakt z piłką do koszykówki. Jedynie treningi z grupami młodzieżowymi, chociaż niedawno dałem się namówić na udział w wałbrzyskim turnieju Alkatraz. Trochę się poruszałem, ale potem cierpiałem (śmiech).
456 meczów, 18 sezonów na wszystkich szczeblach rozgrywkowych w barwach Górnika Wałbrzych. Jaką ocenę wystawiłbyś sam sobie?
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!