Dołącz do Premium – czytaj całe teksty i graj w Fantasy Lidze! >>
Wojciech Malinowski: W sierpniu pojawiła się informacja, że dołączył Pan do drużyny z Zielonej Góry i rozpoczął indywidualne treningi z trenerem przygotowania fizycznego. Ostatnio jednak można było usłyszeć, że już Pana od pewnego czasu tam nie ma. Jak zatem wygląda Pana obecna sytuacja?
Przemysław Karnowski: Rzeczywiście nie ma mnie w Zielonej Górze. Niestety moja lewa noga nie pozwalała trenować mi na 100% i czekają mnie w związku z tym badania i konsultacje lekarskie. Dopiero wtedy będę wiedział, co muszę zrobić, by wrócić do pełni zdrowia. W tym momencie nie wiem, czy wystarczy rehabilitacja, czy potrzebny będzie zabieg artroskopii na kolano.
Za kilka dni miną dwa lata, gdy po raz ostatni zagrał Pan powyżej 10 minut w meczu ligowym. Co zadecydowało, że wszystko się tak niekorzystnie potoczyło?
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!