
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Budujące obrazki z koszykarskich hal w całej Polsce! Sukcesywnie rośnie frekwencja na trybunach. Prawdopodobnie, zgodnie z marzeniem związkowych działaczy, prześcigamy już pod tym względem siatkówkę.
Wydaje się, że władze ligi spokojnie mogłyby już wrócić do oficjalnego publikowania danych o frekwencji na widowni – kibice też chętnie się dowiedzą, czy najwięcej było ich na meczach w Lublinie, Włocławku czy może w Stargardzie.
To było do przewidzenia. Widać pierwsze, pozytywne efekty otwarcia nowej hali w Ostrowie Wielkopolskim. Nie tylko frekwencja wydaje się już być wyższa, niż niegdyś w sali gimnastycznej, ale zrobiło się też na tyle bezpiecznie, że spokojnie można zasiadać na widowni bez maseczek, w większych grupach. Gratulujemy i zazdrościmy!
[ihc-hide-content ihc_mb_type=”show” ihc_mb_who=”2,3,4″ ihc_mb_template=”1″ ]
***
Puchar Polski to drużynowa rywalizacja o zbobycie cenionego trofeum, ale też heroiczne zmagania uczestników konkursów wsadów i rzutów za 3 punkty z rywalami i przeciwnościami losu. Po sukcesach konkursów w latach poprzednich, zawodnicy mają nadzieję, że uda się powtórzyć sprawdzone rozwiązania.
Przykładowo – Jakub Nizioł bardzo liczy i upewnia się publicznie, że w wsady znów będzie oceniał jego przyjaciel Michael Ansley, który zrobił taką furorę i wygrał zawody rok wcześniej. Więcej! Gracz Astorii zaczął się nawet publicznie domagać obecności „Big Mike’a” w Lublinie, licząc na okazję do rewanżu.
.
– W konkursach Pucharu Polski najfajniejsza jest ta nutka niepewności. Nigdy nie wiesz, jak zadziała aparatura i którego członka jury będziesz musiał pokonać, aby wygrać. Przed konkursem analizujemy sobie, kto z kim mógł zawrzeć sojusze i jak będzie wszystko zakulisowo układane. To taki nasz mały, pucharowy skauting – mówi nam inny z zawodników.
***
Blady strach wśród zawodników we Włocławku! Nikt już teraz nie chce przyjąć opaski kapitana Anwilu… Gdy został nim Walerij Lichodiej, to bez sentymentów sprzedano go do Warszawy. Przemysław Zamojski? Od razu pech z kontuzją. Gdy za wzorową promocję klubu w social media funkcję tę miał pełnić Ivan Almeida, także i jego dopadła klątwa.
Swoją drogą, lubiany kabowerdeński twórca muzyki współczesnej, objawił swoje nowe zainteresowania – tym razem medyczne. Na Twitterze wdał się w uroczą polemikę z przedstawicielami klubu, licytując długość pauzy spowodowanej urazem. Nie wiemy dokładnie, ile tygodni rehabilitacji udało się wytargować, ale z pewnością więcej niż na starcie negocjacji oferował klub.
***
Przywiązanie do sukcesów obowiązuje oczywiście także w PZKosz. Związek zawsze ceniony był za organizację losowań pucharów oraz rozgrywek młodzieżowych, postanowił więc wypróbować wszystkie sprawdzone rozwiązania. I znów się udało, a losowanie podbiło Internet.
Transparentność, scenariusz, punktualność, bezawaryjność, najlepsza obsada aktorska, nowatorskie ujęcia kamery – na Ciołka, jak to na Ciołka, znów było wszystko!
.
***
U nas poniedziałek, a w całym kraju tłusty czwartek. No w prawie całym, ponieważ we Włocławku wytężoną konsumpcję słodyczy zaczęto znacznie wcześniej i naprawdę na bogato!
.
Curtis, is that You??
***
Redakcyjny fax naszej rubryki wypluł ostatnio nieśmiały apel (z kręgów zbliżonych do sztabu szkoleniowego Śląska), aby czasem napisać też coś o ich klubie. Ekipa z Wrocławia starała się tak mocno, aby trafić na łamy „Poniedziałku”, że aż skompromitowała się w meczu z HydroTruckiem. Śląsku, doceniamy te Wasze wysiłki i tak całkiem nie przekreślamy Waszych szans, kto wie!
***
OK, mecze w Lublinie coraz bliżej, więc zbieramy się i wychodzimy. Tak jak Mateusz Bartosz!
.
Tomasz Sobiech, Michał Świderski
[/ihc-hide-content]