
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty i graj w Fantasy Lidze! >>
Pod koniec listopada reprezentacja Polski pojedzie do Hiszpanii, gdzie rozegra dwa mecze eliminacyjne – w stworzonej w Walencji bańce biało-czerwoni zagrają z Rumunią (27 listopada) i Izraelem (30 listopada).
Przyjrzyjmy się sytuacji każdego z potencjalnych reprezentantów. Spróbujmy się też postawić na miejscu trenera Mike’a Taylora i zastanówmy się, jaką dwunastkę amerykański szkoleniowiec może zabrać do Hiszpanii.
OBWÓD
AJ Slaughter (bez klubu)
Lider reprezentacji Polski z ostatnich lat. W okienku rozgrywanym w lutym wyglądał wręcz fenomenalnie, prowadząc zespół m.in. do wygraje z Hiszpanią. Teraz jednak AJ ma kłopoty ze zdrowiem, które wykluczyły go z początku sezonu i jak do tej pory Amerykanin z polskim paszportem pozostaje bez klubu. Jeśli jakimś cudem Slaughter będzie zdrowy, to powołanie do niego powinno zostać wysłane, natomiast trzeba powoli szykować plan B i to nie tylko z uwagi na jego zdrowie, ale także wiek – AJ ma już 33 lata i w kadrze wiecznie grać nie będzie.
Kamil Łączyński (Pszczółka Start Lublin, śr. 5,6 punktu i 4,9 asysty)
[ihc-hide-content ihc_mb_type=”show” ihc_mb_who=”2,3,4″ ihc_mb_template=”1″ ]
Ma za sobą bardzo udany sezonu w Śląsku Wrocław, gdzie notował najlepsze statystyki w swojej karierze. Teraz broni barw Pszczółki Start Lublin i trzeba przyznać, że rdzy spowodowanej covidową przerwą widać coraz mniej. Kamil wyraźnie się rozkręca i z pewnością trzeba zaliczyć go do grona najlepszych rozgrywających w PLK. Sytuacja Łączyńskiego w kadrze jest jednak trudna (i to od kilku lat), więc miejsca w dwunastce nie może być pewny (choć sportowo na nie zasługuje).
Łukasz Koszarek (Zastal Zielona Góra, śr. 6,3 punktu i 4,1 asyty)
Może nie jest tak efektywny i skuteczny jak przed rokiem, ale Łukasz Koszarek to nadal Łukasz Koszarek – jak potrzebujesz spokoju na rozegraniu, wykreowania pewnych punktów, daj piłeczkę panu Łukaszowi. Od kapitana Stelmetu Zastalu nie możemy wymagać już bycia pierwszą jedynką kadry na 30 minut, ale nadal jego doświadczenie i umiejętność mogą być nieocenione w meczach eliminacyjnych.
Łukasz Kolenda (Trefl Sopot, 11,6 punktu i 4,3 asysty)
Jego rola rośnie w Treflu, prawdopodobnie będzie także rosnąć w reprezentacji, jednak żeby być mocnym punktem kadry Łukasz musi być bardziej regularny, póki co za duża jest w jego grze sinusoida. Nie zmienia to jednak faktu, że trzeba w Kolendę inwestować i go ogrywać, także w reprezentacji, o czym bardzo dobrze wie Mike Taylor. Rola trzeciego/drugiego rozgrywającego pasuje do niego idealnie – czas pokazać, że stać go na więcej niż tylko kilkuminutowe wstawki.
Jarosław Zyskowski (RETAbet Bilbao Basket, śr. 11,8 punktu i 2,6 zbiórki)
Przez trzy ostatnie lata grał w najlepszych klubach w PLK i to w znaczącej roli. Potem poradził sobie w niemieckiej Rasta Vechta, a po początku sezonu możemy stwierdzić, że poradzi sobie także w hiszpańskim Bilbao. Zyskowski notuje bardzo udany start w lidze ACB (więcej TUTAJ>>) – pokazuje, że jest graczem coraz bardziej dojrzałym i wszechstronnym. Miejsce w kadrze, ze sportowego punktu widzenia, po prostu mu się należy.
Adam Waczyński (Unicaja Malaga, śr. 5,1 punktu i 1,7 zbiórki)
Upłynęło już wystarczająco dużo wody (z dodatkami) w Wiśle, by konflikt na linii prezes Radosław Piesiewicz – Adam Waczyński odszedł w zapomnienie, a kapitan kadry wrócił na swoje miejsce. Sportowo nie ma wątpliwości przecież, że strzelec Unicaji Malaga to gracz do pierwszej piątki kadry i podstawowa opcja w ataku – następcy na ten poziom jeszcze nie wskoczyli. Już teraz martwię się jednak, że znów zostaniemy poczęstowani pokrętną wymówką na nieobecność Waczyńskiego w reprezentacji.
Mateusz Ponitka (Zenit St. Petersburg, śr. 8,6 punktu i 3,2 zbiórki)
Ostatnio przyplątał się koronawirus (życzymy zdrowia!), ale być może do czasu hiszpańskiej bańki Mateusz będzie już gotowy do gry. Okienka reprezentacyjne mają jednak to do siebie, że Euroliga udaje, że ich nie widzi i Zenit ma rozegrać dzień przed meczem z Rumunią spotkanie z Żalgirisem Kowno. Może się więc okazać, że podobnie jak w lutym, zagramy w eliminacjach bez Mateusza.
Marcel Ponitka (Zastal Zielona Góra, śr. 9,6 punktu, 3,4 zbiórki i 5,1 asysty)
Czy na wyrost? Chyba nie.. Zależy tak naprawdę, czego oczekujemy. Ponitka jest kapitalnym obrońcą obwodowym, zawodnikiem bardzo aktywnym, wszędzie jest go pełno – przypisując mu konkretną rolę można z jego obecności wyciągnąć wiele plusów. Wśród graczy niskich tylko może Michał Sokołowski jest w stanie zapewnić taką intensywność i agresję w defensywie. Na Marcela trzeba mieć jednak pomysł – chociażby rzut jest jego mocnym ograniczeniem.
Michał Sokołowski (Legia Warszawa, śr. 13,4 punktu, 6,8 zbiórki i 4,8 asysty)
Śmiało można powiedzieć, że to w ostatnich latach jeden z filarów kadry, bez względu na to, czy wchodzi z ławki, czy gra w pierwszej piątce. Sokołowski jest właśnie w poczekalni do transferu zagranicznego, ale co ważne, jest w rytmie meczowym i dobrej formie – w Legii radzi sobie świetnie (śr. 13,4 punktu, 6,8 zbiórki 4,8 asysty). Gdyby do Hiszpanii nie mógł jechać Mateusz Ponitka, „Sokół” powinien być naszym najważniejszym zawodnikiem na pozycjach 2-3.
Karol Gruszecki (Trefl Sopot, śr. 15,4 punktu i 4,1 zbiórki)
W Treflu nieco uciekł od roli jaką miał w Toruniu – teraz gra więcej z piłką w rękach i to na nim ciąży większa odpowiedzialność za ofensywę zespołu w porównaniu do poprzednich lat w Toruniu. Karol wciąż jest w stanie na poziomie reprezentacji dać dobrą energię z ławki, trafić 2 trójki czy pobiec do kontry. Na jego plus działa na pewno fakt, że Mike Taylor świetnie go zna i łatwo byłoby mu wrócić do reprezentacyjnych schematów.
Michał Michalak (Syntainics MBC)
Michalak dopiął swego i po dobrym indywidualnie sezonie w Legii Warszawa wyjechał za granicę – został zawodnikiem niemieckiego Synatinics MBC. Michał w sparingach póki co błyszczał i wiele wskazuje na to, że będzie jedną z najważniejszych postaci w zespole. Michalak zdecydowanie zasługuje na ponowne powołanie i sprawdzenie go w reprezentacji – w ostatnim okienku zabrakło skuteczności, ale wrażenia były jak najbardziej pozytywne.
Obwód – jakie kluczowe decyzje?
Łukasz Koszarek i Łukasz Kolenda – ten duet zapewne pojawi się w dwunastce przewidzianej do wyjazdu do Hiszpanii. Najważniejszą kwestią na pozycji rozgrywającego jest zdrowi Slaughtera, które nadal stoi pod małym znakiem zapytania. Amerykanin dodatkowo był poza grą od kilku miesięcy.
Naturalną alternatywą i to chyba od razu do pierwszej piątki jest Kamil Łączyński, który wyraźnie się rozkręca w Lublinie. Tę samą dyskusje można powiedzieć, że tłuczemy od dawno, ale na dziś oddanie piłki w ręce „Łączki” wydaje się być bezpieczniejszym rozwiązaniem niż powierzenie dużej roli na rozegraniu Łukaszowi Kolendzie.
Co do pozycji 2-3, które nieco się teraz zacierają w koszykówce, to pewniaków widzę 4, z czego 2 wątpię, że przyjedzie – Waczyński, Zyskowski, Sokołowski i Mateusz Ponitka. Jeśli założymy, że Waczyński i Ponitka nie będą mogli przyjechać na kadrę (z różnych, dziwnych względów), to mamy dwa miejsca wolne.
W jedno szybciutko wskakuje Michał Michalak, który już w tej kadrze był w ostatnim okienku. Drugim graczem może być albo Marcel Ponitka albo Karol Gruszecki i tutaj trzeba się zastanowić, czego kadra bardziej potrzebuje? Obrony, agresji, wszechstronności, czy rzutu i potencjału w ataku. Ja byłbym jednak skłonny dać szansę Marcelowi, który mógłby robić te wszystkie małe rzeczy na parkiecie, z których znany jest jego brat.
PODKOSZOWI
Dominik Olejniczak (Trefl Sopot, śr. 11,5 punktu i 7,5 zbiórki)
Dominik nawet nie tyle co jest kandydatem do reprezentacji, co on już teraz musi się w niej znaleźć. Póki co Olejniczak zalicza bardzo udany debiut w europejskiej koszykówce i jest jednym z najlepszych zawodników Trefla Sopot, który w tym sezonie ma wysokie aspiracje. Drugiego takiego gracza, o takim profilu i umiejętnościach nie mamy. Dominik może bronić obręczy, straszyć blokiem, ale także kończyć loby od rozgrywających czy wykańczać akcje blisko kosza.
Aleksander Balcerowski (HerbaLife Gran Canaria, śr. 2,3 punktu i 1,5 zbiórki)
W poprzednim sezonie Aleksander zbytnio się nie nagrał, ale perspektywy na ten rok są znacznie korzystniejsze. To dobra informacja, bo Balcerowski potrzebuje gry i doświadczenia meczowego, nie tylko treningu. Razem z ekipą Gran Canaria będzie miał okazje mierzyć się z rywalami z ACB i Eurocup, a więc poziom naprawdę wysoki. Aleksander na teraz jest naszym największym talentem wśród wysokich, więc nawet jeśli wielkich minut w klubie nie będzie otrzymywał, trzeba na bieżąco monitorować jego postępy i sprawdzać jego przydatność dla kadry, a ta już rok temu była spora.
Adam Hrycaniuk (Asseco Arka Gdynia, śr. 9 punktów i 7 zbiórek)
Jest najważniejszą postacią strefy podkoszowej Asseco Arki i nadal może mieć duży wpływ na grę zespołu, zwłaszcza w obronie. W tym sezonie także w ataku wygląda dobrze – śr. 9 punktów (56,4% z gry) i 7 zbiórek. Gdyby była taka potrzeba, Adam na kadrze na pewno się pojawi (jak zawsze), ale czy na pewno taka potrzeba jest?
Damian Kulig (Polski Cukier Toruń, śr. 18,9 punktu i 6,6 zbiórki)
Z racji ubogiego składu w Toruniu na początku sezonu, na Kuliga spadł ogromny ciężar gry w ataku. Środkowy reprezentacji pokazał jednak, że można na niego liczyć, a wielu rywali nie miało pomysłu jak go zatrzymać. Trójki, gra tyłem do kosza, gra w pick and rollu – Damian w ofensywie potrafi praktycznie wszystko. Pod koszem wśród polskich zawodników nie znajdziemy drugiego tak utalentowanego i wyszkolonego zawodnika, dlatego jeśli tylko Kulig będzie mógł i będzie chciał na kadrę przyjeżdżać, to miejsce dla niego tam się znajdzie.
Aaron Cel (Polski Cukier Toruń, śr. 17 punktów, 7,8 zbiórki)
Ciężko jest wyobrazić sobie reprezentacje bez Aarona Cela, zwłaszcza kiedy ma za sobą taki początek sezonu – śr. 17 punktów (45,5% za 3 punkty) i 7,8 zbiórki. Co tu dużo pisać – pewniak do gry i pewniak do pierwszej piątki, nic się w tej kwestii od mistrzostw świata w Chinach nie zmieniło.
Tomasz Gielo (MoraBanc Androrra)
Długo czekał na nowy kontrakt i klub. Było troszkę kuszenia ze strony zespołów z PLK, ale Tomasz za wszelką cenę chciał zostać w Hiszpanii i ostatecznie dopiął swego. Gielo przez najbliższy miesiąc będzie reprezentował barwy MoraBanc Andorra i sądząc po debiucie (12 punktów, 4 zbiórki), ma spore szanse na przedłużenie umowy. Tomasz od lat jest w kadrze i jeśli tylko będzie w rytmie meczowym, dalej powinien być jej pewnym punktem.
Kacper Borowski (Pszczółka Start Lublin, śr. 11,7 punktu i 5,3 zbiórki)
To był naprawdę udany początek sezonu w wykonaniu Kacpra Borowskiego. Obecnie jest trzecim strzelcem Pszczółki Start Lublin ze średnią 11,7 punktu. 26-latek z roku na rok idzie w górę pod względem umiejętności, pewności siebie i wpływu na grę zespołu. Jeśli trener Mike Taylor szukałby atletycznego skrzydłowego, grającego nad koszem, to mamy wreszcie takiego zawodnika gotowego do gry na wysokim poziomie – póki co w PLK, może także i w reprezentacji?
Wysocy – jakie kluczowe decyzje?
Stawiając się w roli Mike’a Taylora zabrałbym ze sobą do Hiszpanii mieszankę doświadczenia i młodości. W tej kadrze musi znaleźć się dwójka gigantów – Balcerowski i Olejniczak. Ich wyjazd jest inwestycją w przyszłość, ale obaj mają także sportowe argumenty po swojej stronie, by w tej dwunastce się po prostu znaleźć.
W hiszpańskiej bańce widziałbym także doświadczony duet z Polskiego Cukru Toruń, który od lat jest filarem kadry. Damian Kulig jest w formie, co potwierdza w lidze, a Aaron Cel daje dużo (często nawet niewidzianej) jakości i rozumienia gry swojej drużynie. Ta dwójka wciąż w ataku może dać wiele kadrze, a młodsi gracze mogą wiele się nauczyć od bardziej ogranych kolegów.
Największy problem mam z wyborem piątego gracza. Na pozycji numer 5 jest już tłok i, co naturalne, młodzież wygryzła z mojej dwunastki Adama Hrycaniuka (który swoją drogą zasługuje na mecz pożegnalny w kadrze, PZKosz-u, nie zapomnij).
Zagwozdką jest wybór pomiędzy Kacprem Borowskim a Tomaszem Gielo. Ten drugi grał ostatnio na wyższym poziomie, a ostatnio podpisał miesięczną umowę z MoraBanc Andorra – ekipą z EuroCup. Gdyby nie powrót na parkiet postawiłbym na gracza Pszczółki Start Lublin, który imponował na początku sezonu. To nadal jednak Gielo jest lepszym zawodnikiem i to na niego w tej rywalizacji stawiam.
Mój skład na dziś:
Kamil Łączyński/Łukasz Koszarek/Łukasz Kolenda
Michał Michalak/Marcel Ponitka
Michał Sokołowski/Jarosław Zyskowski
Aaron Cel/Tomasz Gielo
Damian Kulig/Dominik Olejniczak/Aleksander Balcerowski
Grzegorz Szybieniecki
[/ihc-hide-content]