Zarejestruj się w Premium – czytaj teksty i graj w Fantasy Ligę! >>
Paweł Kikowski usiadł na ławce podczas niedzielnego meczu z Polskim Cukrem Toruń, jednak wiadomo już było, że nie zagra. Wcześniej nie wystąpił również w spotkaniu pierwszej kolejki, w którym drużyna ze Szczecina pokonała MKS Dąbrowę Górniczą 73:67. Także wtedy znalazł się w składzie meczowym, ale nie pojawił się na parkiecie. W ostatnich dniach trwały konsultacje lekarskie i ostatecznie zadecydowano, że w tym przypadku konieczna będzie operacja.
– Na 99,9% w środę czeka mnie operacja łąkotki w prawym kolanie. Już wcześniej ona mi dokuczała i gdy w ubiegłym roku robiłem artroskopię kolana, to miałem ją podcinaną. Teraz okazało się jednak, że będzie potrzebny poważniejszy zabieg – mówi PolskiKosz.pl Paweł Kikowski.
Jak będzie wyglądać rehabilitacja po operacji?
– Prawdopodobnie przez sześć tygodni nie będę mógł nic robić. Łąkotka pełni w kolanie rolę amortyzującą, zatem czeka mnie usztywnienie nogi i chodzenie o kulach po domu. Właściwa rehabilitacja zacznie się dopiero po tym okresie, a przerwa w grze potrwa łącznie 3-4 miesiące.
Czy to będzie najdłuższa pauza w twojej karierze?
– Na to wygląda. Wspomnianą artroskopię robiłem na przykład latem ubiegłego roku i tak w ogóle, to mało kto o niej wiedział. Najdłużej w sezonie pauzowałem chyba przez trzy tygodnie, gdy w 2012 roku palec w oko wsadził mi Vonteego Cummings, co wymagało potem przyszycia spojówki. Potem po powrocie grałem dla ochrony w specjalnych okularach.
Z naszych informacji wynika, że twój zespół szuka cały czas wzmocnienia pod kosz. Agentów rozmawiających z klubem poinformowano również w ostatnich dniach, że na razie nie ma w budżecie pieniędzy na pozyskanie zawodnika, który miałby cię zastąpić. Zatem przynajmniej tymczasowo, to jeden z twoich kolegów będzie miał szansę „wejść w twoje buty”. Kto ma na to największe szanse?
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!
Kontuzjowany koszykarz Kinga był świetny w obronie kozłujących graczy w pick and rollu oraz tyłem do kosza. Był również dobry w obronie akcji „spot up”. Widać to również w efektywności defensywnej z Kikowskim na parkiecie. Po wyłączeniu „garbage time” okazało się, że drużyna Bieli była lepsza o 3,4 punktu na 100 posiadań w obronie z „Kiko” niż bez niego.
Analizował: Jacek Mazurek