PLK za kulisami: Trefl ma czwórkę w kieszeni

PLK za kulisami: Trefl ma czwórkę w kieszeni

Zastal we wtorek i Zastal w środę. Algorytm zwycięstw i porażek w Sopocie. Bardzo trudna sztuka wybijania piłki z autu. Czas na najnowsze wydanie rubryki Stingera o PLK (i nie tylko).
Thomas Davis i Milivoje Mijović / fot. Dorota Murska, MKS Dabrowa

 

Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>

Nie będzie przesadą, jak napiszę, że na piątek 12 marca czekają wszyscy fani basketu w Polsce. Cała koszykarska brać zastanawia się, co też wydarzy się w Zielonej Górze i czy Zastalowi uda się zgłosić, do którejkolwiek z lig, Amerykanina Adama Smitha – według greckich dziennikarzy wykupionego z tamtejszego Ionikosu.

W cieniu dyskusji o zakulisowych działaniach zielonogórskiego klubu gdzieś wszystkim umyka to, co wydarzy się 16 i 17 marca. Wtedy to Zastal najpierw ma zagrać u siebie w lidze VTB z estońskim BC Kalev/Cramo Tallin, a 24 godziny później w Ostrowie Wielkopolskim czekać na niego będzie Arged BM Slam Stal — z dużym prawdopodobieństwem żądna rewanżu za klęskę w Pucharze Polski i dodatkowo wciąż z szansami na zajęcie miejsc 2-3 po sezonie regularnym.

Dawno, dawno temu mieliśmy sytuacje, że zespoły rozgrywały mecze dzień po dniu w fazie play off i jakoś sobie z tym radziły. Nikt jednak nie był tak odważny, by w ciągu 24 godzin rozegrać dwa spotkania, po jednym u siebie i na wyjeździe.

– Co do priorytetów, to ja nie umiem w ten sposób postępować. Szczerze nie wiem, w jaki sposób jedne rozgrywki mógłbym traktować poważniej od innych. Dla mnie wszystkie treningi są tak samo ważne, podobnie jest z meczami. Staram się zwyciężyć w każdym z nich – powiedział we wrześniowym wywiadzie dla naszego portalu trener Żan Tabak.

[ihc-hide-content ihc_mb_type=”show” ihc_mb_who=”2,3,4″ ihc_mb_template=”1″ ]

Nie wiem jednak, czy trener Zastalu przewidział już wtedy, co może się pojawić w kalendarzu jego zespołu, wyjątkowo zresztą do tego momentu przeładowanego. Zielonogórska drużyna rozwalcowała w czwartek Jenisej Krasnojarsk aż 117:79 i było to już dla niej spotkanie numer 53 w obecnych rozgrywkach.

Prorocy z Zielonej Góry

Nie masz rzutu, to nie graszmówił znany i lubiany „Kaszarek” po tym, jak trafił 4 „trójki” w 4. kwarcie meczu przeciwko Parmie Perm.

– Jeżeli nie trafiasz z dystansu, to przegrywaszdodał z kolei szkoleniowiec Zastalu przed kilkoma dniami.

Słowa trenera i kapitana zielonogórskiej drużyny wyjątkowo mocno siedziały mi w głowie podczas czwartkowego starcia Legii Warszawa ze Śląskiem Wrocław. W 1. połowie oba zespoły przestrzeliły aż 30 z 34 rzutów za 3 punkty, chociaż większość z nich oddawana była z czystych pozycji, często wynikających z krycia przeciwnika pod zasłoną.

Koszykarze Wojciecha Kamińskiego w obecnym sezonie byli mistrzami wykorzystywania nawet najmniejszych problemów, czy słabszej formy rywali. Śląsk w Warszawie nie grał dobrze, a rozegranie akcji funkcjonowało momentami nawet tak źle, że trener Oliver Vidin po raz pierwszy (tak sądzę) jednocześnie posadził na ławce Strahinję Jovanovicia i Mateusza Szlachetkę.

Ostatecznie to jednak wrocławianie zabrali zwycięstwo (69:67) do autokaru i to oni są bliżsi 2. miejsca po sezonie regularnym. Przy bilansie 19-9 obu zespołów Śląsk nie tylko jest lepszy w bezpośrednich pojedynkach, ale ma też chyba łatwiejszy terminarz: MKS Dąbrowa Górnicza i Polski Cukier Toruń, gdy Legia zagra z GTK Gliwice i Kingiem Szczecin.

Boczna czy końcowa?

Ostatnie mecze Pszczółki Start Lublin i bardzo nieudane końcówki w jego wykonaniu spowodowały dyskusję między innymi na temat decyzji trenera Davida Dedka, który w decydujących akcjach, pod presją czasu, konsekwentnie decydował się na wyprowadzenie piłki zza linii końcowej, a nie bocznej na połowie rywala. Co wywołało choćby kiepsko rokującą z perspektywy zespołu, ale całkiem interesującą dla postronnych widzów, wymianę zdań pomiędzy szkoleniowcem zespołu i Kamilem Łączyńskim, jego głównym rozgrywającym.

W ostatnich dniach słyszałem różne opinie na ten temat, a w kategorii „jak nie podawać po przerwie na żądanie” mocno wypowiedział się również Anwil Włocławek w końcówce meczu w Stargardzie.

.

Wklejam to tylko dlatego, że nie chciałbym, by wszystkie inne akcje z tego bardzo ciężkiego do oglądania spotkania znalazły się w cieniu popisów Nicka Fausta.

Przewidywalna nieprzewidywalność

Tak równej formy zespołowi Trefla Sopot mogą pozazdrościć inni. Minęły właśnie bowiem 2 miesiące, od kiedy trójmiejski zespół wszedł na częstotliwość „wygrana-przegrana-wygrana-itd…”, z której ani myśli rezygnować i trzymał się jej nawet w Pucharze Polski.

Ostatnio zgodnie z cyklem wygrał 91:80 w Lublinie, w piątek można się zatem spodziewać porażki z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Taka częstotliwość wróży jednak całkiem dobrze – według niej Trefl wygra serię ćwierćfinałową 3-2 i znajdzie się w najlepszej „czwórce” Energa Basket Ligi.

W meczu przeciwko Startowi, w swoim drugim występie przydał się Serb Nikola Radicević – jego rzut nadal wygląda podejrzanie, obrona jeszcze bardziej, ale takich zagrań w końcówkach sopockiej drużynie często we wcześniejszych meczach brakowało.

.

Coraz mniejsze są również wątpliwości dotyczące tego, jaka jest najbardziej skuteczna zagrywka w playbooku trenera Marcina Stefańskiego. Synergy Sports niestety nie prowadzi takich danych, ale „test oka” pokazuje, że „Omot zbiera, kozłuje i trafia” coraz częściej bywa nie do zatrzymania dla rywali.

.

Karuzela wciąż się kręci

Praktycznie w całej Europie nie opada gorączka transferowa, a w takich ligach jak włoska czy hiszpańska, będzie ona trwała praktycznie do ostatnich godzin przed play off. Z graczy znanych polskim kibicom na Starym Kontynencie objawił się między innymi Ricky Ledo, który po krótkiej przygodzie w Chinach podpisał kontrakt w tureckim Belediyespor.

Dobrze zorientowane osoby twierdzą, że Amerykanin powrócił na półkę zarobków w wysokości 20 tysięcy dolarów miesięcznie. Raczej wątpliwe jest zatem, byśmy obejrzeli go w najbliższych sezonach w Polsce.

Temperaturę transferów w Europie w ostatnich dniach podniosło rozpoczęcie fazy play off w G League, co spowodowało, że około 180 zawodników, których zespoły do nich się nie zakwalifikowały, wyszło z „bańki” i rozpoczęło szukanie nowej pracy. Momentami nawet żałuję, że dzieje się to po zamknięciu u nas okna transferowego, gdyż nie brakuje wśród nich ciekawych graczy.

Często pojawiające się w obecnym sezonie hasło o „trudnym rynku” widać zresztą wszędzie. Kilkanaście dni temu ruszyła choćby liga w Albanii, powszechnie uważana za najgorszą w Europie. Jej szefowie zdecydowali się wyjątkowo otworzyć ją na obcokrajowców… gdyż wszyscy Albańczycy, którzy potrafią kozłować, grają w tym momencie w Kosowie, gdzie start ligi nie został opóźniony z uwagi na CoVid-19.

Do Albanii zjeżdżają zatem wagony obcokrajowców, czasami nawet zadziwiająco przyzwoitych. Nie pojawi się tam jednak niestety Nick Weatherspoon (22 lata, 188 cm, 11,6 pkt na uczelni Mississippi State), który w typowym dla swojej kariery zaćmieniu zgubił paszport. Zastąpi go jednak absolwent Arizony Dylan Smith (23 lata, 195 cm), który na ostatnim roku studiów zdobywał w silnej konferencji PAC-12 niecałe 9 punktów na mecz.

Ciekawe, czy dałby sobie radę w Polsce? I czy w przyszłym sezonie nie doczekamy się transferu prosto z tej bardzo dla nas egzotycznej ligi.

Stinger, @Stingerpicks

[/ihc-hide-content] 

POLECANE

Od wielu lat listopad obchodzi się pod hasłem świadomości i profilaktyki występujących u mężczyzn chorób nowotworowych, przede wszystkim raka jąder i raka prostaty. To dobra okazja, by przypomnieć rozmowę z Robertem Skibniewskim i zapisać się na badania.

tagi

Zagłębie Sosnowiec to koszykarski ośrodek, który już w sezonie 2024/25 miał pojawić się na ekstraklasowej mapie Polski. O tym, jak miało do tego dojść opowiedział w połowie maja naszemu portalowi prezes Piotr Laube, choć z początkiem czerwca sytuacja uległa zmianie.
7 / 06 / 2024 22:34
14 zwycięstw i 14 przegranych to dotychczasowy bilans beniaminka Orlen Basket Ligi, który mając do rozegrania jeszcze dwa mecze, zajmuje ósme miejsce w tabeli. Dziki Warszawa swój debiutancki sezon w ekstraklasie sportowo już mogą zaliczyć do udanych. Ale nie tylko w tym aspekcie. – Nasz sufit jest tam, gdzie go sami powiesimy – przekonuje Michał Szolc, prezes i założyciel klubu.
12 / 04 / 2024 18:58
Obecnie media społecznościowe są nieodzownym elementem marketingu sportowego. Własną perspektywą pracy media managera w koszykarskich klubach podzielili się Katarzyna Pijarowska (Enea Astoria Abramczyk Bydgoszcz), Bartek Müller (Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia) oraz Karol Żebrowski (Trefl Sopot).
25 / 03 / 2024 22:15
– Mam argumenty, by zapijać emocje alkoholem. Kontuzje i urazy, zmiany klubów i miast, nowe otoczenie i nowi ludzie – to wszystko przecież buduje niestabilność. Po przegranym meczu moi koledzy z szatni analizują swoje błędy. Ja sięgam po alkohol. Uśmierzam emocje. Chyba nie chcę się z nimi spotkać. Nie wczytuję się w siebie, bo wolę tego uniknąć – wspomina były koszykarz Wiktor Grudziński. 15 kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Trzeźwości. To nie tylko promowanie abstynencji. Jest to dzień, który służyć ma refleksji i ma na celu zwiększenie świadomości społecznej na temat powszechności uzależniania od tej substancji oraz zagrożeń zdrowotnych wynikających z jej nadużywania.
„Stałam w oknie, pomachałam mu, aż straciłam go z pola widzenia. Po chwili jednak zadzwoniłam, aby kupił bułki. Zawsze to robił. Tego dnia zapomniał. Gdy się rozłączyłam, napisał: „Przepraszam, kocham cię”. Wtedy nie wiedziałam, że już nigdy więcej się nie zobaczymy i tego dnia zostanę wdową.” – wspomina Angelina, żona zmarłego koszykarza Dawida Bręka. 23 lutego obchodzimy Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Jest to dzień, w którym przede wszystkim powinniśmy zwrócić uwagę na to, jak ważne jest dbanie o swoje zdrowie psychiczne i korzystanie ze specjalistycznej pomocy.
Jak od kuchni wygląda tworzenie tekstów lub przekazywanie cennych informacji? Co definiuje dobrego dziennikarza i czym tak naprawdę jest dziennikarstwo sportowe oraz jak to jest być po drugiej stronie? Być może w poniższym tekście znajdziesz odpowiedzi na niektóre pytania czytelnika.
6 / 06 / 2024 12:39
Jeden z najlepszych niskopunktowych graczy na świecie wraz z drużyną Hornets Le Cannet Côte d’Azur zdobywa prestiżowy Puchar Francji. To Polak, który także reprezentuje nasz kraj w koszykówce na wózkach.
30 / 01 / 2024 17:38