PLK za kulisami: Snajperzy po sylwestrze

PLK za kulisami: Snajperzy po sylwestrze

Igor Milicić działa bez pośpiechu. Żan Tabak przypilnował Jakuba Karolaka. Jesus Ramirez dał powody do optymizmu. Stinger, w nowym odcinku cyklicznej rubryki (nie) tylko o PLK, zastanawia się też nad przekleństwem felietonisty.
Szymon Ryżek i Igor Milicić / fot. A. Romański, plk.pl

 

Dołącz do Premium – czytaj całe teksty i graj w Fantasy Lidze! >>

Cztery mecze, cztery zwycięstwa – pierwsze tygodnie pracy Igora Milicicia w Ostrowie Wielkopolskim przebiegają wyjątkowo sprawnie. O ile wcześniejsze wygrane nad drużynami z dołu tabeli można było potraktować jako planowe, to sobotnia wygrana w Lublinie różnicą 20 punktów (82:62) to już nie przelewki.

Zaciekawiło mnie, czy seria zwycięstw zmieniła trochę koncepcje transferowe w zespole Arged BMSlam Stali w porównaniu do momentu, w którym nowy szkoleniowiec rozpoczynał pracę.

– Nie działamy pod wpływem wyników, ale pod wpływem naszej gry i tego, co chcemy w niej poprawić, czy to teraz, czy w przyszłości. Nie jesteśmy w pośpiechu, cały czas analizujemy rynek zawodników – odpowiedział trener Milicić, gdy udało się nam chwilę porozmawiać w drodze powrotnej drużyny z meczu w Lublinie.

Z wypowiedzi szkoleniowca Stali wywnioskowałem również, że poszukiwania nowych graczy to pracochłonne zajęcie. Milicić nie chciał co prawda powiedzieć, ile średnio spał godzin na dobę w minionym tygodniu, ale przyznał, że wykasował prawie 50 gigabajtów materiału wideo z akcjami potencjalnych kandydatów do gry w jego zespole. Obejrzenie tego, nawet w oszczędnych czasowo klipach dostępnych w Synergy Sports, musiało sporo godzin zająć.

[ihc-hide-content ihc_mb_type=”show” ihc_mb_who=”2,3,4″ ihc_mb_template=”1″ ]

– Optymalnie byłoby, gdyby udało nam się sprowadzić 2 zawodników – dodał trener Stalówki.

Czy on to może trafić?

Jednak jeszcze bez nich ekipie z Ostrowa udało się zanotować bardzo solidny występ w Lublinie. Przed meczem można było się zastanawiać, czy większym problemem będą braki personalne na obwodzie (Stal), czy może w strefie podkoszowej (Pszczółka Start). W rzeczywistości mecz rozstrzygnął się jednak gdzie indziej.

Chris Smith i Jakub Garbacz zdobyli łącznie 53 punkty, ale ich dorobek strzelecki to tylko część przewagi gości na pozycjach 2-4. W sobotę bardzo rzucało się w oczy, że gracze z Ostrowa są szybsi, silniejsi i lepiej czują się na fizycznym kontakcie. Bardzo dobrze tego typu przewagi wykorzystywali (także Armani Moore), co zresztą było charakterystyczne w mistrzowskich sezonach Anwilu Włocławek pod dowództwem właśnie Milicicia.

Poza tym – czy można przegrać mecz, gdy Jakub Garbacz trafia takie rzuty? Piłka leciała tak wysokim łukiem, a superstrzelec Stalówki jest tak niesamowity w obecnym sezonie, że – daję słowo – zdążyłem pomyśleć „ciekawe, czy on to trafi?”. A piłka czyściutko przeleciała przez siatkę.

.

Zastal potrafi

Przyczyn porażki Startu było wiele, ale niewątpliwie 2 na 23 w rzutach z dystansu było jedną z nich, Równie duże problemy miał w próbach za 3 punkty Zastal, który dzień wcześniej zdołał jednak wygrać po dwóch dogrywkach (85:75) w Warszawie z Legią, chociaż trafił zaledwie 7 na 41 „trójek”.

Był to zdecydowanie najgorszy wynik w tym elemencie zielonogórzan w obecnych rozgrywkach. Na pomeczowej konferencji prasowej spytałem się trenera Żana Tabaka o to, co może w takiej sytuacji, w trakcie meczu, zrobić szkoleniowiec?

.

Chorwat już w podsumowaniu meczu wspomniał, że skuteczność była słaba, ale większość prób za 3 punkty swoich zawodników uważał za właściwe decyzje. Jednak nawet najlepsi specjaliści w tym elemencie pudłowali – Gabriel Lundberg i Janis Berzins trafili tylko 2 z 14 takich rzutów.

W niedzielę w Gliwicach spodziewamy się lepszej formy strzeleckiej zielonogórzan, chociaż nawet dla tak świetnie przygotowanego zawodnika, jak Duńczyk rozegranie kolejnego meczu 48 godzin po spotkaniu z dwoma dogrywkami i 48 minutami spędzonymi na parkiecie, może być wielkim wyzwaniem.

Inne atuty

Zastal w Warszawie zwyciężył, gdyż pomimo słabej formy strzeleckiej zachował inne atuty, które pokazywał na przestrzeni całego sezonu. To przede wszystkim przygotowanie defensywne pod kątem rywala i następnie egzekucja tego na parkiecie.

Najbardziej rzuciło się to w oczy w przypadku Jakuba Karolaka, który uwielbia rzucać z narożników w kontrataku, najchętniej po naskoku i bez kozła. Przeciwko Zastalowi strzelec Legii trafił tylko jeden taki rzut i miało to miejsce akurat w sytuacji, w której pod drugim koszem urazu doznał Geoffrey Groselle, co zdezorganizowało powrót zielonogórzan do obrony. Dodatkowo na niekorzyść Karolaka musiało zadziałać na pewno to, że rywale pamiętali jego serię 4 „trójek” przeciwko obronie strefowej z meczu tych drużyn w 1. rundzie.

Pozostałe 6 prób zza linii 6,75 metra było zatem już dla Karolaka nieudanych. Rzucał albo pod presją rywala, albo po koźle, albo i po koźle i pod presją rywala. Dorobek strzelecki (16 pkt) poprawił jednak kilkoma świetnie wykończonymi kontratakami, a podobnie jak cały zespół, mocno też walczył o zbiórki.

W rozmowach z trenerami i zawodnikami innych drużyn często przewija się uwaga, że dopiero w grze przeciwko Zastalowi można odczuć, jak dużą intensywność prezentują jego gracze w defensywie.

Ciekawa sytuacja z tym związana miała miejsce z Lesterem Medfordem, który występuje w Energa Basket Lidze od początku sezonu, a w piątek przeciwko Zastalowi zagrał dopiero po raz pierwszy. Czemu tak? Gdy Legia na początku rozgrywek grała w Zielonej Górze, to Amerykanin był jeszcze zawodnikiem Pszczółki Startu. Z kolei, gdy to lublinianie pojechali na wyjazd do lidera tabeli, to Medford był w składzie Legii.

Zarówno on, jak i Nick Neal (tylko 10 minut przeciwko Zastalowi w 1. rundzie w barwach HydroTrucka) mieli swoje problemy (organizacja gry i skuteczność z dystansu), ale również dobre momenty. Najczęściej, gdy udawało im się przebić przez pierwszą linię obrony i zaatakować strefę podkoszową, tam czasami bywało luźniej. Zwłaszcza po tym, jak właśnie Medford sprytnie w 2. połowie wpędził w kłopoty z faulami Geoffreya Groselle’a.

Optymizm w Szczecinie

Znakomity początek sezonu w Kingu to już zamierzchła przeszłość, jednak w ostatnich dniach po raz drugi w bieżącym sezonie w Szczecinie powiało optymizmem. To nie tylko kwestia zatrudnienia Macieja Lampego, ale także postawa zespołu na parkiecie.

Nawet w przegranym 80:99 spotkaniu z Zastalem dało się wyciągnąć sporo pozytywów i widać było sporą zmianę w stylu gry, który próbuje narzucić trener Jesus Ramirez. Fragmentami jego zawodnicy fajnie szukali przewag na parkiecie, np. w atakowaniu Rolandsa Freimanisa w grze tyłem do kosza, jednak przeciwko zielonogórskiej obronie nie byli w stanie zachować wymaganego poziomu przez 40 minut.

Inaczej było kilka dni później w Stargardzie. Tam to King wyglądał jak Zastal, a znakomicie sprawdziły się takie pomysłu taktyczne, jak gra na dwóch rozgrywających, atakowanie środkowych PGE Spójni akcjami pick&roll, czy presja na Tomaszu Śniegu. Nick Faust ma wiele zalet, ale podejmowanie decyzji na parkiecie nie jest jedną z nich, szczególnie gdy musi wybierać pomiędzy bramkami „A” i „B”, a czasami i „C”.

Szkoda tylko kontuzji Michela Fakuade, który w bardzo pechowych okolicznościach podkręcił staw skokowy. O amerykańskim podkoszowym piszę nieprzypadkowo, gdyż w starciu z Zastalem udało mu ograć Groselle’a i zapunktować z faulem, gdy ten próbował „zabrać mu krzesło” w akcji tyłem do kosza. To w tym sezonie Energa Basket Ligi rzadkość.

.

Poszukiwania trwają

Stal Ostrów szuka dwóch nowych zawodników (jeden to PG), Start Lublin po odejściu do Fuenlabrady Josha Sharmy pilnie za to potrzebuje środkowego, taki przydałby się też w GTK Gliwice.

Rozgrywającego po zwolnieniu McKenzie’ego Moore’a chętnie przygarnie za to także Anwil Włocławek. Kilka dni temu pojawiły się pogłoski o rozmowach klubu z Curtisem Jerrelsem, który mógłby być kolejnym obwodowym z bardzo ciekawą przeszłością, jaki w ostatnich tygodniach pojawiłby się w PLK. Coś na pewno było na rzeczy, gdyż o rozmowach, czy też o kontakcie na linii Jerrells-Anwil, słychać było choćby we Włoszech.

Czy jednak wydarzy się coś więcej? Pomijając nawet to, że nie jestem przekonany, czy Jerrels to typ gracza, którego potrzebuje zespół z Włocławka (dużo gry z piłką i mocno nastawiony na rzut), to negocjacje z nim też mogą nie należeć do łatwych.

Amerykanin podobno średnio pali się do przyjazdu do Europy i raczej niechętnie schodzi z ceny. Dodatkowo to tak naprawdę nie ma stałego agenta, jest raczej otwarty na podsyłane mu propozycje od różnych menedżerów, co jednak potrafi powodować bałagan w rozmowach.

A na dokładkę — w środowisku uchodzi też za kogoś, kto zawsze lubił życie nocne, a o nie w czasach CoVid-19 nie jest łatwo, co też może zniechęcać do przyjazdu na Stary Kontynent.

Komentatorzy Polsatu Sport często w relacjach podkreślają „przekleństwo komentatora”, gdy na przykład chwalą kogoś za skuteczność rzutów wolnych, a ten akurat pudłuje z linii.

Ciekawe, czy istnieje też przekleństwo felietonisty i na przykład w poniedziałek Anwil ogłosi Jerrellsa, na złość temu, co powyżej napisałem.

Wojciech Malinowski, @Stingerpicks

[/ihc-hide-content]

POLECANE

Od wielu lat listopad obchodzi się pod hasłem świadomości i profilaktyki występujących u mężczyzn chorób nowotworowych, przede wszystkim raka jąder i raka prostaty. To dobra okazja, by przypomnieć rozmowę z Robertem Skibniewskim i zapisać się na badania.

tagi

Zagłębie Sosnowiec to koszykarski ośrodek, który już w sezonie 2024/25 miał pojawić się na ekstraklasowej mapie Polski. O tym, jak miało do tego dojść opowiedział w połowie maja naszemu portalowi prezes Piotr Laube, choć z początkiem czerwca sytuacja uległa zmianie.
7 / 06 / 2024 22:34
14 zwycięstw i 14 przegranych to dotychczasowy bilans beniaminka Orlen Basket Ligi, który mając do rozegrania jeszcze dwa mecze, zajmuje ósme miejsce w tabeli. Dziki Warszawa swój debiutancki sezon w ekstraklasie sportowo już mogą zaliczyć do udanych. Ale nie tylko w tym aspekcie. – Nasz sufit jest tam, gdzie go sami powiesimy – przekonuje Michał Szolc, prezes i założyciel klubu.
12 / 04 / 2024 18:58
Obecnie media społecznościowe są nieodzownym elementem marketingu sportowego. Własną perspektywą pracy media managera w koszykarskich klubach podzielili się Katarzyna Pijarowska (Enea Astoria Abramczyk Bydgoszcz), Bartek Müller (Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia) oraz Karol Żebrowski (Trefl Sopot).
25 / 03 / 2024 22:15
– Mam argumenty, by zapijać emocje alkoholem. Kontuzje i urazy, zmiany klubów i miast, nowe otoczenie i nowi ludzie – to wszystko przecież buduje niestabilność. Po przegranym meczu moi koledzy z szatni analizują swoje błędy. Ja sięgam po alkohol. Uśmierzam emocje. Chyba nie chcę się z nimi spotkać. Nie wczytuję się w siebie, bo wolę tego uniknąć – wspomina były koszykarz Wiktor Grudziński. 15 kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Trzeźwości. To nie tylko promowanie abstynencji. Jest to dzień, który służyć ma refleksji i ma na celu zwiększenie świadomości społecznej na temat powszechności uzależniania od tej substancji oraz zagrożeń zdrowotnych wynikających z jej nadużywania.
„Stałam w oknie, pomachałam mu, aż straciłam go z pola widzenia. Po chwili jednak zadzwoniłam, aby kupił bułki. Zawsze to robił. Tego dnia zapomniał. Gdy się rozłączyłam, napisał: „Przepraszam, kocham cię”. Wtedy nie wiedziałam, że już nigdy więcej się nie zobaczymy i tego dnia zostanę wdową.” – wspomina Angelina, żona zmarłego koszykarza Dawida Bręka. 23 lutego obchodzimy Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Jest to dzień, w którym przede wszystkim powinniśmy zwrócić uwagę na to, jak ważne jest dbanie o swoje zdrowie psychiczne i korzystanie ze specjalistycznej pomocy.
Jak od kuchni wygląda tworzenie tekstów lub przekazywanie cennych informacji? Co definiuje dobrego dziennikarza i czym tak naprawdę jest dziennikarstwo sportowe oraz jak to jest być po drugiej stronie? Być może w poniższym tekście znajdziesz odpowiedzi na niektóre pytania czytelnika.
6 / 06 / 2024 12:39
Jeden z najlepszych niskopunktowych graczy na świecie wraz z drużyną Hornets Le Cannet Côte d’Azur zdobywa prestiżowy Puchar Francji. To Polak, który także reprezentuje nasz kraj w koszykówce na wózkach.
30 / 01 / 2024 17:38