
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty i wygrywaj nagrody w Fantasy Lidze! >>
Niedzielny mecz Legii Warszawa z Anwilem Włocławek (85:76) był już kolejnym w tym sezonie rozegranym w hali na Bemowie, po którym z czystym sumieniem mogę napisać, że oglądało się go znakomicie. Dobry poziom, zwroty akcji i zagrania, które warto obejrzeć jeszcze raz.
Wszystkie te pozytywne słowa są jednak marnym pocieszeniem dla kibiców z Włocławka. Anwil przez większość meczu prowadził, długimi fragmentami grał przyzwoicie, walczył w obronie i szukał swoich przewag w ataku. Ciężko jednak wygrać mecz przeciwko wyżej notowanemu rywalowi na jego parkiecie, gdy formacja podkoszowa (Radić, Lichodiej, Sulima) zdobywa zaledwie 14 punktów (6/16 z gry) i notuje 8 zbiórek.
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!