Dołącz do Premium – czytaj całe teksty i graj w Fantasy Lidze! >>
Raport po miesiącu
Mija właśnie miesiąc od dnia, gdy napisaliśmy o błędach statystyków i sędziów stolikowych podczas ligowego meczu Anwilu Włocławek i HydroTrucka Radom. Rzecznik prasowy PLK Paweł Łakomski w reakcji na nasz tekst napisał wtedy, że „statystycy zostali zobowiązani do ponownego obejrzenia całego zapisu meczu, aby raz jeszcze sporządzić statystyki”.
Statystycy zostali zobowiązani do ponownego obejrzenia całego zapisu meczu, aby raz jeszcze sporządzić statystki. https://t.co/WIhCTMi6Mk
— Paweł Łakomski (@pawelakomski) November 16, 2020
Sprawdziliśmy, jak wywiązano się z tej obietnicy. Odkręcono obie sytuacje, w których pomylono Serba Danilo Ostojicia z Łotyszem Robertsem Stumbrisem, ale rzut tego ostatniego wciąż zaliczony jest za 3 punkty, chociaż sędzia pokazał na boisku „2 punkty”, to samo ogłosił również spiker. Rozumiemy jednak, że zmienić wynik spotkania po jego zakończeniu to nie taka łatwa sprawa.
Niewiele jednak wskazuje na to, by statystycy obejrzeli „zapis całego meczu”. Jeżeli tak rzeczywiście było… to bardzo źle świadczyłoby to o jakości ich pracy, gdyż już w 11. sekundzie spotkania widać błąd, który nie został naprawiony.
Po złym podaniu Rotneia Clarke’a piłkę przejmuje Filip Zegzuła, a w statystykach cały czas przechwyt zapisano Nickolasowi Nealowi.
.
Ile takich „kwiatków” jeszcze pozostało? Ciężko powiedzieć, gdyż to ogólnie był bardzo pechowy mecz dla wszystkich arbitrów. Świadczy o tym choćby sytuacja z połowy 2. kwarty (z nią było chyba najwięcej przygód), gdy sędziowie boiskowi pokazali, że faulował Adrian Bogucki (4:24 do końca), chociaż od przewinienia to był on stosunkowo daleko.
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!