Dołącz do Premium – czytaj całe teksty i graj w Fantasy Lidze! >>
Pamela Wrona: Zanim zaczął pan studiować playbooki, bliższa była panu karta alkoholi?
Piotr Piecuch: W czasach studenckich tak. Pochodzę z Tarnowa, z wielodzietnej rodziny. Chciałem odciążyć rodziców i na pierwszym roku studiów zatrudniłem się w klubie dyskotekowym najpierw jako kelner, by po jakimś czasie awansować na barmana. Pięć lat pracowałem nocami, a w dzień chodziłem na studia, aby utrzymać się w Krakowie.
To były ciekawe czasy, choć bywało ciężko, trzeba było przyzwyczaić organizm do takiego systemu, kiedy pracowało się dwie lub trzy noce pod rząd. Dlatego też studiowałem dłużej niż powinienem, bo dwa razy zrobiłem sobie roczną przerwę.
Wiedział już pan wtedy co chce robić w życiu?
Tak, już wtedy wiedziałem, że na pewno zostanę nauczycielem. Natomiast chciałem też spróbować swoich sił w zawodzie trenera. Kończąc ósmą klasę szkoły podstawowej po raz pierwszy o tym pomyślałem.
Dlaczego te myśli zaczęły się pojawiać i bardziej ciągnęło pana na ławkę trenerską niż na parkiet?
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!