Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Wojciech Malinowski: Od czasu naszego pierwszego wywiadu rozegraliście 6 spotkań, jednak wszystkie z nich zakończyły się waszymi porażkami. Była w którymś z nich szansa na wygraną, by na koniec sezonu mieć w dorobku więcej niż 8 zwycięstw?
Piotr Blechacz: Po meczu i wygranej w Dąbrowie Górniczej tak naprawdę mocniej żałuję tylko jednego spotkania, tego kolejnego z Polskim Cukrem na własnym parkiecie. Po tamtym zwycięstwie z drużyny spadł duży ciężar i chociaż byliśmy nieźle do pojedynku z Toruniem przygotowani od strony taktycznej, to mentalnie nie byliśmy gotowi.
Momentami dobrze broniliśmy, wyłączyliśmy Donovana Jacksona, kreowaliśmy sobie niezłe rzuty. Jednak nie było tego ognia, pewności siebie, wykończenia i ostatecznie mecz nam uciekł. Później graliśmy dwa razy z Zastalem, a także w Bydgoszczy, gdzie prawdopodobnie byliśmy już chorzy, chociaż badania jeszcze tego nie potwierdzały.
Uważam, że w każdym z nich zaprezentowaliśmy się solidnie, powalczyliśmy na tyle, na ile mieliśmy możliwości. Moim zdaniem, pomimo wyjaśnionej sytuacji w kwestii utrzymania, podeszliśmy do tych spotkań poważnie, z dużym zaangażowaniem i walczyliśmy na miarę swoich możliwości.
Kolejnej wygranej jednak nie udało się odnieść, chociaż nawet przy tak trudnej sytuacji kadrowej, to w ostatnich 3 meczach długimi fragmentami byliśmy w stanie grać, jak równy z równym.
Trochę to brzmi, jakby był Pan zaskoczony, że na przykład z Anwilem do końca walczyliście o zwycięstwo?
Nie tylko z Anwilem, także w Starogardzie, a nawet w Radomiu, gdzie w pewnym momencie wróciliśmy do gry po odrobieniu 18-punktowej straty – wszystko to grając w ustawieniach, z których niektóre nigdy nawet nie zdarzyły się w trakcie sezonu na treningu. Można powiedzieć, że eksperymentowaliśmy na żywym organizmie i w takich elementach, jak obrona, dzielenie się piłką, „spacing”, to moim zdaniem wyglądało to całkiem nieźle. Po prostu czasami brakowało umiejętności wykończenia akcji na dużym zmęczeniu.
W ostatnich spotkaniach był Pan zmuszony do skorzystania w większym stopniu z młodszych graczy. Jak Pan, jako sam bardzo młody trener, ocenia ich postawę w takich okolicznościach?
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!