
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Życie pisze różne scenariusze, a losy ludzi splata i rozplata w jeszcze bardziej zawiły sposób. Ale jak dla mnie, biorąc pod uwagę realia NBA, właśnie ten duet właśnie podczas finału NBA 2021 powinien zagrać rolę na dużej scenie.
W ostatniej akcji meczu nr 7 NBA Finals.
Gdyby rozpocząć tę historię od standardowego „grali razem w kosza od małego” – pozostałoby lekkie niedopowiedzenie. Gdy co bardziej zorientowani kibice NBA po roku jego gry w NBA wiedzieli, że Michael Jordan to najlepszy towar eksportowy jaki stan North Carolina „wyprodukował” w drugiej połowie XX wieku, na świat przyszli oni.
5 maja 1985 roku Christopher Emmanuel Paul w Winston-Salem.
6 maja 1985 roku Anthony Leon PJ Tucker Jr. w stolicy stanu, Raleigh.
W połowie lat 90, gdy MJ był u szczytu swojej sławy – faktycznie, grali już razem w kosza.
– PJ zawsze był ogromny, największy na boisku. Właściwie od lat nie mogę wyzbyć się wrażenia, że od czasu gdy biegaliśmy za piłką w wieku 10 lat, już nie urósł – śmiał się CP3, wspominając kilka lat temu tamte czasy.
Ale w koszykówkę centymetry nie grają, a ich kariery zaczęły się rozjeżdżać, zanim jeszcze rozpoczęły się na dobre.
Chris uczył się lepiej. W kosza też był lepszy. Rok szybciej rozpoczął karierę uniwersytecką, rok szybciej ją skończył i wylądował w NBA. Od pierwszego dnia po tym, gdy New Orleans Hornets wybrali go w drafcie 2005 z nr 4, udowodniał, że zostanie w NBA kimś wyjątkowym.
PJ miał problemy z nauką i szeroko rozumianą dyscypliną – też. Od pierwszego dnia po tym, gdy Toronto Raptors wybrali go w drafcie 2006 z numerem 35, można było mieć wątpliwości, czy znajdzie sobie miejsce w tej lidze na dłużej.
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!