
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty i graj w Fantasy Lidze! >>
Trefl Sopot rozpoczął sezon od 8 wygranych w 14 meczach. Nie jest to zły bilans, ale nie rzuca też na kolana. Długi cień kładą porażka z Asseco, katastrofa przeciwko GTK Gliwice czy przegrana końcówka z Legią. Trener Marcin Stefański szuka więc usprawnień. Jedno z nich dotyczy strefy podkoszowej.
Strefa podkoszowa
Na pozycjach 4-5 trener Trefla korzysta z usług 4 zawodników: Dominika Olejniczaka, Pawła Leończyka, Witalija Kowalenki oraz Dariousa Motena. Amerykanin jest graczem, który może łączyć grę na pozycji niskiego oraz silnego skrzydłowego, ale w tych rozgrywkach jest niemal wyłącznie czwórką, bo 92 proc. swoich minut rozegrał mając obok tylko centra.
W obliczu kontuzji Kowalenki rotacja podkoszowa staję się krótka i albo więcej minut dostanie Sebastian Rompa (mało realne), albo zespół przejdzie w bardzo niskie ustawienia, których ilość w pierwszej połowie sezonu była znikoma. Oczywiście istnieje opcja podpisania nowego gracza na pozycji silnego skrzydłowego.
Krótka rotacja podkoszowa to jeden problem, a niedziałające ustawienia to drugi.
Olejniczak & Leończyk
Duet Olejniczak-Leończyk to w teorii najmocniejsza para, jaką Stefański może wystawić do gry. Tyle teorii, bo w praktyce i statystykach ich gra nie wygląda już tak dobrze. I prawdopodobnie widzi to również sam trener.
[ihc-hide-content ihc_mb_type=”show” ihc_mb_who=”2,3,4″ ihc_mb_template=”1″ ]
Najlepsza podkoszowa para Trefla ma różnicę w efektywnościach, która jest w okolicach zera. Przez prawie 148 minut z tą dwójką na parkiecie, sopocianie w statystyce plus/minus zaledwie +6, co w przeliczeniu na 40 minut daje zaledwie +1.6. Po dłuższym przeanalizowaniu statystyk zauważyłem, że ich wspólna gra na boisku jest coraz rzadsza.
.
Jak widać na wykresie, z meczu na mecz obaj razem grają coraz mniej – w ostatnich 6 meczach nie spędzili na parkiecie więcej niż 10 minut, a w ostatnim spotkaniu było to zaledwie 3 minuty i 20 sekund!
Oczywiście, mecz meczowi nierówny i czasami trzeba przejść w niższe ustawienia, żeby lepiej odpowiedzieć na to, co mają przygotowane rywale lub istotniejsza jest kwestia zarządzania faulami. Natomiast tu trend jest jasny – widzimy coraz mniej duetu Olejniczak – Leończyk.
To jak dobra jest drużyna przy różnych formacjach podkoszowych to jedno, a produktywność graczy to drugie. Sprawdziłem więc jak w zwykłych statystykach wypadają obaj panowie w różnych wariantach.
Przeliczyłem dane per40 minut i okazuje się, że Dominik Olejniczak zdecydowanie lepiej prezentuje się, gdy nie ma obok siebie Leończyka, a ten z kolei lepiej, gdy nie gra z Olejniczakiem.
Debiutant notuje ponad 22 punkty i 14 zbiórek per40 minut bez Pawła na boisku i to może wynikać z liczby rzutów i faktu, że nie ma obok siebie tak dobrze zbierającego gracza. Kluczowa jest tu skuteczność, a ona rośnie, gdy rozdzielamy tych koszykarzy. Zwycięstwa w meczach idą za efektywnością, a ta jest większa, gdy Olejniczak i Leończyk spędzają ze sobą niewiele czasu.
.
Olejniczak & Moten
To jest ustawienie, którego pod koszem na ten moment powinno być najwięcej. Tu absolutnie wszystko się zgadza. Aż 31 punktów na 100 posiadań więcej zdobywa Trefl z tą dwójką na parkiecie. Cały zespół trafia 38 proc. rzutów za 3, zbiera 12 proc. więcej piłek niż rywale. Spod kosza trafia 64 proc. rzutów, a poczynania rywali w trumnie ogranicza do 48 proc.
Statystyki pokazują jasno, że w momencie, gdy Olejniczak znajduje się na boisku, najlepiej grać ustawieniem 4-1. Silny skrzydłowy rzucający za 3 rozciąga grę, a center reprezentacji Polski w pojedynkę radzi sobie świetnie pod koszem.
Leończyk & Moten
To drugie najlepsze ustawienie na pozycji 4-5, jakie może wystawić trener Stefański. Z tą parą sopocianie są lepsi o 9.5 punktu na 100 posiadań w niecałe 190 minut w sezonie 2020/21. Ustawienia z tym duetem wyróżniają się świetną skutecznością rzutów za 3 (39 proc.) oraz dobrym ograniczaniem rywali w zbiórkach (43 proc.).
Patrząc na trend w ostatnich meczach trener Marcin Stefański dąży do rozdzielania minut duetu Olejniczak – Leończyk i gry w stylu 4-1.
W takich ustawieniach Trefl jest najefektywniejszy, a Olejniczak na zmianę z Leończykiem dają ustawieniom bardzo dobrą obronę oraz atak. Rozsądek podpowiada, że sopocianie powinni do swojego składu dodać gracza 3-and-D na pozycji silnego skrzydłowego. Gracz, który seryjnie rzuca za 3 i trafia w sytuacjach spot up mógłby jeszcze bardziej poprawić atak tej drużyny.
Główną bolączką byłoby dopasowanie go do centrów (głównie Leończyka) oraz pozostałej części składu. Istotne będzie dalsze kontrolowanie zbiórki i pomalowanego, Błędny wybór może skutkować problemami, z jakim zmagał się Anwil 2017/18 czy wcześniej King, próbując pogodzić Leończyka z Michałem Nowakowskim.
Jacek Mazurek, @PulsBasketu
[/ihc-hide-content]