Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Przypomniał o sobie wyjątkowo głośno!
Ce moment est déjà gravé @TrashTalk_fr @ABallNeverLies pic.twitter.com/JGU00Zrsdq
— Raph'🇮🇹 (@SltcRaf) August 5, 2021
Rzadko, ale jednak czasami, bywa tak, że pierwszy raz widzisz danego zawodnika i już po chwili wiesz, że będziesz mu się przyglądał częściej i dokładniej, bo warunki fizyczne ma. Później patrzysz na niego po raz drugi i już wiesz, że oprócz warunków wykazuje smykałkę do gry. Trzeci mecz oglądasz już tylko celem upewnienia się, że to nie była fatamorgana. Już wiesz: to może być gwiazda NBA.
Ostatnio tak miałem z Ja Morantem. A kilkanaście lat wcześniej z Nicolas Batumem.
Jesienią 2008 roku League Pass NBA jeszcze w Polsce nie działał. Chcąc ujrzeć swoją ulubioną drużynę z oregońskiej prowincji, człowiek był zmuszony szukać nielegalnych streamów.
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!