
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Wypożyczony w trakcie sezonu z tureckiego Tofasu, Nuni Omot (26 lat, 205 cm), szybko stał się podstawową bronią ofensywną Trefla. Ze średnią 17,3 punktu na mecz, Sudańczyk wyraźnie wyprzedza następnego Karola Gruszeckiego (12,6 pkt) i imponuje przy tym wielką regularnością. Od początku stycznia w meczach PLK zawsze zdobywał pomiędzy 16 i 25 punktów, zazwyczaj na bardzo dobrej skuteczności.
-W trakcie rozgrywek szukaliśmy gracza, który wspomoże naszą rotację na pozycji „4”, gdyż przez większość sezonu kontuzjowany był Witek Kowalenko. Darious Moten może grać na 3-4, ale chcieliśmy mieć szerszy skład, a także dodatkową opcję ofensywną. Nuni to nam właśnie dał, gdyż potrafi zagrać przodem i tyłem do kosza, może także rzucić z dystansu. W ofensywie zapewnia nam dużą wszechstronność – ocenia Marcin Stefański, trener Trefla Sopot.
Coast to coast
[ihc-hide-content ihc_mb_type=”show” ihc_mb_who=”2,3,4″ ihc_mb_template=”1″ ]
Wśród kibiców największe emocje budzą akcje Omota, w których zbiera on piłkę w obronie, po czym sam ją przekozłowuje, wyprzedza po drodze wolniejszych i/lub źle ustawionych rywali i trafia spod kosza.
Swoje firmowe zagranie pokazał również w piątkowym meczu z MKS-em Dąbrowa Górnicza, w którym zdobył 20 punktów, a jego zespół wygrał 76:66.
.
– Dzięki temu, że mamy szerszą rotację, to chcemy grać bardziej intensywnie w obronie i jak najczęściej pchać piłkę do przodu. Wiadomo, że centrzy tego nie wykonują, ale już Karol Gruszecki, czy Michał Kolenda jak najbardziej. Robi to również Nuni Omot, który chyba najlepiej czuje się właśnie w tranzycji ofensywnej. To jest jego największa broń i staramy się z niej, jak najczęśiej korzystać — komentuje trener Stefański, którego słychać w powyższej akcji, jak nawołuje do szybkiego ataku okrzykiem „push the ball!”.
Według danych Synergy, Omot z akcji typu „transition” zdobywa średnio 1,33 punktu na posiadanie, co jest wynikiem lepszym od 80 procent graczy w lidze.
.
Czytanie obrony
Jeszcze lepszy wskaźnik w ofensywie Sudańczyk ma jednak w wykańczaniu akcji pozycyjnych, w których ścina pod kosz. Zagrania typu „cut” przynoszą mu 1,37 PPP. Umiejętności w znalezieniu się pod koszem i zdobyciu punktów po ruchu bez piłki Omot pokazał już w swoim grudniowym debiucie w Stargardzie.
.
– Ścięcia pod kosz, to rzeczywiście jego bardzo mocna strona. Także w grze pozycyjnej, gdzie dobrze odczytuje zachowanie obrony i potrafi na przykład wykorzystać zagrania od ustawionych na „low post” centrów, czy to Pawła Leończyka, czy Dominika Olejniczaka – chwali swojego zawodnika trener Trefla.
Wspomniany debiut w Stargardzie mógł za to zaniepokoić szkoleniowca sopockiej drużyny, a także jej kibiców, pod względem gry w defensywie nowo pozyskanego gracza. Omot łatwo bowiem łapał wtedy faule i nie tylko, co zrozumiałe w debiucie, nie znał rywali, ale też wydawał się mało skoncentrowany.
.
Od tamtego czasu jednak sporo się zmieniło. Od początku roku tylko w 1 spotkaniu Omot popełnił 4 faule, ograniczył przede wszystkim niepotrzebną pracę rękami w defensywie.
– Na pewno, jak każdy nowy gracz, musiał poznać naszą ligą. To specyficzne miejsce, w którym gra się bardzo fizycznie. Z czasem jednak zaczął poznawać nawyki, czy to przeciwników, czy też sędziów i pewne rzeczy zaczęły przychodzić mu łatwiej. Cały czas ma w obronie pewne braki, ale jeżeli zachowuje w niej koncentrację, to wygląda to na pewno lepiej – ocenia Marcin Stefański.
Co zrobią rywale?
Umiejętności i formę strzelecką Omota kibice już zauważyli od pewnego czasu, cały czas wydaje się za to, że niekoniecznie czynią to trenerzy, czy też zawodnicy przeciwnych drużyn. Także w meczu z MKS-em, Sudańczyk nie miał problemów ze znalezieniem pozycji do rzutów i to takich, w których czuje się swobodnie.
.
– Myślę, że pierwsi trenerzy i asystenci przeciwnych zespołów zwracają na niego dużą uwagę. Mamy jednak mamy wyrównany, zbilansowany zespół i jesteśmy dla rywali niebezpieczni z różnych pozycji – komentuje szkoleniowiec Trefla.
Czy raczej finezyjny i opierający swoją grę na szybkości Nuni Omot może okazać się równie ważnym zawodnikiem w zbliżającej się wielkimi krokami fazie play off? Z lewa i prawa słychać, że w sezonie regularnym w PLK gra się fizycznie, ten element potrafi być jednak jeszcze bardziej istotny w decydującej części sezonu.
– Na pewno dużo będzie zależeć od sędziowania. My ogólnie, mamy niewielu graczy z doświadczeniem playoffowym, to tylko Karol (Gruszecki – red.) i „Leon” (Paweł Leończyk – red.), a także Nikola Radicevic. Będzie to zatem wyzwanie nie tylko dla Nuniego, ale i dla innych graczy. Na pewno będziemy walczyć w każdym meczu i postaramy się wygrywać, by zajść w nich jak najdalej – kończy Marcin Stefański.
Statystyczny znak zapytania
Chociaż wizualnie gra Nuniego Omota bardzo może się podobać, a statystyki rzutowe (ponad 37% za 3 pkt.) pokazują, że jest na parkiecie bardzo efektywny, to bardziej szczegółowe dane wcale nie potwierdzają, że Trefl stał się z nim lepszym zespołem. Jest nawet przeciwnie, a najbardziej na jego pojawieniu w Sopocie ucierpiała gra w defensywie.
.
Na pozycji numer „4” znacznie mniej efektownym i docenianym zawodnikiem od Sudańczyka jest Darious Moten (średnia 7,7 pkt). Zaawansowane statystyki pokazują jednak, że gra Amerykanina ma lepszy wpływ na postawę całej drużyny od tego, co pokazuje na parkiecie Omot. Także wariant, w którym pojawiają się na parkiecie razem, należy ocenić jako średnio udany.
.
Nuni Omot jest za to jednym z zawodników Trefla, który bardzo mocno korzysta na obecności na parkiecie Dominika Olejniczaka. O wielkim wpływie środkowego sopockiej drużyny na statystyki jego zespołu pisaliśmy szczegółowo, nie powinno zatem dziwić, że także Omot prezentuje się statystycznie bardzo pozytywnie, gdy gra na pozycjach 4-5 wspólnie z reprezentacyjnym środkowym.
.
Wojciech Malinowski, @Stingerpicks
[/ihc-hide-content]