Nowy koszykarski klub w Łańcucie

Nowy koszykarski klub w Łańcucie

Niespełna osiemnastotysięczny Łańcut po wielu latach w końcu doczekał się męskiej ekstraklasy. Tymczasem, w mieście powstaje nowy projekt dedykowany koszykówce dziewcząt, zaś za nim stoi między innymi Wojciech Mazur, były prezes Sokoła Łańcut.
fot. Archiwum prywatne

Pamela Wrona: Spotykamy się, by porozmawiać o koszykówce, choć pierwszy raz nie będzie dotyczyć mężczyzn. Jak zrodził się pomysł, by w Łańcucie założyć nowy, żeński klub?

Wojciech Mazur:
Wiele osób zadawało mi pytanie, dlaczego akurat koszykówka, skoro miałem możliwość być dalej prezesem Sokoła Łańcut. Nie ukrywam, w tamtym czasie dużo się działo wokół klubu i niekoniecznie były to pozytywne rzeczy. Na to nałożył się brak stabilizacji w firmie i sprawy rodzinne, której chciałem poświęcić więcej swojej uwagi. Udało mi się to zrobić.

Siedząc w gronie przyjaciół, pomyślałem, że może założymy nowy klub. Otrzymałem wówczas pełne poparcie najbliższych osób. Następnie założyliśmy siedmioosobowe stowarzyszenie, a finalnie w zarządzie jestem ja, Marek Haładyj oraz Wojciech Uchman.

Nie żałowałeś później swojej decyzji?

Jestem taki, że jeżeli mam coś robić na siłę z ludźmi, którzy niekoniecznie sprzyjają temu środowisku, to nie chcę tego robić. Jak wspomniałem, nałożyło mi się wtedy wiele spraw. Ale priorytetowym czynnikiem mającym wpływ na moją rezygnację było odejście z klubu trenera Dariusza Kaszowskiego.

To on ściągnął mnie do klubu, dał szansę, dzięki czemu mogłem się wiele nauczyć. W moim postrzeganiu – i nie tylko – był ikoną tego klubu. Źle mi z tym, że tak się wszystko potoczyło. Gdy atmosfera zaczęła być toksyczna, zaczęto podkładać sobie nogi, nie chciałem dłużej w tym uczestniczyć.

Jeśli wracasz do koszykówki, musiało ci jej brakować.

Skłamałbym, jeśli powiem, że tak nie było. Ekstraklasa była naszym marzeniem i czymś, do czego dążyliśmy. Można się cieszyć, że udało się to utrzymać, mimo że zdecydowanie to już nie jest to samo, co było kiedyś.

Miałem swoje 5 minut, zrobiłem to, jak najlepiej umiałem, natomiast chciałbym nadal być przy koszykówce. Brakowało mi tej adrenaliny. Nie widziałem innego rozwiązania niż stworzenie nowego klubu, z ludźmi, którzy są życzliwi i mają dobre, szczere intencje.

Korzystając z okazji, chciałbym podziękować Łukaszowi Burdzie oraz Marcinowi Jaworskiemu, bo razem z nimi pracowaliśmy na to, aby wszystko działało jak należy. Przy klubie są nadal i mogą to nadzorować. Gdyby nie pomoc i zaangażowanie burmistrza Rafała Kumka, udział w rozgrywkach nie byłby możliwy, za co również serdecznie mu dziękuję.

KKS Pantery Łańcut – jakie przesłanie kryje się za tym projektem?


Czegoś takiego w Łańcucie nie było. Szkółka, którą założymy będzie tylko dla dziewcząt od szóstej klasy szkoły podstawowej. Nie będziemy pobierać żadnych opłat. Poza tym, docelowo szkółka ma działać na Podkarpaciu, ale nie tylko w regionie. Chcemy zachęcać dziewczyny mające aspiracje, które przygotowują się i grają w niższych ligach, żeby trenowały u nas. Chcemy stawiać na młode osoby, choć nie ukrywam, że planujemy zainwestować w zawodniczki na pozycje jeden i pięć, aby udało nam się zrealizować nasz cel.

Proszę o szczegóły.

Zadeklarowałem, że jeśli w ciągu najbliższych trzech, pięciu lat nie znajdziemy się w ekstraklasie, to zapewne zrezygnuję. Natomiast jeśli coś robimy, to chcemy robić to na 100 proc. Weźmiemy udział w rozgrywkach 2024/25. Na początek chcielibyśmy z drugiej ligi awansować do pierwszej, natomiast naszym celem jest grać na najwyższym poziomie rozgrywek.

Uważam, że zespół przynajmniej w większości powinien zbudować trener i nie powinno być niczyjej ingerencji. Zawodniczki, które już mamy, pozyskaliśmy niewielkim nakładem finansowym. Są to ciekawe, rozwojowe koszykarki. Być może dwie lub trzy przyjdą z zewnątrz, jak dowiedzą się, o co walczymy.

Na poziomie drugiej ligi już zaczyna tworzyć się fajna atmosfera. Otrzymaliśmy także zielone światło od władz miasta i burmistrza Rafała Kumka, któremu spodobał się ten projekt i mamy jego wsparcie. W przyszłym tygodniu mamy dopiąć kontrakty szkoleniowe. Funkcje trenera i asystenta będą pełnić kobiety, które miały styczność z koszykówką. Kierownikiem drużyny również będzie kobieta, co uważam za duży atut. Chciałem, żeby kobiety się rozumiały i dobrze się ze sobą czuły.

Łańcut to niewielkie miasto. Jaki jest już odzew?

Kiedyś w Łańcucie była druga liga, ale z Rzeszowa. Wówczas zainteresowanie było znikome. Myślę, że teraz będzie inaczej, bo będzie to klub z Łańcuta. Tak samo jest ze sponsorami. Firmy niekoniecznie chcą przychodzić z Rzeszowa do Łańcuta i odwrotnie.

Jeśli będzie to nasz klub, będą stać za nim ludzie miejscowi, sądzę że nasza organizacja będzie inaczej postrzegana. Nie liczę, że od razu przyciągniemy tłumy, ale jeśli będziemy odnosić zwycięstwa, będziemy realizować fajne projekty, to nie powinniśmy mieć problemów. Co najważniejsze, w Łańcucie jest zapotrzebowanie na koszykówkę.

Często słyszę, że Podkarpacie nie jest przyjazne dla sportu, patrząc na historie koszykarskich klubów. W Łańcucie jest już męska ekstraklasa. Czy to nie za dużo?

Na pewno będzie ciężej z partnerami, ale każda dyscyplina – z podziałem na płeć – ma swoich sponsorów. Mam świadomość, że koszykówka jest sportem niszowym, tym bardziej żeńska. Wierzę jednak, że na wszystko przyjdzie swój czas. Nie robimy tego dla pieniędzy i sławy. Chcemy zrobić coś dobrego dla Łańcuta, żeby coś się działo.

Gdy poprzednio byłem prezesem, nie wziąłem z klubu ani złotówki. Wręcz odwrotnie, dokładałem z własnej kieszeni. Są rzeczy, których się nie widzi, nie ma się świadomości, ile wykonuje się niewidzialnej pracy. Gdy z Sokołem wywalczyliśmy awans do ekstraklasy, trzeba było wykonać naprawdę ciężką pracę, aby były środki finansowe. Sama ochrona, jak i zabezpieczenie medyczne oraz niekiedy hotele na wyjazdy, były po mojej stronie. Ale niczego nie żałuję.

Grę w drugiej lidze będziemy opierać zarówno na własnych środkach finansowych, jak i sponsorów z zewnątrz. Poza moją firmą (Agencja Ochrony Szakal), będziemy mieć też wsparcie Marka Haładyja (firma Faster) oraz Wojciecha Uchmana (Kancelaria Prospectrum Odszkodowania Rzeszów). Mamy też deklaracje od kilku firm, z którymi przedtem współpracowałem. Ich nazwy poznamy przy ogłoszeniu składu przy rozgrywkach drugiej ligi.

Z Sewertronics Sokołem Łańcut będziemy dzielić halę MOSiR. Oczywiście, my będziemy korzystać z godzin, które nam zostaną. Jesteśmy jednak od siebie oddzieleni. Sądzę, że gdy wskoczymy na najwyższy poziom, Miasto stanie na wysokości zadania, jeśli chodzi o infrastrukturę. Na razie jednak chciałbym skupić się na szkółce i drugiej lidze. A do kibiców mam prośbę, aby przychodzili na mecze i mocno trzymali za nas kciuki!

Pamela Wrona

POLECANE

Od wielu lat listopad obchodzi się pod hasłem świadomości i profilaktyki występujących u mężczyzn chorób nowotworowych, przede wszystkim raka jąder i raka prostaty. To dobra okazja, by przypomnieć rozmowę z Robertem Skibniewskim i zapisać się na badania.

tagi

Zagłębie Sosnowiec to koszykarski ośrodek, który już w sezonie 2024/25 miał pojawić się na ekstraklasowej mapie Polski. O tym, jak miało do tego dojść opowiedział w połowie maja naszemu portalowi prezes Piotr Laube, choć z początkiem czerwca sytuacja uległa zmianie.
7 / 06 / 2024 22:34
14 zwycięstw i 14 przegranych to dotychczasowy bilans beniaminka Orlen Basket Ligi, który mając do rozegrania jeszcze dwa mecze, zajmuje ósme miejsce w tabeli. Dziki Warszawa swój debiutancki sezon w ekstraklasie sportowo już mogą zaliczyć do udanych. Ale nie tylko w tym aspekcie. – Nasz sufit jest tam, gdzie go sami powiesimy – przekonuje Michał Szolc, prezes i założyciel klubu.
12 / 04 / 2024 18:58
Obecnie media społecznościowe są nieodzownym elementem marketingu sportowego. Własną perspektywą pracy media managera w koszykarskich klubach podzielili się Katarzyna Pijarowska (Enea Astoria Abramczyk Bydgoszcz), Bartek Müller (Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia) oraz Karol Żebrowski (Trefl Sopot).
25 / 03 / 2024 22:15
– Mam argumenty, by zapijać emocje alkoholem. Kontuzje i urazy, zmiany klubów i miast, nowe otoczenie i nowi ludzie – to wszystko przecież buduje niestabilność. Po przegranym meczu moi koledzy z szatni analizują swoje błędy. Ja sięgam po alkohol. Uśmierzam emocje. Chyba nie chcę się z nimi spotkać. Nie wczytuję się w siebie, bo wolę tego uniknąć – wspomina były koszykarz Wiktor Grudziński. 15 kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Trzeźwości. To nie tylko promowanie abstynencji. Jest to dzień, który służyć ma refleksji i ma na celu zwiększenie świadomości społecznej na temat powszechności uzależniania od tej substancji oraz zagrożeń zdrowotnych wynikających z jej nadużywania.
„Stałam w oknie, pomachałam mu, aż straciłam go z pola widzenia. Po chwili jednak zadzwoniłam, aby kupił bułki. Zawsze to robił. Tego dnia zapomniał. Gdy się rozłączyłam, napisał: „Przepraszam, kocham cię”. Wtedy nie wiedziałam, że już nigdy więcej się nie zobaczymy i tego dnia zostanę wdową.” – wspomina Angelina, żona zmarłego koszykarza Dawida Bręka. 23 lutego obchodzimy Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Jest to dzień, w którym przede wszystkim powinniśmy zwrócić uwagę na to, jak ważne jest dbanie o swoje zdrowie psychiczne i korzystanie ze specjalistycznej pomocy.
Jak od kuchni wygląda tworzenie tekstów lub przekazywanie cennych informacji? Co definiuje dobrego dziennikarza i czym tak naprawdę jest dziennikarstwo sportowe oraz jak to jest być po drugiej stronie? Być może w poniższym tekście znajdziesz odpowiedzi na niektóre pytania czytelnika.
6 / 06 / 2024 12:39
Jeden z najlepszych niskopunktowych graczy na świecie wraz z drużyną Hornets Le Cannet Côte d’Azur zdobywa prestiżowy Puchar Francji. To Polak, który także reprezentuje nasz kraj w koszykówce na wózkach.
30 / 01 / 2024 17:38