Dołącz do Premium – czytaj wszystkie teksty i graj w Fantasy Ligę! >>
To, że kolejny sezon NBA rozpocznie się później niż zwykle, było oczywiste już dawno. Start rozgrywek 2020/21 był planowany na 21 października, ale musiał zostać opóźniony po tym, jak wciąż trwający sezon może zakończyć się nawet dopiero 13 października. Początkowo mówiło się przełożeniu początku następnego sezonu na 1 grudnia, potem o świętach, potem o 1 stycznia. Aż w końcu komisarz Adam Silver stwierdził, że styczeń to najwcześniejszy możliwy termin.
Ponadto komisarz NBA zadeklarował, że rozgrywki 2020/21 mają zostać rozegrane normalnie, tzn. z 82 meczami w fazie zasadniczej i klasycznymi playoffami. I tu zaczynają się ogromne schody w powiązaniach z igrzyskami, meczami reprezentacji i ogólnoświatowym terminarzem.
Sezon zasadniczy NBA 2019/20 miał w założeniu trwać 176 dni. Nawet zakładając optymistycznie, że kolejny zacząłby się 1 stycznia, oznaczałoby to jego koniec w okolicach 26 czerwca 2021 roku. Do tego należy dodać co najmniej półtora miesiąca playoffów. Cały sezon zakończyłby się więc najwcześniej w połowie sierpnia.
Przełożone igrzyska w Tokio mają się odbyć między 23 lipca a 8 sierpnia przyszłego roku. Mamy więc pierwszy poważny problem w terminarzu.
Zagrają czy nie?
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!