
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Co roku trenerzy i dziennikarze przyznają nagrody dla najlepszego gracza PLK, najlepszego polskiego gracza. O ile istnieje definicja słownikowa słowa “najlepszy” o tyle nie ma definicji koszykarskiej.
Bowiem co oznacza, że ktoś był najlepszy? Miał najwięcej punktów? Wtedy miałby po prostu miano najlepszego strzelca. Trafiał na najlepszej skuteczności? A co z zawodnikami rzucającymi z dystansu, gdzie naturalnie skuteczność jest mniejsza niż u graczy operujących w odległości do dwóch metrów od kosza. Czy najlepiej podający jest najlepszym graczem? Gdzie jest wtedy wartość zbiórek?
Najwyższy eval? Zrównanie wartości punktów, zbiórek, asysty i przechwytów jak robi to wskaźnik eval też nie ma większego sensu. Przykładowo – straty nie mają takiej samej wartości jak asysty. Przeciętnie po straconej piłce rywale zdobywają około 1 punktu, po asyście ponad 2. Eval nie ma sensu.
Nawet wypełniony po brzegi arkusz statystyczny wcale nie musi iść w parze z wpływem na grę drużyny. Gracz może wykręcać statystyki w grabce time lub swoją grą nie przybliżać zespołu do zwycięstwa. Nie ma ogólnodostępnej podstawowej statystyki all-in, która powiedziałaby nam, kto jest najlepszym koszykarzem.
Największy wpływ na zespół
Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!