
MKKS ŻAK Koszalin to kolejny pierwszoligowy klub, który zdecydował się zakontraktować nowego zagranicznego zawodnika. Trener Rafał Knap postawił na mierzącego 201 cm wzrostu Amerykanina. 24-latek jest wszechstronnym zawodnikiem mogącym grać zarówno jako niski, jak i silny skrzydłowy.
– Nie będę ukrywał, że czynnikiem determinującym nasze działania była kwota, za którą udało nam się podpisać zawodnika. Nie stać nas było na droższych – może i lepszych – graczy, choć niekiedy kupuje się kota w worku, bo highlights’y nie zawsze są gwarantem. Negocjacje trwały dość długo, bo 1,5 miesiąca. Agentom przekazałem, jakiego koszykarza potrzebujemy. Spisali się na medal, bowiem otrzymaliśmy wiele ciekawych nazwisk, z niezłych uczelni, ale głównym czynnikiem był nasz budżet – mówi Rafał Knap, trener koszalińskiej drużyny MKKS ŻAK.
– Zależało nam na graczu, który może być „combo” na pozycjach 3 i 4, a przy niższym składzie mógłby grać nawet na pozycji numer 5. Poszukiwałem zawodnika mobilnego, który będzie w stanie poniekąd zastąpić nam Wojciecha Pisarczyka (AZS UJK Kielce, II liga – przyp.red.) i to było dla nas kluczowe, bo jest to dla nas duża strata.
Postawiliśmy na koszykarza, który po pierwsze był w naszym zasięgu (i de facto nie jest naszym najdroższym zawodnikiem), a po drugie profilem trochę przypomina naszego byłego kapitana, ponieważ ma bardzo stabilny rzut z dystansu, jest dobrym „driverem”, potrafi grać zarówno przodem, jak i tyłem do kosza. Jest zdecydowanie młodszym graczem niż wspomniany Pisarczyk – może jest bardziej mobilny i atletyczny, ale jednak doświadczenie nie jest po jego stronie. Nie sądzimy, że całkowicie przykryje nam brak naszego lidera, ale liczymy, że dobrze wkomponuje się w zespół, da nam oddech w obronie i dobre statystyki – argumentuje.
William Kondrat, bo o nim mowa, w sezonie 2022/23 grał dla D’Youville w NCAA1, gdzie przez średnio 24 minuty zdobywał 11 punktów, natomiast dla D’Youville w NCAA2 notował średnio 18,5 punktu na mecz, grając ponad 30 minut.
– Szukaliśmy kogoś, kto nie ma doświadczenia w Europie. Kogoś, kto jest głodny gry i tak jak zawsze powtarzam, na dorobku, budując dopiero swoje koszykarskie CV. Zwracam uwagę na ambicje oraz mowę ciała, by koszykarz nie pokazywał, że jest zblazowany i zdegustowany tym, z kim gra. Ważne jest, aby zawodnik był zadowolony z tego, gdzie jest i z tego co robi. To był dla nas ważny aspekt – dodaje.
– William Kondrat to inteligentny człowiek, który przekonał mnie sposobem, w jaki się wypowiada. Chciałbym, abyśmy byli trampoliną do jego dalszej kariery, jak w przypadku Artura Łabinowicza, który po sezonie u nas znalazł zatrudnienie w ekstraklasie (King Szczecin – przyp.red.).
Co więcej, jest dobrym kolegą w drużynie, bo gdy ktoś przewrócił się na boisku, potrafi podać pomocną dłoń, nawet jeżeli był liderem zespołu. Widać, że jest to gracz, który świetnie potrafi dopasować się do nowej drużyny, a w tym sezonie będzie w niej dużo młodości. Ma cechować nas szybka gra w ataku i agresywna gra w obronie – zaznacza Rafał Knap.
Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!
Pamela Wrona