
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Została fotografia
Rok 2008, trwają najlepsze od lat finały PLK pomiędzy Turowem a Prokomem. W Zgorzelcu dwukrotnie wygrywają gospodarze, trzeci mecz ekipa Saso Filipovskiego przegrywa zaledwie czterema oczkami. Katem Turowa okazał się świetnie dysponowany Milan Gurović, który zdobył w tym spotkaniu 34 punkty, w tym trzy kluczowe przy stanie 77:76.
Czwarty mecz, druga kwarta, trzynasta minuta spotkania. Na tablicy wyników w sopockiej Hali Stulecia widnieje rezultat 28:22 dla przyjezdnych.
Fotograf sportowy Michał Figurski tym razem przyjeżdża na mecz spóźniony, długo męczy się ze znalezieniem miejsca do parkowania, a gdy w końcu przechodzi przez ochronę pozostaje mu jedynie przecisnąć się przez tłum w kierunku dachu obiektu. Na boisku wrze. Serb po odgwizdanym mu przewinieniu dyskutuje gwałtownie z Kelatim, nagle popycha go Iwo Kitzinger. Rozpoczyna się bójka a „Figur” uwiecznia Gurovicia, który palce lewej ręki zaciska na podbródku i oku Kelatiego, zaś prawą, zaciśniętą w pięść podnosi do ciosu, w czym próbuje przeszkodzić mu sędzia.
„Zwykle, gdy takie zdjęcie wychodzi, to jest czysty przypadek” – wspominał po latach fotograf.
Całe zajście trwało moment, zaangażowało wszystkich graczy Prokomu, wielu zawodników Turowa i kosztowało sporo pieniędzy. 3 tysiące Kelatiego. 10 tysięcy Kitzingera. 20 tysięcy Gurovica, nie wspominając już o karach finansowych nałożonych na zespół z Sopotu. Przede wszystkim jednak lider Prokomu został wyrzucony z boiska, a PLK podjęło decyzję o zawieszeniu go również na kolejny mecz.
Jak to bywa w przypadku podobnych zajść – każdy pamięta je inaczej.
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!