Miasto Szkła Krosno z obcokrajowcem. Michał Baran: Walczymy o pełną pulę

Miasto Szkła Krosno z obcokrajowcem. Michał Baran: Walczymy o pełną pulę

Dyrektor sportowy pierwszoligowego klubu Miasto Szkła z Las Vegas wrócił z kontraktem nowego koszykarza. O tym, jak Myles Rasnick trafił do Krosna opowiada Michał Baran.
Fot. Archiwum prywatne, na zdjęciu Michał Baran i Myles Rasnick

Drużyna Miasto Szkła Krosno, której trenerem jest Łotysz Edmunds Valeiko jest już niemal w całości skompletowana. Od początku klub jasno deklarował, że również i w tym sezonie skorzysta z możliwości zakontraktowania jednego obcokrajowca. W tym celu dyrektor sportowy Michał Baran udał się do Las Vegas na poszukiwania zawodnika, który pasowałby do ich koncepcji. Owe poszukiwania zakończyły się sukcesem, bo ze Stanów Zjednoczonych wrócił z nowym kontraktem.

– Dwa dni temu wróciłem z najstarszego campu w Stanach Zjednoczonych organizowanego od 21 lat przez Michaela Harta. Byłem jeszcze na dwóch innych, natomiast na jego campie w Las Vegas naprawdę warto się pojawić, bo zjeżdża się tam światowa koszykówka, można wiele zobaczyć i zdobyć kontakty. Było wielu dobrych i ciekawych graczy, tuż po college’u, a także z doświadczeniem w Europie. Już na miejscu udało mi się podpisać „promise letter”, jest to tak zwana promesa podpisania kontraktu – opowiada Michał Baran, dyrektor sportowy Miasto Szkła Krosno.

– Jadąc tam, miałem ściśle określone wytyczne od trenera Valeiko. Trener nie chciał być w 100 proc. uzależniony od ciemnoskórej jedynki. Nie chcieliśmy dopuścić do sytuacji, że taki gracz będzie miał nieustannie piłkę w rękach, będzie kontrolował całą drużynę. Tacy zawodnicy często okazują się samolubni, myślą tylko o promowaniu siebie i ryzykiem jest ściąganie ciemnoskórego koszykarza do szatni, w której są Polacy. Koszykówka to drużyna, a nie indywidualne popisy. Wyjazd do Stanów Zjednoczonych miał zmniejszyć ryzyko dokonania błędnego wyboru, bo campy umożliwiają zobaczenie zawodników na własne oczy, nie podejmuje się decyzji bazując tylko na wideo z najlepszymi akcjami.

Trener zdecydował, że chce postawić na naszych zawodników na pozycji numer jeden (Patryk Stankowski i Hubert Łałak), a wówczas na pozycji numer dwa widziałby obcokrajowca, który mógłby zagrać również jako rozgrywający. W mojej ocenie jest to najbezpieczniejsza i przemyślana opcja.

Gdy wróciłem do Polski, usiedliśmy do rozmów z trenerem, który specjalnie przyjechał do Polski, by podjąć decyzję. Miał 4 opcje: trzech czarnoskórych i jednen biały koszykarz. Dodatkowo miał 3 sensowne kandydatury od polskich agentów – mówi dalej.

Myles Rasnick, któremu zaoferowano grę dla Miasta Szkła Krosno to Amerykanin mający 186 cm wzrostu. Podczas kariery akademickiej był graczem uczelni Maryville College, która występuje w NCAA 3. W sezonach 2020-2023 notował średnio 18,6 punktu (49,3 proc. skuteczności z gry oraz 44,7 proc. skuteczności za trzy punkty). Ponadto zbierał blisko pięć piłek na mecz (4,9 zbiórki), rozdawał cztery asysty (4,2 asysty) oraz przechwytywał ponad dwie piłki w meczu (2,3 przechwytu.).

23-latek w swoim ostatnim sezonie został wybrany do trzeciej drużyny All-American, spośród wszystkich graczy występujących w rozgrywkach NCAA 3. Na zakończenie edukacji na uczelni Maryville College – Myles został nagrodzony nagrodą J.D. Davisa, która ma na celu uhonorowanie po jednym z absolwentów-sportowców płci męskiej i żeńskiej, którzy wykazują przywództwo, zdolności sportowe, wartości chrześcijańskie i osiągnięcia akademickie.

Został wybrany graczem roku Collegiate Conference of the South NCAA 3, w której występują drużyny uniwersyteckie z pięciu stanów, natomist podczas koszykarskiego campu Hart Sports Managment odbywającym się równolegle do NBA Summer League w Las Vegas, został wybrany do drużyny All-Star Game.

– Myślimy, że jest to wybór najlepszy dla drużyny, nie tylko indywidualny najlepszy wybór gracza. Zależy nam, abyśmy mieli zespół z prawdziwego zdarzenia. Żeby ten zawodnik był prawdziwym rozgrywającym, przy którym zespół będzie lepiej funkcjonował, a nie tylko wyróżniającym się koszykarzem. Czułem, że warto zaprezentować go trenerowi w pierwszej kolejności.

Jest to biały Amerykanin, który potrafi dobrze grać w koszykówkę, jest mu najbliżej do czystej jedynki. W meczach, które miałem okazję zobaczyć na campie błyszczał i prezentował się dobrze na piłce. Ma wysokie koszykarskie IQ i umiejętności. Czym wyróżnia się na tle innych grających na jedynce zawodników? Tym, że ma dobry rzut sytuacyjny. Nawet jego przezwisko „Midrange” świadczy o tym, że ma dobry rzut z półdystansu – przybliża sylwetkę nowego zawodnika.

– Normalnie nie wzięlibyśmy z trenerem gracza z trzeciej dywizji NCAA i nie spoglądalibyśmy w tę stronę, ponieważ nie jest to najwyższy poziom koszykówki, ale nie zapominajmy, że też nie jest najniższy. Rozmawialiśmy kilka godzin, nocowaliśmy w tym samym hotelu i wywarł na mnie pozytywne wrażenie nie tylko pod względem umiejętności sportowych. Z rozmowy z pozostałymi graczami, którzy zwrócili moją uwagę, nic nie wynikało. Jest to inteligentny, pokorny chłopak z dobrą etyką pracy i życia. Sądzę, że będzie grał zespołowo, złapie nasz system i przy nim nie zgaśnie – dodaje.

Z relacji Michała Barana wynika, że podczas campu Rasnick wzbudził spore zainteresowanie. Całe zawody obserwowało blisko stu pięćdziesięciu trenerów z całego świata. Podchodziło do niego wiele osób i składało swoje oferty. Baran nie ukrywa, że nie było łatwo go przekonać.

– Otrzymał dwie realne propozycje z G-League. Dla niektórych Polska to dziki kraj. Dlaczego zatem wybrał Krosno? Udało mi się go przekonać w prozaiczny sposób. Po pierwsze rozmową, bo opowiadałem mu o naszym kraju, o klubie, kibicach. Poświęciłem mu najwięcej czasu i zaoferowałem klarowne warunki. Zaproponowałem mu umowę na dwa lata, przy ewentualnym awansie do ekstraklasy, a to mu odpowiadało.

Po drugie, organizator campu jest agentem Kevina Johnsona oraz Michaela Frasera (byli koszykarze między innymi Polfarmeksu Kutno). Johnson, z którym znam się prywatnie, jako trener prowadził zespół, w którym Rasnick był rozgrywającym. Poprosiłem go o dobrą rekomendację – wyznaje.

Kontrakt z zagranicznym zawodnikiem wcale nie oznacza, że klub poniesie większe wydatki. – Gdybym chciał pozyskać zawodnika tej klasy, na polskim rynku musiałbym zapłacić dwa razy więcej – zaznacza.

Podczas rozmowy z ust dyrektora sportowego padła deklaracja, że nowy koszykarz pomóc ma w realizacji celu, jakim jest awans do ekstraklasy.

– Nie ukrywamy, że taki jest cel naszej organizacji. Nie stawiamy celów wygodnych dla siebie, jak niektórzy trenerzy. Mamy jasny cel: chcemy wrócić do PLK. Trener Edmunds Valeiko nie boi się pracy, walki o pełną pulę. Stąd już dziś zdecydowaliśmy się na pozyskanie obcokrajowca.

Wierzymy, że ta drużyna potrzebuje czasu, aby się zgrać. Nie będziemy czekać ze wzmocnieniem, wydając później jednocześnie dwukrotnie większą sumę na krótszy okres czasu, bo chcemy żeby Myles Rasnick czuł się u nas jak w domu i mógł się wcześniej zaklimatyzować. Co do jakości jestem pewien, ale wszystko zweryfikuje parkiet – kończy Michał Baran.

Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!

Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!

Pamela Wrona

POLECANE

– Uważam, że swoje lekcje odrobiłem, ale na jaką ocenę? Czas pokaże bardzo szybko. Jestem pokornym człowiekiem i wiem, jakie są losy trenera, zwłaszcza na najwyższym poziomie rozgrywek – przyznaje Wojciech Bychawski, nowy trener ekstraklasowej drużyny Suzuki Arki Gdynia, do której przenosi się po trzynastu sezonach w AZS AGH Kraków.
– W tym sezonie chcemy wygrać coś ważnego! – mówi z przekonaniem łotewski szkoleniowiec Edmunds Valeiko, który w sezonie 2023/24 nadal poprowadzi Miasto Szkła Krosno i stawia sobie wysokie cele. W rozmowie opowiada o swoim warsztacie trenerskim, doświadczeniu i spojrzeniu na koszykówkę, dając się poznać nieco lepiej.

tagi

23 września 2023 roku rozpocznie się sezon koszykarskiej Pekao S.A. I ligi. Prezentujemy pierwszą część przewodnika po zapleczu ekstraklasy.
(…) Zresztą sama słyszysz, że w tym momencie się rozklejam i trudno jest mi na ten temat rozmawiać. Nadal jest to dla mnie ciężkie – mówi z trudem Robert Skibniewski, który otworzył się na temat nowotworu, chcąc uświadomić, jak ważne są rutynowe badania.
– Proszę mi wierzyć, naprawdę nie ma takiego miejsca, które umożliwi bezpośrednie nawiązanie kontaktu między użytkownikami spośród wszystkich możliwych dyscyplin sportowych i każdego poziomu sportowego – przyznaje Maciej Kościuk – syn wieloletniego reprezentanta kraju oraz multimedalisty mistrzostw Polski, a obecnie trenera UKS Gimbasket Wrocław – który wymyślił innowacyjny portal dla ludzi ze świata sportu.
21 / 05 / 2023 12:45