Zarejestruj się w Premium – czytaj teksty i graj w Fantasy Ligę! >>
Kilka dni temu, 29 sierpnia, świętowałeś swoje 27. urodziny. Pędzi ten czas nieubłaganie?
– Taka kolej rzeczy. Nikt z nas nie będzie już młodszy.
Był czas na świętowanie?
– Moje urodziny przypadają w takim okresie, gdzie tego czasu jest niewiele. Tego dnia graliśmy akurat sparing w Petersburgu, więc tradycyjnie obchodziłem je po koszykarsku. Przed meczem dużo czasu spędziłem rozmawiając przez telefon z najbliższymi, a po spotkaniu mieliśmy kolację z całym zespołem. Połączyliśmy te dwa fakty i wyszło całkiem sympatycznie, miałem dobre towarzystwo.
Pytam nieprzypadkowo o twoje urodziny, bo od zeszłego roku ten okres będzie ci wyjątkowo dobrze kojarzył pod wieloma względami?
– Dwa dni przed rozpoczęciem mistrzostw świata w Chinach, razem z trenerem Taylorem obchodziliśmy urodziny w Pekinie. To był początek czegoś wielkiego. Fajna przygoda, miłe wspomnienia. Mam to szczęście, że moje urodziny przypadają w okresie reprezentacyjnym, co wiąże się zawsze z pozytywnymi emocjami, także czekam na następne i mam nadzieję, że pod wieloma względami będą także wyjątkowe.
Przez ostatnie 12 miesięcy sporo się mówiło o sukcesie reprezentacji Polski. W twoim postrzeganiu tej imprezy coś się zmieniło w ostatnim czasie?
– Nie. Nadal podtrzymuje, że dla nas wszystkich był to duży sukces i wielka przygoda. Wierzę, że to dopiero początek fajnego okresu dla reprezentacji Polski, bo możemy jeszcze wiele ugrać w najbliższym czasie. W czasie pandemii koronawirusa były powtarzane mecze z Chin w telewizji, co było doskonałą okazją, żeby spojrzeć na to z boku. Zaraz po mistrzostwach wracałem do klubu, później sezon, kolejne mecze i nawet nie było okazji się tym rozkoszować.
Później wspomnienia wróciły i podtrzymuje, że był to wyjątkowy czas, spędzony w doborowym towarzystwie, w wyjątkowym miejscu, o którym będziemy długo pamiętać. Ale naprawdę jestem przekonany, że możemy to jeszcze powtórzyć. Za chwilę przecież igrzyska olimpijskie, na których mamy szanśę zagrać, więc wszystko przed nami.
Nie było nawet chwili zastanowienia nad tym, że mogliście ugrać coś więcej? Dzisiaj nic byś nie zmienił w trakcie tego turnieju?
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!
Z Łukaszem Koszarkiem jednak cały czas typujemy mecze na grupie i czekamy na ostateczne rozstrzygnięcia. Wydaje mi się, że mimo wszystko Unia Leszno jest poza zasięgiem wszystkich pozostałych drużyn także w tym sezonie. Ja jednak kibicuje dwóm innym drużynom. GKM-owi, bo moja żona jest z Grudziądza i Motorowi Lublin, który skradł moje serce w debiutanckim sezonie. W tym zbudowali już bardzo solidny zespół, więc liczę na to, że trochę namieszają w decydującej części rozgrywek.
Rozmawiał Marcin Gebel