
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Zaczęło się na Eurobaskecie 2017
Przygoda Mateusza Ponitka z grą na rozegraniu w sporym wymiarze rozpoczęła się na Eurobaskecie 2017. Z graczy kreujących grą na tamte mistrzostwa Mike Taylor zabrał tylko Łukasza Koszarka i A.J’a Slaughtera. Jeszcze przed mistrzostwami Taylor był krytykowany za brak w reprezentacji trzeciego rozgrywającego i w momentach kryzysowych musiał szukać innych rozwiązań.
Slaughter w spotkaniu z Finlandią doznał kontuzji i kolejne dwa mecze na jedynce widzieliśmy Koszarka i z powodu wyjątkowej sytuacji właśnie Ponitkę (a przecież i tak wiele osób przestawiało Slaughtera na dwójkę mówiąc o nim, że to nie jest rozgrywający).
W trzech meczach lider Polaków zaliczył 11 asyst, ale również 7 strat, a drużyna Taylora przegrała każde z nich. Wtedy Ponitka trochę z przymusu znalazł się na rozegraniu, teraz, w 2022 prowadził grę zgodnie z planem. Przez ostatnie lata (rola w Zenicie) rozwinął swoje umiejętności w kreowaniu, co pokazał również w ostatnim okienku.
Inne zadania w klubach
[ihc-hide-content ihc_mb_type=”show” ihc_mb_who=”2,3,4″ ihc_mb_template=”1″ ]
Gdy spojrzymy na statystyki Mateusza z ostatnich lat to zobaczymy, że jego rola jako kreującego grę w drużynie klubowej zdecydowanie wzrosła. W górę idzie zarówno jego udział w asystach całego zespołu oraz jakość kreowanych akcji. W sezonie poprzedzającym wspomniany wcześniej EuroBasket Ponitka asystował przy 12.4 proc. rzutów, gdy był na boisku, a w ostatnich rozgrywkach było to aż 21.9 proc. we wszystkich meczach.
Tutaj należy pamiętać, że Polak grał w mocnej do niedawna lidze regionalnej oraz Eurolidze. W VTB w 11 meczach ten wskaźnik wynosił aż 32.6 proc. W pierwszej chwili można pomyśleć, że poprzedni zespół Polaka niechętnie dzielił się piłką i o wysoki udział było stosunkowo łatwo. Było zgoła inaczej.
Była ekipa Ponitki była najczęściej asystującą drużyną w swojej lidze, a to w kontekście asyst Mateusza robi jeszcze większe wrażenie. Udział w asystowanych rzutach to jedno, a same asysty to drugie. Tu też możemy zobaczyć progres. Przed mistrzostwami Europy 2017 lider polskiej kadry notował 2 asysty na mecz, w poprzednich rozgrywkach 3.3 oraz 4.6 w lidze regionalnej.
Co najważniejsze, ze wzrostem roli i zdecydowanie bardziej kreatywną grą Ponitki nie idzie zastraszająca ilość strat. Przy większej roli oraz większej liczbie podań straty i złe podania będą się zdarzały i będzie ich więcej niż we wcześniejszych latach kariery – to normalne.
Dla nas kluczowy jest wskaźnik asyst do strat, który pokazuje jak często generowana jest utrata piłki. Tu również można zobaczyć pozytywy. Wskaźnik asyst do start wynosił 1.75 (im wyższy tym lepiej), w lidze regionalnej wynosił aż 2.8, a w rozgrywkach 2016/17 1.01. Tu znów widzimy spory postęp i naprawdę dobry wynik reprezentanta Polski.
Inaczej w kadrze
Zmiany w grze klubowej dostrzegł także trener kadry i w konsekwencji widzieliśmy więcej Mateusza jako kozłującego. Ponitka często przeprowadzał piłkę przez połowę i to nawet grając u boku Slaughtera czy Schenka. Po zbiórce nie oddawał piłki do rozgrywającego, ale stawał się rozgrywającym.
To zaowocowało sześcioma asystami w spotkaniu z Izraelem oraz pięcioma przeciwko Niemcom. Do tego w każdym spotkaniu Ponitka miał kolejne 3-4 potencjalne asysty. W wygranym spotkaniu z Izraelem dorzucił także dwie hokejowe asysty w kluczowych momentach spotkań. Ponitka jako jedynka gwarantuje zdecydowanie szybsze przechodzenie z obrony do ataku po niecelnym rzucie rywala i zdobywanie łatwych punktów z kontr.
Gra kadry coraz bardziej kręci się wokół Ponitki i nie ma się co dziwić, bo jest najlepszym zawodnikiem tego zespołu. W spotkaniu z Izraelem lider kadry wykreował lub zdobył ponad 53 proc. wszystkich punktów kadry. Posiadanie drugiego gracza obok rozgrywającego, który może poprowadzić grę to niewątpliwe luksus i dodatkowe usprawnienie w ataku.
Jest jednak małe ale – aż 10 strat w dwóch meczach przy 11 asystach to rzecz, która kłuje w oczy i bardziej przybliża do wyników z 2017 roku. W tych dwóch meczach zanotowaliśmy 3-4 gubione piłki powyżej średniej Mateusza.
Ponitka zakozłowywał się czasem i wpadał z piłką w tłok, gdzie po prostu tracił nad nią kontrolę (mało było strat wynikających z podań, więcej tych technicznych, pod naciskiem).
Natomiast z drugiej strony było również dużo dobrej obrony od Mateusza i 9 przechwytów w 2 meczach. Kolejny raz pokazał, jak mądrym jest graczem i jak dobrze rozumie koszykówkę. Mateusz potrafi czytać grę, przewidywać, co prowadzi właśnie do dobrej gry w ataku (asyst) i przechwytów.
Jacek Mazurek, Grzegorz Szybieniecki
[/ihc-hide-content]