– Profil zawodnika jakiego szukaliśmy wiązał się bezpośrednio z pomysłem, jaki mamy na nasz zespół i cały ośrodek. Chcemy być dobrym miejscem na przejście etapu juniora do młodzieżowca i do seniora na docelowych pozycjach i w rolach jaką zawodnicy mają pełnić na wyższym poziomie. Dlatego mamy pierwszą i drugą ligę oraz zespół chłopaków, których potencjał oceniamy na poziom dużo wyższy niż obecnie prezentują. Są to zawodnicy bardzo zmotywowani i wierzymy w ich sukces. Uważam, że taka grupa potrzebuje przeciwwagę w postaci doświadczenia i pomoc w wykorzystaniu swoich możliwości na parkiecie – zaczął trener Daniel Puchalski.
I kontynuuje: – Taką pomocą jest bardzo doświadczony, grający w wielu ligach rozgrywający. Nie mógł to być młody Amerykanin, bo wiemy jak zawłaszczają zespoły, a tego nie chcemy. Nie chcemy, by ktoś za tych młodych chłopaków wygrywał mecze, tylko by im pomagał je wygrywać. Do tego, by był w stanie bronić zespołowo na dużej intensywności. Jak to podsumował mój przyjaciel Sasza Avlijas: dobry pomysł, tylko do drugiej ligi nikt taki nie przyjdzie (śmiech). Dla zawodników w Europie, nasza liga to jednak niższy poziom. Wierzymy, że jednak się udało. Sasza reprezentuje BeoBasket, wierzy w nasz pomysł i przekonał Ediego, że taka rola w zespole na jego etapie kariery może być ciekawym doświadczeniem.
Edi Sinadinovic jest Serbem, ma 35 lat, 193 cm wzrostu i specjalizuje się w organizacji gry. W ekstraklasie czeskiej, Bośni i Estonii zanotował rekordy ligi asyst – kolejno 19, 18, 18. W swoim koszykarskim CV ma reprezentowanie klubów, takich jak: Bułgaria (CSKA Sofia), Chorwacja, Estonia (Tallinna Kalev), Grecja (PAOK Saloniki i AEK Ateny), Rumunia (Targu Mures i Pitesti), Serbia (Partizan Belgrad), Macedonia Północna (MZT Skopje), Litwa (Liepaja), Bośnia (Capljina i HKK Zrinjski HT Mostar) oraz Czechy (Brno).
– Ogromne doświadczenie, typowy asystujący, serbski temperament. Mamy nadzieję, że z tego wszystkiego skorzystają zawodnicy na wszystkich pozycjach. Chcemy przepracować sezon i być lepszym zespołem na wiosnę, dlatego decydujemy się na zajęcie miejsca obcokrajowca już teraz, nie czekając na początek przyszłego roku. Nie chcemy, by w naszym zespole obcokrajowiec pełnił rolę strażaka, który ratuje zespół i bierze grę na siebie, tylko by był częścią zespołu dzięki której gramy lepiej. Liga zweryfikuje nasze plany. Jesteśmy dobrej myśli! – przyznaje szkoleniowiec.
Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!
Pamela Wrona