
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Pamela Wrona: Czym jest szczęście?
Maciej Piątek: Myślę, że to spełnienie – przede wszystkim rodzinne. Ale ważne jest też zdrowie, bo jeśli mamy to wszystko, to reszta się jakoś ułoży.
Ludzie doceniają swoje zdrowie dopiero wtedy, gdy znajdą się w sytuacji podbramkowej. W młodym wieku wydaje się, że jest się niezniszczalnym. Niekiedy w jednej chwili można wszystko stracić.
Pan znalazł się w takiej sytuacji?
Dwa lata temu zachorowałem na białaczkę. Białaczka w organizmie człowieka nie rozwija się od razu, od dłuższego czasu odczuwałem, że jest coś nie tak. Musiałem podjąć się chemioterapii.
Dlatego przestał pan grać w koszykówkę?
Tak naprawdę nie grałem już w koszykówkę. Miałem świadomość, że sport jest na chwilę – to nie jest coś, co trwa wiecznie. Wiedziałem też, że dużej kariery już nie zrobię – tym bardziej takiej, aby zapewnić sobie spokojny byt. Skupiłem się na sprawach zawodowych, od dziesięciu lat jestem nauczycielem, a także trenerem przygotowania motorycznego. Pasję łączyłem z zawodową pracą. W końcu trzeba było na coś postawić. Chciałem jednak tak sobie wszystko ułożyć, aby nadal być blisko sportu. Choroba pojawiła się w międzyczasie.
Ostatni raz wyszedł pan na parkiet w sezonie 2016/17. Czy wówczas cokolwiek wskazywało na to, że rozwija się w panu nowotwór?
W stanie ciężkim znalazłem się w szpitalu. Po badaniach krwi wyszło, że parametry są na bardzo niskim poziomie. Pobrano szpik kostny i postawiono diagnozę: białaczka włochatokomórkowa.
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!