Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Po dwóch meczach w obu seriach półfinałowych rządzą faworyci – Zastal prowadzi 2:0 ze Śląskiem, a Stal w takim samym stosunku jest lepsza od Legii. Drugie spotkania faworyci wygrali też łatwiej niż pierwsze mecze – to jednak nie mogło dziwić. Rozgrywane były one po zaledwie 24 godzinach przerwy i wtedy ma duże znaczenie, jak wysoką klasę prezentują twoi rezerwowi.
Jakie słowo przewijało się w dotychczasowych meczach najczęściej? To niewątpliwie „fizyczność”.
Zacząłem się zastanawiać, co to dokładnie oznacza, wykręciłem numer kierunkowy do „bańki” i usłyszałem, że…
– Gdy wysoki zawodnik ma dostać piłkę, to poprzedzają to nawet 3 „bumpy” i my jako zawodnicy obwodowi, także nie jesteśmy z nich zwolnieni. Wszystko odbywa się na kontakcie. W naszej serii ze Śląskiem może nie ma tyle talentu na parkiecie co w meczach ligi VTB, ale intensywność jest większa, niż mieliśmy tam w niektórych spotkaniach – tłumaczy Łukasz Koszarek, kapitan Zastalu.
Słuchając wypowiedzi trenerów i zawodników, przynajmniej z pary zielonogórsko-wrocławskiej można wywnioskować, że oglądamy bańkę zapaśniczą, a nie koszykarską.
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!