
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty i graj w Fantasy Lidze! >>
Gdy Jayson Tatum przejmował Celtics w swoje ręce, nieco w jego cieniu rósł Jaylen Brown, wybrany rok wcześniej także z trzecim numerem draftu. Boston to dziś już miasto Tatuma, ale jednocześnie z równania nie należy wykluczać Browna. Po znakomitym starcie sezonu w jego wykonaniu trzeba wreszcie powiedzieć, że jego miejsce też jest na lata właśnie tutaj.
Celtics nie zaczęli tego sezonu w najlepszym stylu. Ograli co prawda Bucks na start, ale potem przegrali dwa kolejne spotkania, dostając srogie lanie od Brooklyn Nets. Potem po dwóch wygranych przyszła wstydliwa porażka z Pistons, gdy Bostończycy nie potrafili trafić ani jednego z ostatnich dziesięciu rzutów.
Taka „rwana” forma doskonale pokazuje, że w Bostonie na razie wciąż szukają pewnych rozwiązań i sprawdzają, co działa, a jakie pomysły należy porzucić. Na dodatek cały czas nieobecny jest Kemba Walker, a dodanie do składu kilku nowych twarzy (w połączeniu z krótkim obozem przygotowawczym) spowodowało, że Bostończycy potrzebują czas na zgranie.
Najlepszy w tym sezonie
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!