Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
– Powiem szczerze, że jakbym typował 3 miesiące wcześniej, to nie miałbym problemu z wytypowaniem zwycięzcy i były to na pewno Zastal. Teraz jednak, przy tak dużej intensywności i natłoku meczów, które będą w bliskiej odległości od siebie, to lekką przewagę ma Stal. Im dłużej ta seria będzie trwać, to moim zdaniem szanse ostrowskiej drużyny będą rosnąć – ocenia Krzysztof Szubarga.
– Po zmianach, utracie Lundberga, Ponitki i zastąpieniu ich nowymi graczami, Zastal nie jest jeszcze tą samą drużyną, co wcześniej. Ciężko im będzie wskoczyć na wyższy poziom, gdyż obaj wymienieni gracze dawali bardzo dużo, zespół z Zielonej Góry na tym mocno stracił. Dla polskiej koszykówki byłoby fajnie, gdybyśmy obejrzeli 7 spotkań i stawiam 4-3 dla ekipy z Ostrowa – dodaje były reprezentacyjny rozgrywający.
Ilość kontra jakość
W zapowiedziach przed finałem często podkreśla się wielką moc, którą zespołowi Zastalu dają w strefie podkoszowej Łotysz Rolands Freimanis i Amerykanin Geoffrey Groselle. Nasz rozmówca ocenia to jednak trochę inaczej.
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!