
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Adam Waczyński
Obecność w kadrze Adama to najbardziej wyczekiwana informacja przed zbliżającym się okienkiem. Wiele wskazuje na to, że wróci wreszcie normalność i jeden z czołowych polskich zawodników będzie tam gdzie powinien, czyli w kadrze, a dokładnie w jej wyjściowym składzie.
Ja bym jednak zwrócił uwagę na fakt, że trener Mike Taylor nie tylko powołał Waczyńskiego, ale także przewiduje dla niego sporą rolę – tak to wygląda, bo na pozycjach 2-3 ze sprawdzonych przez siebie graczy do Gliwic zabiera jedynie Michała Michalaka i Michała Sokołowskiego. Wydaje mi się, że to zapowiedź sporych minut dla Adama, bo nie sądzę, by „nowy” w tej kadrze Marcel Ponitka od razu wskoczył w dużą rolę, a tym bardziej dwójka młodych wilków, czyli Jeremy Sochan i Igor Milicić Jr.
Po raz pierwszy w tych eliminacjach Taylor będzie miał do dyspozycji dwóch z trzech najlepszych zawodników kadry z mistrzostw świata, Waczyńskiego i Slaughtera. Wcześniej był albo sam Amerykanin, albo sam Mateusz Ponitka i drugiej strzelby w meczach z Izraelem zdecydowanie nam brakowało.
Marcel Ponitka
[ihc-hide-content ihc_mb_type=”show” ihc_mb_who=”2,3,4″ ihc_mb_template=”1″ ]
Nareszcie! Marcel wyjechał za granicę i od razu dostał powołanie – to oczywiście z przymrużeniem oka, bo Ponitka moim zdaniem na powołanie do reprezentacji zasługuje już od dawna. Gracz rosyjskiej Parmy Perm to boiskowy pracuś, który pod nieobecność swojego brata może reprezentacji zapewnić podobny poziom energii, walki, zaangażowania co właśnie Mateusz.
Nasza kadra potrzebuje atletów, potrzebuje dobrych obrońców i na końcu, potrzebuje też graczy obwodowych pomagających na zbiórce – Marcel idealnie się w to wszystko wpisuje. Duet jaki może w trakcie tego okienka stworzyć z Michałem Sokołowskim wygląda bardzo ekscytująco – to w końcu koszykarze, którzy w PLK wygrywali nagrodę dla najlepszego obrońcy. Obwodowi Hiszpanów i Rumunów, bójcie się!
Jakub Garbacz
Jeśli powiem, że Jakub to murowany faworyt do miana najlepszego polskiego zawodnika w PLK w obecnym sezonie, to wcale nie przesadzę. Wiele jest narzekań, że Garbacz nie dostał powołania i trener Mike Taylor go nie docenił. Ja jednak rozumiem, dlaczego amerykański szkoleniowiec postawił na inne rozwiązania.
Skrzydłowy Stali Ostrów to przede wszystkim strzelec, tak jak Michał Michalak i Adam Waczyński. No właśnie, czy Jakub byłby w stanie kadrze dać jakąś cechę ekstra ponad to, co zapewnia wyżej wymieniona dwójka? Raczej chyba nie, a trzeba jeszcze pamiętać, że tak naprawdę do zastąpienia w rotacji jest Mateusz Ponitka, czyli gracz o kompletnie innej charakterystyce.
Nie dziwię się dlatego Taylorowi, że wybrał Marcela Ponitkę do składu, a nie Jakuba Garbacza czy też Karola Gruszeckiego, albo Jarosława Zyskowskiego. Garbacz oczywiście jeśli będzie kontynuował tak dobrą grę, to powinien być w kręgu zainteresowania, ale konkurencja jest na tyle mocna, że o miejsce w meczowym składzie będzie mu bardzo ciężko.
Jarosław Zyskowski
Nie ma Mateusza Ponitki, nie ma także Karola Gruszeckiego, głównych rywali do minut w reprezentacji, a mimo to Zyskowski na parkiet nie wybiegnie, bo Taylor także i z niego zdecydował się zrezygnować. Wydaje mi się, że to kwestia słabych występów w poprzednich okienkach – Taylor nie przekonał się do „Zyzia”, albo po prostu nie za bardzo wie, jak go w swoją układankę wkomponować.
Zyskowski to jest jednak gracz, którego trzeba wiedzieć jak wykorzystać. Dodatkowo wyjeżdżając z PLK najefektywniejszy był grając jako fałszywa czwórka – w kadrze minut na tej pozycji raczej nie dostanie, bo Taylor nawet jeśli będzie chciał iść w smallball, to przesunie wyżej Sokołowskiego, co mu się już sprawdzało. Nie za bardzo widać więc miejsce dla „Zyzia”, co także pokazały poprzednie okienka.
Adam Hrycaniuk
„Bestia” ma za sobą bardzo udany styczeń, ale tak szczerze mówiąc, to statystyki generowane w Arce Gdynia, w której średnio jest komu grać, raczej jakiegoś wielkiego wrażenia na mnie nie robią. Adam trzyma poziom, kadrze się przyda, ale młodzi napierają i chęć zobaczenia ich w grze w biało-czerwonej koszulce jest naturalna.
Rozumiem jednak, że Hrycaniuk to sprawdzony żołnierz Taylora, którego od kadry przed kwalifikacjami do Igrzysk odstawiać nie chce. Rozumie się bardzo dobrze z kolegami z reprezentacji, do tego jest filarem defensywnym – młodzi Olejniczak czy Dziewa w tej kwestii niekoniecznie wypadną lepiej. Hrycaniuk to bezpieczna opcja, choć trzeba pamiętać, że to już jego ostatnie podrygi.
Dominiki Olejniczak
Tym zawodnikiem o którym najczęściej mówi się w kontekście zastąpienia Hrycaniuka w rotacji jest Dominik Olejniczak, który rozgrywa bardzo dobry sezon w Treflu Sopot. Młody (choć też nie przesadzajmy) środkowy już w tej kadrze bywał i wie jak to wszystko wygląda, minut jednak sobie nie wywalczył.
Może to kwestia okrzepnięcia, ogrania na takim poziomie – Olejniczak miał jednak tendencje do łapania fauli czy gubienia się w obronie. Dominik oczywiście straszy zasięgiem, długimi ramionami, ale systemowej obrony musi się jeszcze nauczyć. Może jeszcze teraz w kadrze musi ustąpić miejsca weteranom, ale jestem przekonany, że za 2-3 będzie już w niej regularnie grał.
Jeremy Sochan i Igor Milicić Jr
Zawodnicy Ratiopharm Ulm, którzy słusznie uznawani są za przyszłość naszej reprezentacji, już teraz dostali zaproszenie do przyjazdu na zgrupowanie kadry. Krótko – bardzo dobra decyzja. Zwłaszcza Sochan imponował swoim atletyzmem już w młodzieżowych reprezentacjach i ciekawe jest, jak poradzi sobie na tle seniorów. Tak często domagamy się wprowadzania młodych graczy do kadry i wreszcie to dostaliśmy, fajnie.
W tle wszystkiego jest jeszcze sprawa administracyjna – obaj mogą grać dla Polski, ale mogą także wybrać inną reprezentację. Jeśli jednak wystąpią w oficjalnym meczu w biało-czerwonej koszulce, wtedy już nie będzie odwrotu. Myśląc przyszłościowo, strategicznie, Taylor dobrze zrobi zaklepując ich dla reprezentacji Polski.
Grzegorz Szybieniecki, @gszyb
[/ihc-hide-content]