Dołącz do Premium – czytaj całe teksty i graj w Fantasy Lidze! >>
Nikt nie ukrywa w San Francisco, że tak fantastyczny start Jamesa Wisemana w NBA to spore zaskoczenie. Numer 2 draftu miał być dobry, ale za kilka miesięcy, a nie na samym początku rozgrywek. Tym bardziej że przecież nie miał ani Ligi Letniej, ani meczów przedsezonowych – zamiast tego 19-latek od razu został rzucony na głęboką wodę.
I w obliczu problemów Warriors jest w zasadzie jedynym jasnym punktem, szczególnie gdy Stephen Curry wprost mówi, że w drużynie brakuje boiskowej inteligencji.
Kocie ruchy i skandal w NCAA
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!