
Dołącz do Premium – czytaj teksty i graj w Fantasy Ligę! >>
Pewniak na ciężkie momenty
Można się sprzeczać, czy Ivan Almeida to największa gwiazda ostatnich 4-5 lat w PLK, ale już ze stwierdzeniem, że to top5 gracz tego okresu raczej wszyscy się zgodzą. W 2018 roku zgarnął MVP sezonu regularnego, a później złoty medal. Rok później poprowadził Anwil do kolejnego mistrzostwa, a sam otrzymał statuetkę za MVP Finałów.
W obu mistrzowskich zespołach był liderem – oczywiście miał dużą pomoc (chociażby Kamila Łączyńskiego czy Chase’a Simona), ale to właśnie on był główną postacią w ofensywie włocławian i priorytetem dla obrony rywali.
Almeida zaimponował zwłaszcza w drugim swoim sezonie we Włocławku. W playoffach, choć grał z urazem, wszedł na inny poziom. Był pewny swoich umiejętności, skuteczny i do tego jeszcze efektowny. Nie zawodził w trudnych momentach, a to bardzo istotne.
Anwil w tym momencie potrzebował właśnie takiego zawodnika, który w ciężkim momencie meczu zrobi coś z niczego, sam zagra na dwóch, wymusi faul czy rzuci trójkę z odejścia (możesz takiego gracza nazwać liderem).
Deishuan Booker potrafił się w końcówkach gubić, może jeszcze brakowało mu nieco doświadczenia, a już na pewno pomocy od innych – przecież wszyscy wiedzieli, że to on będzie chciał zdobywać punkty. Teraz zagrożenie zwiększa się diametralnie.
Forma wciąż jest
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!