
Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>
Wojciech Malinowski: Kto bardziej denerwował się przed meczem z Rumunią – Igor Milicić Jr., czy Igor Milicić Sr.?
Igor Milicić (trener Arged BM Slam Stal Ostrów): Najbardziej zdenerwowana była mama Milicić, czyli moja żona. Ja się cieszyłem i wiedziałem, że nie jest to powód do nerwów. Chociaż przyznaję, motylki w brzuchu trochę latały. Syn z był nas najbardziej rozluźniony, czekał na szansę i był przekonany, że ją wykorzysta.
Czy przed takim meczem rozmawialiście częściej niż w trakcie sezonu? Jak w ogóle wasze kontakty wyglądają na co dzień?
Głównie w dniu meczu rano lub ewentualnie wcześniej wieczorem. Pytam się głównie o stan zdrowia. Chciałoby się wiedzieć jak najwięcej, ale zadaję jednak mniej pytań, by za bardzo nie męczyć i dusić chłopaka.
Teraz pytanie bardziej do Pana jako trenera niż ojca zawodnika, który zadebiutował w reprezentacji – jak można wytłumaczyć fakt, że Igor Jr. w Ulm jest w klubowej hierarchii przed Jeremym Sochanem, a tymczasem w kadrze narodowej zupełnie się to odwróciło?
Tutaj nie ma co tłumaczyć. Jeremy wykorzystał szansę, którą dostał z uwagi na brak Aarona Cela i Michała Sokołowskiego, czyli dwóch graczy z pozycji numer „4”. Otworzyła się tam większa luka, Jeremy właśnie na tej pozycji występuje, a Igor to zawodnik na „3-2”.
Jeremy rzadko gra na pozycjach obwodowych i siłą rzeczy było naturalne, że dostał większą szansę. Świetnie, że to jednak wykorzystał. Po to trenuje i pracuje, by właśnie w odpowiednim momencie wystrzelić. To, że Igor w tym momencie gra lepiej w Niemczech akurat w tym przypadku nie ma znaczenia. Gdyby Igor znalazł się w takiej sytuacji, to wierzę, że również zagrałby przyzwoicie. Nie ma co tej sprawy rozkminiać. Trzeba się cieszyć, że mamy taką młodzież i obiecujące z nią perspektywy. Teraz trzeba tylko pracować dalej.
Kilka miesięcy temu opublikowaliśmy wywiad z Igorem Miliciciem Jr. Czy nadal w jego przypadku gra w NCAA jest główną opcją?
To jest jeden z pomysłów. Cały czas zastanawiamy się i patrzymy, w którą stronę dla jego rozwoju będzie najlepiej pójść.
Tak pomyślałem teraz, że w konferencji „Big 12” jest sporo fajnych uniwersytetów, w których Igor mógłby rywalizować właśnie z Jeremym Sochanem – on wybrał już Baylor Bears.
Na pewno, ale w innych konferencjach też są fajne szkoły, w których można się dobrze rozwijać. Może się zdarzyć, że wybór padnie na jeden z tzw. „mid-major college” (uniwersytet spoza najbardziej znanych konferencji NCAA – red.), gdyż także je bierzemy pod uwagę. To wcale nie musiałby być zły wybór, gdyż i tak kluczowa będzie rola, którą otrzyma się w pierwszym roku.
Jak w ogóle wygląda kwestia umowy Igora Milicicia Jr. z Ulm?
To jest umowa sporządzona na całą rodzinę, na wszystkich trzech chłopaków i wygasa ona wraz z ukończeniem szkoły średniej. Ulm ma jednak prawo pierwokupu.
W sobotę ze Stalą wygraliście mecz w Dąbrowie Górniczej – jak istotna była to dla was wygrana?
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!