
Pierwszym wyborem, na jaki zdecydował się radomski HydroTruck był mierzący 202 cm wzrostu Mikael Laihonen, który najlepiej czuje się na pozycji silnego skrzydłowego oraz środkowego. 29-letni Fin posiada również polskie obywatelstwo, zatem nie zablokował miejsca dla potencjalnego zagranicznego zawodnika.
Na kolejny ruch nie trzeba było zbyt długo czekać. Do zespołu dołączył Darren Williams, który ma być odpowiedzialny za kreowanie gry.
– Dużo zależy od budżetu, a w tym sezonie jest niższy niż w poprzednich latach. Odkąd jestem trenerem unikałem zawodników bezpośrednio po college’u, chociaż ci bardziej chcą pokazać się w Europie i mają mniejsze oczekiwania finansowe. Szczególnie na pozycji numer jeden szukałem gracza już ukształtowanego, najlepiej z doświadczeniem w Europie.
Mieliśmy już takich kandydatów, których przedstawiali nam agenci, ale nie byłem przekonany. Mieliśmy kilka naprawdę ciekawych nazwisk, ale tacy gracze szukają lepszych lig, żeby pokazać się lub iść jeszcze wyżej. Ten proces trwał i się przedłużał. Niektórzy zwlekali, czekali na lepsze propozycje i z tych wszystkich, jakie miałem do wyboru, Darren Williams wydawał mi się najlepszym rozwiązaniem. Kluczowe było to, że był zdeterminowany, by do nas trafić i wykazywał dużą chęć współpracy – mówi o kulisach transferu trener Robert Witka.
– Pomyślałem, że może warto spróbować z jakimś „rookie”, mniej doświadczonym koszykarzem, którego uda się „wychować” po swojemu, który dopasuje się do naszej filozofii gry. Poszliśmy poniekąd w ryzyko. Wiadomo, że im budżet jest mniejszy, tym to ryzyko trzeba podejmować większe – dodaje.
23-latek dotychczas występował w NCAA, gdzie – w barwach Hawaii Hilo Vulcans – był podstawowym rozgrywającym. Co istotne, ma jedynie 173 cm wzrostu.
– To niewielki koszykarz, ale liczę, że jego warunki fizyczne uda się przekuć w atut – uzupełnia. – Mam nadzieję, że przełoży się to na grę w Europie, bo mimo że jego zdolność punktowa jest dość pokaźna (średnio ponad 15 punktów), oglądając jego mecze nie wiedziałem dokładnie skąd ta średnia się bierze. Nie trzymał dużo piłki w swojej rękach i trudno było wyciągnąć wnioski, że jest dobrym ofensywnie zawodnikiem.
Ściągam gracza, który być może będzie grał więcej bez piłki, będzie częściej szukał innych zawodników, bo co by nie mówić, Kaheem Ransom, choć ciągnął drużynę do zwycięstw, absorbował akcje na siebie i był dominujący. Chcielibyśmy od tego odejść i pójść w innym kierunku. Chciałbym, aby piłka rozłożyła się także na innych zawodników – argumentuje.
Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!
Pamela Wrona