Dołącz do Premium – czytaj całe teksty i graj w Fantasy Lidze! >>
Krzesło spłonęło – Dejan Mihevc
Śreżoga. To słowo bywa m.in. rozumiane jako ruch konwekcyjny rozedrganego w upalny dzień powietrza, powodujący wrażenie mgły (np. nad rozgrzanym asfaltem). Śreżogę można było także zaobserwować nad rozpalonym do czerwoności krzesełkiem na którym siedział Dejan Mihevc w ostatnich tygodniach. Słoweniec stracił pracę w czwartek, zaraz po meczu w Szczecinie (więcej TUTAJ>>).
Mihevcowi obrywało się za wyniki, to wiadome, Anwil przegrał w tym sezonie prawie wszystko – Superpuchar, kwalifikacje do Ligi Mistrzów i 3 z 5 meczów w lidze. Co bardziej rozczarowujące, Anwil w tym sezonie miał tak naprawdę ledwie momenty dobrej, składnej gry. Styl mocno zawodził, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że jeden z rozgrywających (jeśli naciągniemy do tej roli McKenziego Moore’a) od początku sezonu jest kontuzjowany.
To także Słoweniec odpowiedzialny był za zbudowanie takiego, a nie innego składu. Na koniec to właśnie na niego przerzucona będzie odpowiedzialność za transfery, a tych udanych póki co można wymienić ledwie kilka. Specyficznie zbudowany skład, brak stylu, brak też już wiary i poparcia wśród kibiców – Mihevc nie mógł przetrwać na stanowisku, w takiej atmosferze pracować się moim zdaniem nie da.
Łukasz Majewski (Arged BMSlam Stal Ostrów Wlkp.)
Zaloguj się aby zobaczyć dalszą część wpisu!Treść dostępna tylko dla
Użytkowników Premium!