GKS Tychy – teraz będzie jeszcze lepiej?

GKS Tychy – teraz będzie jeszcze lepiej?

Piąte miejsce w poprzednim sezonie i tytuł największej niespodzianki „in plus” w wykonaniu GKS-u Tychy, który pokazał, że bycie drugim najmłodszym zespołem ligi może być strzał w dziesiątkę. Głównym architektem tego projektu od lat jest Tomasz Jagiełka. W zawodzie trenera, choć trudno mówić o stabilizacji, on ją jednak znalazł.
Trener Tomasz Jagiełka i jego zespół / fot. Krzysztof Masztafiak, Sportowa Przygoda Śląskiego Piłkarza

 

Dołącz do Premium – czytaj całe teksty! >>

Przeczuwałem, że to będzie pierwsze pytanie (śmiech). Teraz mam stabilizację, ale co będzie dalej? Zobaczymy. Jest projekt, który chcemy nadal realizować, zakładając, że przez najbliższe dwa sezony pójdziemy do przodu, stąd budowanie zespołu na najbliższe dwa lata. Mamy robotę do wykonania, między innymi dlatego zdecydowaliśmy się na kontrakty z opcją 1+1 lub na 2 lata i mam nadzieję, że uda nam się stworzyć ciekawy zespół – mówi Tomasz Jagiełka, który mimo zainteresowania ze strony innych pracodawców, zdecydował się pozostać w Tychach na kolejny – dziesiąty sezon. 

Ten staż jest obecnie drugim w lidze pod względem długości, bo najdłużej w jednym miejscu pracuje tylko Dariusz Kaszowski (w Sokole Łańcut od 1996 roku). Czy to właśnie ta stabilizacja, możliwość pracy długofalowej, której w naszym kraju brakuje, a może coś innego było kluczowe?

– To było kluczowe, wiele czynników było „za”. Rzeczywiście, były też kuszące oferty i zapytania, natomiast ta stabilność klubu, możliwość zbudowania czegoś na najbliższe dwa sezony, a przede wszystkim bycie z rodziną na miejscu zadecydowały o tym, że jeszcze raz podjęliśmy rękawicę. Trzeba dodatkowo rozgraniczyć, które oferty są zadowalające, a które nie. Mieliśmy dobry sezon, byliśmy jednym z czołowych zespołów – odpowiada trener Jagiełka.

Praca lubi ciszę

W poprzednim sezonie, mimo że to tyski klub stawiało się w roli jednego z kandydatów do pożegnania się z zapleczem ekstraklasy, zespół serią 6:0 miał najlepszy start rozgrywek w historii, a finalnie zajął bardzo dobre, piąte miejsce. Z klubu wypływa jasny przekaz: Chcemy walczyć o wyższe cele.

[ihc-hide-content ihc_mb_type=”show” ihc_mb_who=”2,3,4″ ihc_mb_template=”1″ ]

– Cel zarządu jest oczywisty – chcemy awansować do play-off, bo to zapewni nam bezpieczne utrzymanie. Natomiast ja należę do ambitnych ludzi i taką dewizę staramy się podtrzymywać, co pokazał zeszły sezon. Chcemy powalczyć o wyższe cele. Wszystko jednak weryfikuje boisko i liga. Nie jestem zwolennikiem typowania czegoś przed sezonem, a cichej pracy, robienia swego i udowodnienia na sam koniec, że ciężka praca faktycznie przyniosła zakładany efekt – podkreśla.

Kierunek ekstraklasa

W kuluarach mówi się, że GKS – poza długofalowym projektem – w ciągu kilku najbliższych lat zakłada awans do ekstraklasy. Konkurencja w mieście jest jednak spora.

– Chcielibyśmy bardzo znaleźć się w Energa Basket Lidze, były już nawet wstępne rozmowy z prezydentem, który jest bardzo prosportowy, wspiera równo wszystkie 3 sekcje. Spokojnie do tego podchodzę, bo do tego przedsięwzięcia musimy być bardzo dobrze przygotowani organizacyjnie, bo nie sztuką jest zatrudnić 2-3 zawodników, którzy z pozoru mieliby wywalczyć ekstraklasę. Przede wszystkim, musimy być inną alternatywą dla hokeja i piłki nożnej, dla innego kibica, dla rodzin z dziećmi. Są sporty, które piłki nożnej nie przebiją, niezależnie od miasta. Wiemy, jak szybko mogą być pokrzyżowane plany i nie wiadomo, co nas będzie czekać. Nie lubię składać daleko idących deklaracji, jednak chcemy się rozwijać i walczyć w każdym meczu o zwycięstwo. Na ten sezon budżet mamy bardzo zbliżony, może nawet odrobinę większy – zaznacza szkoleniowiec, który w koszykarskiej sekcji ma duże zaufanie zarządu klubu. – Z jednej strony dobrze jest mieć swobodę w doborze zawodników, a to całkowicie leży po mojej stronie, jednak trzeba pamiętać, że muszę obracać się w określonych ramach finansowych. Natomiast bardzo dużą uwagę poświęcam temu, z kim pracuję, jakimi ludźmi się otaczam. To jest bardzo ważne.

Bo to, co wyróżnia klub z Tychów to właśnie szeroka ławka sztabu trenerskiego i duży profesjonalizm, którego na niższych szczeblach brakuje.

Kładę duży nacisk na to, aby mieć wsparcie i – jak na tę ligę – profesjonalnie zbudowany sztab. Mamy asystenta, kierownika, trenera przygotowania motorycznego i fizjoterapeutę. To są ludzie, którzy pomagają w mojej pracy, ale nigdy nie mówię, że coś jest moim sukcesem, tylko wspólnym. Staram się jedynie tym zarządzać i dyrygować. Każdy ma swoje obowiązki.

– To też był warunek mojego pozostania w klubie, aby Ci ludzie mogli nadal ze mną współpracować. Czasami można mieć jednego gracza więcej, my jednak chcemy do maksimum wykorzystać nasz sztab, który ma całkowicie przekazać wiedzę zespołowi i odpowiednio o niego zadbać. To ma być nasza siła. Cechuje nas profesjonalizm, co powtarzam zawodnikom. To nasza wizytówka. Aby dojść do czegoś wielkiego, trzeba zacząć od najmniejszych kroków – argumentuje.

Pierwszy krok: 2021/22

Jednym z rozwiązań miała być kontynuacja współpracy z zawodnikami z poprzednich rozgrywek. W rezultacie, ponownie trzeba było budować zespół od podstaw.

– Jeżeli chodzi o stabilizację pracy, wizję trenera i pomysł, zeszły sezon pokazał, że przy założeniu utrzymania trzonu drużyny, nie wszystko się udaje. Taki los trenera i trzeba sobie z tym poradzić. Musieliśmy przeorganizować zespół, ponieważ większych zawodników, których udało nam się pozyskać i wypatrzeć, zrobiła krok do przodu i to jest naturalna kolej rzeczy, że dostają lepsze oferty, mają większe oczekiwania i ambicje sportowe. Fajnie jest zatrzymywać graczy – tego w Polsce brakuje, kontynuacji długofalowej pracy i cierpliwości, aby coś przyniosło efekt – wyjaśnia, dodając: 

– Wiadomo, że trzeba też cieszyć się, że jako klub dokładamy cegiełkę do tego, że tacy gracze jak Patryk Kędel (Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz) czy Marcin Woroniecki (Anwil Włocławek) robią postęp. To jednocześnie utrudnia zadanie na następny sezon, bo dziś spotykając się z nowym zespołem, rozpoczynamy wszystko od początku. Układanie puzzli w całość to proces, który zajmie teraz więcej czasu.

W zespole ze starego składu pozostali jedynie Radosław Trubacz, Kacper Mąkowski, Artur Ziaja, Ignacy Jakacki, Filip Wspaniały i Łukasz Polakowski. Zakontraktowano doświadczonego Łukasza Diduszko (GKT Gliwice), a po dwóch latach na Górny Śląsk powrócił Piotr Wieloch (Miasto Szkła Krosno). Do „trójkolorowych” dołączyli jeszcze Maciej Koperski (Górnik Trans.eu Wałbrzych), Jakub Nowak (AWF Katowice), Andrzej Krajewski (Weegree AZS Politechnika Opolska), Patryk Stankowski (Energa Kotwica Kołobrzeg), Krystian Tyszka (Elektrobud-Investment ZB Pruszków). 

Szansę dostaną także wychowankowie: Kacper Szczepanek, Krzysztof Machała oraz Artur Danielak.

Do dwóch razy sztuka?

Poprzednio na dobre wyszło postawienie na młodych koszykarzy. Jak będzie tym razem?

– Ryzykiem może być odmłodzenie składu i ryzkiem może być zatrudnienie zbyt wielu doświadczonych graczy. Na wszystko ocena przychodzi po sezonie. Jesteśmy teraz bogatsi o rok doświadczenia. Nie obraziłbym się, gdybyśmy dołożyli jeszcze ze dwóch graczy doświadczonych, natomiast podchodzimy do tego spokojnie. Dewiza, której się trzymamy, że zatrudniamy ludzi, którzy chcą pracować, są ambitni jest dobra i mam nadzieję, że to zaowocuje również tym razem. Poprzedni sezon to historia. Jest teraz nowy zestaw ludzki, nowy sezon, nowe drużyny dookoła.

My, musimy być zespołem walczącym. Łatwo być oryginalnym i powiedzieć, że będziemy bronić i grać szybkim atakiem, ale żeby to robić, trzeba pewne elementy wytrenować do maksimum, wyciągnąć z zespołu jak najwięcej. Na pewno chcemy grać nowoczesną koszykówkę. Od graczy oczekuję zaangażowania, uruchomienia swoich cen wolicjonalnych, bo to w tej lidze odgrywa ważną rolę. Czymś ten brak doświadczenia musimy nadrobić – zaznacza.

Największe doświadczenie bezapelacyjnie ma Łukasz Diduszko, natomiast ograni na tym poziomie są także Radosław Trubacz i Piotr Wieloch. Czy gwarancją sukcesu jest odpowiedni podział ról?

Nie lubię nigdy mówić, że ktoś jest liderem. Pytanie, co uważamy pod tym pojęciem. Dla mnie lider to nie ktoś, kto zdobywa najwięcej punktów na mecz. Liderem jest się na parkiecie, poza parkietem, w szatni i przez cały czas. Mamy graczy jak Radosław Trubacz, Piotr Wieloch, czy Łukasz Diduszko, ale myślę, że są też zawodnicy, którzy zagrają w innej roli i na to potrzeba czasu. Inne zadania będzie miał Maciej Koperski i musi wrócić do tego, co było przed dwoma sezonami w Górniku Wałbrzych. Inną rolę będzie miał Andrzej Krajewski, bo jest przewidywany na większą liczbę minut i dostanie większą szansę. Tak można wymienić każdego i musimy ich na to nastawić.

Jaką rolę widzi dla samego Łukasza Diduszki? 

– Chociażby on, inną rolę pełnił w ekstraklasie, niż będzie pełnił u nas. Musi się tej ligi przede wszystkim nauczyć, bo jest to inna liga i inne granie. Znam Łukasza od najmłodszych lat, bo jest chłopakiem wywodzącym się ze Śląska. On idealnie odwzorowuje ten śląski charakter waleczności, który przekłada na boisko. To zawodnik, dla którego nawet konkurs rzutowy na treningu jest największą rywalizacją. To jest potrzebne, żeby zaszczepić takie podejście w młodych graczach. Liczę, że tym cennym doświadczeniem zebranym przez tyle lat na najwyższym poziomie i u wielu znakomitych trenerów, będzie potrafił przekazać wskazówki swoim kolegom. My, musimy z tego skorzystać i mentalnie i koszykarsko. Nie jest to łatwe, jak się wydaje, że zawodnik schodzi z ekstraklasy i będzie robił od razu ogromną różnicę. Niejednokrotnie to się okazywało nietrafne. Potrzeba do tego cierpliwości, aby wkomponować odpowiednio gracza w taktykę i w rozgrywki. Po pierwszych sparingach dostrzega, że jest rzeczywiście różnica, jednak trochę go w tej lidze nie było. Jestem spokojny o to, że jeśli zdrowie pozwoli, będzie jednym z kluczowych graczy i udowodni swoją wartość – nakreśla trener.

Choć niemal co sezon mówi się, że będzie bardziej wyrównany i nieprzewidywalny, tym razem faktycznie trudno jest użyć innych określeń.

– Dyplomatycznie, w zeszłym sezonie zadając sobie podobne pytania, moglibyśmy czasami odwrócić całkowicie tabelę. Kompletnie nie przywiązuję do tego wagi, bo sezon jest długi i wiele może się wydarzyć. Jest jasny przekaz Górnika, który chce walczyć o awans i to mi się podoba. Będą preferować ten sam styl, który doprowadzał ich do najwyższych lokat, więc wiemy, że ten zespół na pewno będzie groźny. Jest spore przetasowanie na ławkach trenerskich, ale i wśród zawodników, bo wielu z nich poszło do ekstraklasy, więc liga będzie inna. Są mocne zespoły, w czołówce zapewne będą Sokół Łańcut, WKK Wrocław, są solidne ekipy. Jeżeli patrzymy na nazwiska, jest Kotwica Kołobrzeg, Starogard Gdański. Wstrzymałbym się z oceną, kto na jakim miejscu skończy, kto jest faworytem. Najważniejsze żebyśmy grali – wylicza.

Mamy zaplanowanych około 10 gier kontrolnych, zagramy również z ekstraklasą i czołowymi zespołami zeszłego sezonu Suzuki 1LM. Większą wagę przywiązujemy do regeneracji, pracujemy mocno, ale jest czas na odpoczynek. 7 tygodni na przygotowanie do pierwszej kolejki jest wystarczające – uzupełnia Tomasz Jagiełka.

GKS Tychy 2021/22:
Trenerzy: Tomasz Jagiełka, Wojciech Jagiełka.
Skład: Radosław Trubacz, Piotr Wieloch, Łukasz Diduszko, Maciej Koperski, Jakub Nowak, Andrzej Krajewski, Kacper Mąkowski, Artur Ziaja, Patryk Stankowski, Krystian Tyszka, Ignacy Jakacki, Filip Wspaniały, Łukasz Polakowski, Kacper Szczepanek, Krzysztof Machała, Artur Danielak.

Pamela Wrona, @Pamela_Wrona

[/ihc-hide-content]

POLECANE

Od wielu lat listopad obchodzi się pod hasłem świadomości i profilaktyki występujących u mężczyzn chorób nowotworowych, przede wszystkim raka jąder i raka prostaty. To dobra okazja, by przypomnieć rozmowę z Robertem Skibniewskim i zapisać się na badania.

tagi

Zagłębie Sosnowiec to koszykarski ośrodek, który już w sezonie 2024/25 miał pojawić się na ekstraklasowej mapie Polski. O tym, jak miało do tego dojść opowiedział w połowie maja naszemu portalowi prezes Piotr Laube, choć z początkiem czerwca sytuacja uległa zmianie.
7 / 06 / 2024 22:34
14 zwycięstw i 14 przegranych to dotychczasowy bilans beniaminka Orlen Basket Ligi, który mając do rozegrania jeszcze dwa mecze, zajmuje ósme miejsce w tabeli. Dziki Warszawa swój debiutancki sezon w ekstraklasie sportowo już mogą zaliczyć do udanych. Ale nie tylko w tym aspekcie. – Nasz sufit jest tam, gdzie go sami powiesimy – przekonuje Michał Szolc, prezes i założyciel klubu.
12 / 04 / 2024 18:58
Obecnie media społecznościowe są nieodzownym elementem marketingu sportowego. Własną perspektywą pracy media managera w koszykarskich klubach podzielili się Katarzyna Pijarowska (Enea Astoria Abramczyk Bydgoszcz), Bartek Müller (Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia) oraz Karol Żebrowski (Trefl Sopot).
25 / 03 / 2024 22:15
– Mam argumenty, by zapijać emocje alkoholem. Kontuzje i urazy, zmiany klubów i miast, nowe otoczenie i nowi ludzie – to wszystko przecież buduje niestabilność. Po przegranym meczu moi koledzy z szatni analizują swoje błędy. Ja sięgam po alkohol. Uśmierzam emocje. Chyba nie chcę się z nimi spotkać. Nie wczytuję się w siebie, bo wolę tego uniknąć – wspomina były koszykarz Wiktor Grudziński. 15 kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Trzeźwości. To nie tylko promowanie abstynencji. Jest to dzień, który służyć ma refleksji i ma na celu zwiększenie świadomości społecznej na temat powszechności uzależniania od tej substancji oraz zagrożeń zdrowotnych wynikających z jej nadużywania.
„Stałam w oknie, pomachałam mu, aż straciłam go z pola widzenia. Po chwili jednak zadzwoniłam, aby kupił bułki. Zawsze to robił. Tego dnia zapomniał. Gdy się rozłączyłam, napisał: „Przepraszam, kocham cię”. Wtedy nie wiedziałam, że już nigdy więcej się nie zobaczymy i tego dnia zostanę wdową.” – wspomina Angelina, żona zmarłego koszykarza Dawida Bręka. 23 lutego obchodzimy Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Jest to dzień, w którym przede wszystkim powinniśmy zwrócić uwagę na to, jak ważne jest dbanie o swoje zdrowie psychiczne i korzystanie ze specjalistycznej pomocy.
Jak od kuchni wygląda tworzenie tekstów lub przekazywanie cennych informacji? Co definiuje dobrego dziennikarza i czym tak naprawdę jest dziennikarstwo sportowe oraz jak to jest być po drugiej stronie? Być może w poniższym tekście znajdziesz odpowiedzi na niektóre pytania czytelnika.
6 / 06 / 2024 12:39
Jeden z najlepszych niskopunktowych graczy na świecie wraz z drużyną Hornets Le Cannet Côte d’Azur zdobywa prestiżowy Puchar Francji. To Polak, który także reprezentuje nasz kraj w koszykówce na wózkach.
30 / 01 / 2024 17:38